Ślub Roberta Lewandowskiego z Anną Stachurską (ZDJĘCIA)
Oto żelazna "trzynastka", która zanotowała spadek i awans: Vladimir Boljević, Marcin Budziński, Bartłomiej Dudzic, Milos Kosanović, Saidi Ntibazonkiza, Krzysztof Nykiel, Bojan Puzigaca, Sebastian Steblecki, Rok Straus, Andraż Struna, Sławomir Szeliga, Mateusz Żytko, Bruno Żołądź.
Kto z nich zrobił postęp podczas gry w I lidze? Od razu nasuwa się jedno nazwisko - Vladimir Boljević. Gdy trener Stawowy przekwalifikował go na najbardziej wysuniętego zawodnika, wielu pukało się w głowę. Jak to, defensywny pomocnik w takiej roli? A jednak szkoleniowiec wiedział, co robi - Boljević odwdzięczył się mu 15 trafieniami.
- Zasługuje na wielki plus - mówi komentator stacji NC+, były piłkarz Cracovii Krzysztof Przytuła, a od kilku dni trener III-ligowej drużyny ŁKS Łomża. - Spisał się rewelacyjnie. To ekstraklasowy zawodnik pełną gębą. W lidze, w której nie gra się łatwo, zdał egzamin celująco.
Były szkoleniowiec "Pasów", z którym spadały w ubiegłym roku, Tomasz Kafarski cenił Boljevicia już wcześniej. - Jest bardzo dobrym piłkarzem - mówi. - Ustawiałem go na pozycji defensywnego pomocnika jak również "podwieszonego" napastnika. Nie wiem, czy można mówić o postępie, bo gdy grał za mojej kadencji, to był dobry, a że nie strzelał tylu goli, to efekt tego, że nie miał tylu okazji co w minionym sezonie.
Kto jeszcze wyróżniał się z piłkarzy Cracovii w I lidze? Na pewno Milos Kosanović, bardzo równo grający obrońca. - To piłkarz o wielkich możliwościach - wyrokuje Przytuła. - Ze świetną lewą nogą. Powinien być liderem tej formacji.
- Cieszę się, że niektórzy piłkarze, którzy nie mieli wysokich notowań u szeroko rozumianego zarządu klubu, tak dobrze się prezentowali - dodaje Kafarski. - Mam tu na myśli Kosanovicia i Puzigacę. Stawiałem na tego drugiego, choć czasami mu nie wychodziło i spotykałem się z falą krytyki.
Wygranym minionego sezonu jest z pewnością Rok Straus. Gdy zabrakło go wiosną z powodu kontuzji, cały zespół znacznie obniżył loty. - To trzeci z piłkarzy, którzy najbardziej się wyróżniali w Cracovii - mówi Przytuła. Kafarski bije się w piersi: - Zdecydowanie zbyt późno, w tym moim krótkim epizodzie w Cracovii zacząłem stawiać na niego.
Kilku zawodników zatrzymało się jednak w piłkarskim rozwoju. Dotyczy to szczególnie Marcina Budzińskiego. Miał być naturalnym liderem zespołu, a takim nie był. - Więcej się po nim spodziewałem - mówi Przytuła. - Pewnym usprawiedliwieniem są jego wieczne problemy ze zdrowiem.
Co stało się z Sebastianem Stebleckim, wie chyba tylko on sam. - Jestem bardzo zaskoczony tym, co się z nim stało - dziwi się szkoleniowiec Floty Świnoujście. - Końcówkę sezonu ekstraklasowego miał bardzo dobrą. Nie chcę absolutnie wchodzić w kompetencje trenera Stawowego, ale dostawał mało szans.
- Uważam, że zrobiono mu krzywdę, gdy okrzyknięto go liderem - twierdzi Przytuła. - Za krótko był w tej drużynie, by mówić o nim w ten sposób, nie udźwignął tego. Teraz zaczyna się nowy etap.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?