Wybrać mądrzej niż poprzednio. Krajobraz w Lechii po zwolnieniu Machado (KOMENTARZ)

jac
Lechia Gdańsk potrzebuje trenera z iskrą
Lechia Gdańsk potrzebuje trenera z iskrą Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net
Joaquim Machado niczego trwałego w Lechii Gdańsk nie zbudował. Zostawia po sobie zespół rozbity taktycznie i nieprzygotowany kondycyjnie. Przed nowym trenerem stoi bardzo trudne zadanie: musi z marszu obrać zwycięską ścieżkę, jak Jan Kocian w Ruchu Chorzów.

Pukaliśmy się wszyscy w czoła, kiedy umowa Machado weszła w życie. Trener bez sukcesów, bez charyzmy, nigdy dotąd nieuczestniczący w poważnym projekcie - po co, na co, z czyjego namaszczenia? Od ligowej inauguracji aż do piątku Portugalczyk dostarczał mocnych argumentów, by te pytania głośno powtarzać. Nie uczył się na błędach, mieszał w składzie bez ładu i składu, pokrętnie tłumaczył marny styl i wyniki. Symbolem tej trenerskiej bezradności były ręce trzymane w kieszeni. Grzał je ciągle. Irytowało to zwłaszcza wtedy, kiedy trzeba było wstrząsnąć zespołem, pomachać i pogwizdać w stylu Michała Probierza. Machado z tą swoją kamienną twarzą i brakiem reakcji ginął w multikulturowej szatni. Być może to jedno z wyjaśnień, dlaczego po trzech miesiącach pakuje walizki.

Lechia potrzebuje trenera z warsztatem i autorytetem, kogoś, kto już raz w karierze poskładał rozsypane puzzle. W Gdańsku przecież jest co układać, kogo odbudowywać. Większość ściągniętych piłkarzy ma potencjał, ale niewyzwolony – są nieprzygotowani pod względem kondycyjnym i taktycznym. Pozostali, czyli ci z dłuższym stażem, pokazali że grać potrafią, o ile mają odpowiednie towarzystwo. Kadra zespołu jest bardzo szeroka, można powiedzieć, że aż za szeroka. Dla wszystkich miejsc nie starczy. Nowy trener powinien mieć coś z selekcjonera, to znaczy umiejętność selekcjonowania właśnie. Kto wie, czy władzom Lechii po głowie nie chodzi nazwisko Waldemara Fornalika. W kadrze rzeczywiście mu nie wyszło, niemniej z Ruchem Chorzów wykręcał wyniki ponad stan. Nowym trenerem zresztą ma być Polak. Tak ponoć postanowiono po sparzonej współpracy z Machado.

A jeśli nie Fornalik, to kto obejmie Lechię? Trzeba mieć na uwadze, że Lechią rządzi skomplikowana grupa udziałowców, której poszczególne podmioty walczą o własne wpływy. Wspólnym kryterium przy wyborze trenera jest ten, by kandydat nie mieszał się w politykę transferową (m.in. dlatego zrezygnował Ricardo Moniz). Trener ma być tylko od trenowania. Nie każdy pójdzie na takie ustępstwa. Może się więc okazać, że kontrakt dostanie ktoś na dorobku, dopiero pracujący na własne nazwisko. Czy chodzi o Tomasza Hajtę lub Marcina Dornę – niewykluczone. W siatkówce niedoświadczony szkoleniowiec odniósł sukces, ale piłka to zupełnie inna bajka. Przypadek Lechii – to już w ogóle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24