Ryszard Niemiec kontra weszlo.com: "Janosik" odpowiada "Kwiczołowi"
- Każdy mecz jest inny i nie ma mowy o dołku, może jest tylko jakaś chwilowa niedyspozycja - twierdził przed pierwszym gwizdkiem kapitan Sandecji Maciej Bębenek. - Zawsze staramy się grać na maksa. Trzeba się skoncentrować, jedziemy z przekonaniem, że powalczymy o trzy punkty - dodawał.
Pierwsi groźnie zaatakowali goście, jednak z niesygnalizowanym uderzeniem Fabiana Fałowskiego poradził sobie Seweryn Kiełpin. Potem coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić miejscowi, którzy na prowadzenie wyszli w 21. minucie. Najpierw Dimityr Ilijew (dośrodkowanie Fabiana Hiszpańskiego) trafił w nieco spóźnionego Marka Kozioła, jednak Bułgar ponownie przejął piłkę i wbił ją do siatki. Niespełna kwadrans potem mogło być 2:0, ale po dośrodkowaniu Cezarego Stefańczyka Ilijew tym razem nie trafił w bramkę.
Przyjezdni odrobić straty starali się uderzeniami z dystansu, ale Adrian Frańczak, Sebastian Szczepański czy Maciej Bębenek nie pokonali Kiełpina.
W pierwszych minutach po zmianie stron (groźne uderzenie Jacka Góralczyka) przeważali gospodarze, ale potem optyczną przewagą mieli już Małopolanie. "Biało-czarni" długo utrzymywali się przy piłce, często wrzucali ją w pole karne, ale albo skutecznie interweniowali obrońcy, albo dobrze bronił Kiełpin.
W 75. minucie na strzał z dystansu, po zamieszaniu przed polem karnym, zdecydował się Hiszpański - futbolówka najpierw odbiła się od słupka, a potem zatrzepotała w siatce. W 86. minucie kontaktową bramkę po akcji Bębenka zdobył rezerwowy Rudolf Urban, ale na więcej gości nie było stać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?