Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gevorgyan: Grzechem byłoby nie powalczyć z Zawiszą o Ekstraklasę

Remigiusz Szurek
Vahan Gevorgyan chciałby wrócić do Ekstraklasy
Vahan Gevorgyan chciałby wrócić do Ekstraklasy Arkadiusz Ławrywianiec / Polskapresse
Kiedyś znajdował się na ustach całej piłkarskiej Polski i był gwiazdą Wisły Płock. Dziś nieco zapomniany Ormianin z polskim obywatelstwem walczy z Zawiszą Bydgoszcz o awans do Ekstraklasy.

Runda jesienna 1. ligi już się zakończyła. Co pan zatem robi obecnie?
Jak było ciepło, to trochę jeździło się na ryby. Teraz jest zimno, więc siedzę w domu przed komputerem. Po zakończeniu rundy otrzymaliśmy rozpiski, żeby się nie zaniedbać w trakcie przerwy, bo to jest jakieś 25 dni. Biegam rano w swoim tempie i tak to wygląda.

Ma pan 30 lat, a na koncie m.in. jeden mecz w kadrze oraz zdobycie 2 Pucharów i jednego Superpucharu Polski. Dalej chce pan walczyć o trofea, czy jednak czuje się pan już spełniony i chce przede wszystkim regularnie grać?
Nikt nie jest spełniony, tym bardziej, że mamy w Zawiszy cel i przy tym nowe wyzwanie, o które trzeba walczyć. Dalej chcę grać w piłkę jak najlepiej i godnie reprezentować mój klub. Nie czuję się spełniony. Kocham to co robię, to mój zawód i dalej chcę walczyć o jak najlepsze wyniki!

Zżył się pan z Polską, czy mógłby – gdyby otrzymał pan nagle ofertę zagraniczną – od razu i bez problemu wyjechać za granicę?
Powiem krótko. Niemcy to dobry kierunek, ale dostałem szansę w Polsce. Jestem tu, gram w Zawiszy i z tego bardzo się cieszę. Jestem szczęśliwy. W Bydgoszczy jest cicho i spokojnie. Jest tu dobry klimat do gry, a kibice są jak najbardziej w porządku.

Na początku tego roku pańska sytuacja była nieciekawa. Nie miał pan klubu, trenował w Niemczech, ale i tam nic nie udało się znaleźć… Teraz jest już lepiej.
Zgadzam się. Na początku miałem ośmiomiesięczną przerwę w grze i problem ze znalezieniem klubu. Dobrze grało mi się w Ostrowcu, byłem tam wyróżniającym się zawodnikiem, później skorzystałem z oferty także pierwszoligowej Zawiszy i niczego nie żałuję.

Po rundzie jesiennej ma pan w dorobku 4 asysty w 14 spotkaniach 1. ligi. Jest pan z tego zadowolony, czy może mogło być jednak lepiej?
Jestem bardzo niezadowolony! Chcę się jednak poprawić już w rundzie wiosennej.

Zawisza walczy o Ekstraklasę. Wierzy pan w powodzenie tej misji i jeśli tak, proszę powiedzieć dlaczego?
Nie chciałbym się bawić w jakieś obietnice. Po prostu jest szansa i grzechem byłoby nie powalczyć o Ekstraklasę. Mamy wszystko, żeby tam grać, bo nie tylko ładny stadion, ale też fajnych kibiców i ogólnie dobre warunki.

Adrian Błąd, pański kolega z drużyny zaliczył już 11 trafień w mijającej rundzie. Jest młody, utalentowany i skuteczny…
Przede wszystkim chciałem pogratulować Adrianowi tytułu „Pierwszoligowca Roku”. To bardzo utalentowany, pracowity i do tego skromny chłopak. Dzięki swojemu podejściu do piłki – co widzę na treningach – daleko zajdzie. Życzę mu tego z całego serca, bo to fajny chłopak.

Najpiękniejszy dzień w pańskiej karierze?
Może jeszcze nastąpi. Bardziej to w tej mojej przygodzie (śmiech). Może było to zdobycie Pucharu Polski? Aha i oczywiście debiut w polskiej reprezentacji!

Nie żałuje pan, że wybrał grę dla Polski? W reprezentacji Armenii z pewnością rozegrałby pan więcej meczów niż tylko jeden.
Tak, ale przede wszystkim chciałem sobie podnieść poprzeczkę. Byłem w Polsce, grałem w polskiej lidze i trener reprezentacji młodzieżowej naciskał mnie, bym ubiegał się o polskie obywatelstwo. Dlatego zdecydowałem się na grę dla Polski i nie żałuję tej decyzji. Był to krok do przodu, na pewno nie do tyłu. Oglądałem jednak - jak na Armenię - ich bardzo udane eliminacje do mistrzostw Europy, kibicowałem im. Wiadomo, że nie można się wstydzić swego pochodzenia i ja też się tego nie wstydzę. Nigdy w życiu!

Jak zapamiętał pan swój debiut w kadrze?
Był to dla mnie szczęśliwy czas. Bodajże w 2003 roku dostałem obywatelstwo, za chwilę zagrałem dla reprezentacji, co było dla mnie ogromnym wyróżnieniem i przeżyciem. Wszyscy dobrze mnie tam przyjęli. Co do gry obcokrajowców w kadrze, to uważam, że jeśli gdzieś gra zawodnik, który jest lepszy od tych co są już w kadrze, to czemu miałby w niej nie grać?

Jak i gdzie spędzi pan Święta i Sylwestra?
Tak jak wszyscy i wszędzie… Zawsze spędzamy Święta z rodziną, która mieszka w Niemczech i tym razem też tak będzie. Za niedługo jadę więc do Hamburga.

Cele Vahana Gevorgyana na 2012 rok?
Oczywiście awans z Zawiszą i moja gra w Ekstraklasie. Jak będę dobrze przygotowany do rundy, to wszystko będzie dobrze. Na pewno!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24