Trwa wyjazdowa passa Termaliki. GieKSa zostaje w strefie spadkowej

Piotr Szymański
GKS Katowice - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:2
GKS Katowice - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:2 Arkadiusz Gola / Polskapresse
Piłkarze katowickiej GieKSy na pierwsze w historii zwycięstwo nad Termaliką muszą jeszcze poczekać. Niecieczanie przy Bukowej zagrali spokojnie i pewnie, co zaprocentowało dwiema bramkami zdobytymi na początku drugiej części. Gospodarze odpowiedzieli tylko pięknym trafieniem Fonfary.

"Tego się nie da oglądać" - to zdanie zasłyszane z jednego z sektorów, najlepiej obrazuje, co działo się przed przerwą w Katowicach. A właściwie co się nie działo. Z murawy wiało nudą, brakiem umiejętności piłkarskich i przypadkiem. Ciężko znaleźć w pamięci ostatnią tak słabą połowę na pierwszoligowych boiskach. Może wpływ na to miało zamknięcie "Blaszoka", a więc trybuny centralnej, na której zasiadają najbardziej zagorzali fanatycy GieKSy. Tym razem także pojawili się na stadionie - na trybunie głównej, w liczbie 1500 głów. Od początku prowadzili doping, który podobnie jak gra zawodników, pozostawiał sporo do życzenia.

Pierwszy niecelny strzał obejrzeliśmy już w 2. minucie, gdy na przedwczesny wiwat huknął Vojtech Horvath. W kolejnych akcjach kibice przy Bukowej byli świadkami pokazu bezsilności i futbolowej mizerii. Próbował także uderzać na bramkę GKS, za sprawą Przemysława Pitrego i Adriana Napierały, ale były to próby desperackie i niedokładne. Potem raz jeszcze szczęścia spróbował Słowak Horvath, któremu tym razem zabrakło półtora metra.

W 36. minucie powinno być 1:0 dla gości z Niecieczy. Efektownym przyjęciem zgubił obrońcę w polu karnym Jan Pawłowski, po czym leciutko podciął piłkę nad bramkarzem w stylu Tomasza Frankowskiego. Widzowie zamarli, ale futbolówkę zdążył w ostatniej chwili wybić z linii kapitan GieKSy, Napierała. Tuż przed przerwą dało się usłyszeć pierwsze gwizdy. I trudno było się z ich słusznością nie zgodzić.

Tuż po wznowieniu gry, pierwszy celny strzał oddał GKS. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do główki doszedł Mateusz Kamiński, ale na posterunku był Sebastian Nowak. Odpowiedź Termaliki była zabójcza. Aktywny w ekipie Słoników Horvath wpadł w pole karne i uderzeniem z prostego podbicia, po rykoszecie, wpakował piłkę do siatki. W 61. minucie było już 0:2. Precyzyjną wrzutkę z prawej strony autorstwa Karola Piątka, wykończył kontrującą główką Pawłowski. Sabela był bez szans.

Obraz gry swojego zespołu starał się zmieniać Rafał Górak, wprowadzając na plac nowych zawodników. Trzeba przyznać, że roszady trochę poderwały katowiczan. Nadeszła 67. minuta i wreszcie szybko rozegraną akcję gospodarzy, fantastycznym strzałem z dystansu wykończył Grzegorz Fonfara. Futbolówka wpadła w samo okienko, a GKS złapał kontakt. Dzięki temu obudzili się także kibice, którzy podkręcili do maksimum głośność swojego dopingu.

GieKSa angażowała coraz większe siły do ataku, co zapraszało niecieczan do szybkich kontrataków. Po jednym z nich przed Sabelę wybiegł niekryty Andrzej Rybski, ale uderzeniem w sam środek nie dał się zaskoczyć golkiper miejscowych. Kilka minut później raz jeszcze blondwłosy napastnik Termaliki mógł zapytać bramkarza w który róg umieścić piłę. Rybski zwlekał jednak kilka sekund za długo i zdążyli zastawić światło bramki obrońcy GKS-u. W samej końcówce bliski doprowadzenia do remisu był Rafał Kujawa, ale pomylił się o centymetry.

Druga połowa diametralnie różniła się od pokazu antyfutbolu, jaki zaprezentowali piłkarze przed przerwą. Obejrzeliśmy trzy gole, kilka ciekawych akcji zakończonych celnymi strzałami. Doping również się poderwał. Jednak fani GieKSy nie mogą mieć powodów do radości. Ich zespół przegrał kolejny mecz w 1. lidze i osiadł w strefie spadkowej. Z kolei Termalica odniosła czwarte wyjazdowe zwycięstwo w sezonie i awansowała na pozycję tuż za podium.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24