Sandecja minimalnie lepsza od Pogoni. Siedlczanie coraz bliżej spadku

Kaja Krasnodębska
Sandecja wygrała z Pogonią Siedlce
Sandecja wygrała z Pogonią Siedlce Dawid Kosidowski
Po czterech z rzędu porażkach Sandecja Nowy Sącz sięgnęła po komplet punktów. Drużyna prowadzona przez Dariusza Wójtowicza pokonała w Siedlcach miejscową Pogoń 2:1. O wygranej gości przesądził gol strzelony z rzutu karnego przez Rudolfa Urbana w końcówce spotkania.

Piękny niedzielny poranek nie mógł okazać się leniwym dla piłkarzy z Siedlec, gdyż tuż po południu podejmowali Sandecję Nowy Sącz. Patrząc na sytuację w tabeli i jedynie siedem kolejek, które pozostały do końca sezonu, stawką potyczki miało być przysłowiowe „sześć punktów”. Motywacje zawodników obu drużyn nie powinny być więc podważane. Kibice, którzy pojawili się na Stadionie w Siedlcach liczyli na szybkie akcje, widowiskowe bramki i walkę aż po kres sił. Zwłaszcza, że apetyty po wczorajszym finale Pucharu Polski były ogromne…

I rzeczywiście – już chwilę po premierowym gwizdku sędziego na bramkę Łukasza Radlińskiego popędził Donald Djousse. Minął zaskoczonych takim obrotem spraw defensorów gości, jednak nie zdołał zaskoczyć golkipera rywali. Na tą sytuacje szybko odpowiedzieli goście. Przez następne minuty piłkarze Sandecji także nacierali w pole karne gospodarzy. Szczęścia szukali Bartłomiej Dudzic czy Fabian Fałowski. Przez pierwszy kwadrans meczu, gra wyglądała na całkiem wyrównaną – piłka szybko pędziła spod jednej na drugą bramkę. Oba zespoły opierały tworzone przez siebie akcje głównie na długich podaniach – pomijając środkową część boiska.

W miarę upływających minut przewagę zdobywali jednak goście. Defensorzy Pogoni pozwalali im na coraz to odważniejsze wejścia w pole karne Jacka Kozaczyńskiego. To Sandecja prowadziła futbolówkę, podczas gdy gospodarze ograniczyli swoje próby do kontrataków. Jeden z nich – ten w 18 minucie, zakończył się podyktowaniem przez sędziego Bartosza Frankowskiego rzutu wolnego. Do piłki podszedł Antonio Calderon, jednak tym razem Hiszpan się pomylił.

Nie ostudziło to zapału gospodarzy. W polu karnym Sandecji bardzo aktywny okazali się Donald Djousse czy Cezary Damianiuk. Zamieszanie, które wprowadzili pod bramką Radlińskiego nie przyniosło żadnych efektów. Wręcz przeciwnie - po jednej z nieudanych prób ofensywnych graczy Pogoni, z kontratakiem wybiegli goście. Maciej Bębenek uciekł z piłką Jarosławowi Ratajczakowi i świetnie dośrodkował do ustawionego między defensorami Pogoni, Bartłomieja Dudzica. Ten bez najmniejszych problemów uciekł Przemysławowi Rodakowi i umieścił piłkę w siatce.
Stracona bramka tylko zmotywowała zawodników z Siedlec do kolejnych starań. Po krótko rozgrywanych akcjach, Donald Djousse i Nico Chietino próbowali zaskoczyć golkipera Sandecji. Goście cofnęli się do obrony. Najwyraźniej minimalne zwycięstwo z Pogonią całkowicie ich satysfakcjonowało. Ich plany w 41. minucie pokrzyżował jednak Cezary Demianiuk. Najlepszy strzelec siedlczan trudną piłkę otrzymaną w polu karnym zamienił na wyrównującą bramkę.

Po golu do dalszych ataków ruszyła Pogoń. Widać było, że bramka na jeden do jednego dodała im skrzydeł. Gospodarze próbowali strzałów z daleka jak i bliska. Pospolite ruszenie poskutkowało jednak powstaniem dziur w obronie, które kontratakami próbowali wykorzystać goście.

Po przerwie z inicjatywą ponownie wyszli gospodarze. Przez pierwsze minuty to oni prowadzili futbolówkę i konstruowali ofensywne akcje. Mimo przewagi w środku boiska, nie udało im się jednak wykończyć swoich sytuacji w polu karnym. Widząc to trener Sandecji, Dariusz Wójtowicz, zdecydował się na dokonanie zmiany. Za Fabiana Fałowskiego na boisku pojawił się Cheikh Nahe. Pociągnęło to gości do ataku. Groźne sytuacje stworzyli sobie wyjątkowo aktywny Bartłomiej Dudzic i Bartosz Sobotka. Obaj mylili się jednak minimalnie. A Jacka Kozaczyńskiego przed stratą gola uratowała poprzeczka. Kolejne zmiany w ekipie gości umocniła tylko ich przewagę na murawie. Piłka praktycznie nie wychodziła z połowy siedlczan.

Mimo wyraźnej przewagi w tej fazie meczu i wielu prób strzałów, piłkarzom Sandecji ani razu nie udało się jednak trafić do siatki. Z pomocą wyszedł im więc Jan Grzesik, który w polu karnym sfaulował Macieja Bębenka. Sędzia bez wahania wskazał na jedenastkę. Rezerwowy Rudolf Urban pewnym strzałem w prawy róg sprawił, że jego zespół wyszedł na prowadzenie.

Przez ostatnie dziesięć minut pomimo kolejnych prób Antonio Calderona czy Cezarego Demianiuka, gospodarzom nie udało się już uratować choćby punktu. Po raz kolejny zostali z pustymi rękami. Biorąc pod uwagę ilość kolejek, które pozostały do końca rundy oraz rosnącą stratę do rywali, Pogoni Siedlce na pozostanie w 1 lidze pozostały już tylko matematyczne szanse.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24