I stało się! Zagłębie Lubin wygrało z Sandecją Nowy Sącz 1:0 po szybkim golu Arkadiusza Woźniaka. Kibice poczęstowali Miedziowych jednak gwizdami, a jeden z nich dosadnie skomentował, że "Szału nie było". Dziękujemy Państwu za uwagę i żegnamy z coraz mroźniejszego Lubina.

Zagłębie spróbowało skontorwać. Faulowany był Piątek, a gospodarzom nie spieszyło się z wykonaniem rzutu wolnego. Po chwili Tosik wywalczył rzut rożny. Na jego wykonanie też trzeba trochę poczekać...

Sandecja ostro ruszyła w pole karne gości. Są tam Traore, a nawet obrońca Szufryn. Po wysokiej centrze piłkę świetnie wyłapał jednak Forenc. Sędzia główny doliczył 3 minuty, więc Lubin jeszcze chwilę będzie się bał.

Piłkę ustawili Frańczak, Grzeszczyk i Bębenek. Ostatecznie uderzał drugi z nich i trafił w mur. Ulga na trybunach.

Będzie groźnie. Tosik fauluje Frańczaka tuż przed polem karnym. Wolny dla Sandecji!

Kwiek oddał strzał z 25 metrów, ale piłka poleciała wysoko nad poprzeczką. Tymczasem trener Stach przekazał Marcinowi Makuchowi, że trzeba zawięzić pole gry, ponieważ prawy obrońca gości tuż po rozmowie z trenerem zszedł do środka.

Po dośrodkowaniu Kwieka Guldan uderza piętą w stylu Ibrahimovicia. Różnica polega na tym, że Szwed by trafił, a w Lubinie piłka przeleciała nad poprzeczką.

Cotra obija Makucha i będzie rzut rożny dla gospodarzy. Jeżeli Zagłębie trafi, to praktycznie ma trzy punkty. Wrzuca Kwiek.

Mouhamadou Traore wraca do Lubina, gdzie strzelał bramki w Ekstraklasie. Ciekawe, czy w barwach Sandecji też coś wpadnie?

Przybecki zszedł z prawej strony do środka i uderzył lewą nogą. Piłka przeleciała nad bramką.

Zagłębie tak skontrowało, że zostało wygwizdane przez własnych kibiców. Najpierw rajd Przybeckiego, potem kółeczka Kwieka aż Cotra zagrał prawie do bramkarza.

Niepewna interwencja obrońcy gospodarzy, piłka spada pod nogi Frańczaka, ale strzał lewą nogą po rykoszecie mija bramkę. Będzie korner, pod bramką gospodarzy jest naprawdę gorąco.

Wolny dla gości, a tymczasem na trybunach niesie się "Gramy do końca"

Trochę sennie zrobiło się na stadionie w Lubinie, bo gospodarze wyglądają na zadowolonych z jednobramkowego prowadzenia. W takim wypadku miejscowi kibice do ostatniego gwizdka będą drżeć o wynik.

Aleksander Kwiek faulował Grzeszczyka. Goście szybko rozegrali rzut wolny, a dośrodkowanie Bębenka było za głębokie.

Powinno być 1:1. Po centrze Grzeszczyka znakomicie do główki wyszedł Mateusz Bartków, ale piłka poleciała minimalnie obok słupka. Trybuny zamarły, tak cicho było tu chyba ostatni raz przed meczem.

Adrian Błąd naprawdę się nabiegał. Tymczasem atakują goście, którzy mają rzut wolny na wysokości pola karnego.

Papadopulos walczy na całego. Rzut wolny dla gości

Z dystansu uderzył Marcin Makuch, ale było to uderzenie, które tylko poprawi statystykę i być może zaboli jednego z kibiców siedzących na wysokim sektorze za bramką Konrada Forenca.

Po starciu w środku pola rzut wony dla gości. Bardzo dobrze wrzuca Grzeszczyk, ale piłka przelatuje tuż nad głową Szufryna. Goście rozpoczęli od autu, a po chwili w pole karne Forencja poleciała kolejna centra. Tym razem wybita na rzut rożny. Dzieje się!

Akcja Sandecji! Po centrze w pole karne dobrze zachował się jednak Guldan.

Znakomita szansa gospodarzy. W pole karne wpada Tosik i próbuje zagrać do Papadopulosa. Zabrakło centymetrów, by Czech miał przed sobą pustą bramkę. Napór trwa!

Piękna klepka Kwieka z Papadopulosem, ale obrońcy Sandecji w ostatniej chwili wybijają piłkę spod nóg tego drugiego. Rzut rożny. Wykona go Adrian Błąd.

Przybecki rusza prawą stroną, w polu karnym ma trzech swoich partnerów i jednego obrońcę Sandecji. Do kogo zagrywa? Do obrońcy....

Dobrze zapowiadająca się akcja gospodarzy, którą zepsuł złym dośrodkowaniem Błąd. najpierw dobrze przy piłce utrzymał się Papadopulos, ale centra wpadła wprost w ręce bramkarza gości. Na trybunach można było usłyszeć nie tylko jęk zawodu.

Matej Nather dograł w pole karne Zagłębia. Problem w tym, że nie było tam ani jednego jego kolegi. Więcej dzieje się na trybunach, gdzie fani gospodarzy pozdrawiają innych kibiców. Na stojąco mecz oglądają też trenerzy - Stach i Stokowiec.

Dużo spokoju w środku pola wniósł Kwiek, który nie boi się starć z Grzeszczykiem. Zagłębiu potrzebna jest jednak chłodna głowa w polu karnym, a niekoniecznie w kole środkowym.

Fałowski powalczył, ale zmarnował świetną szansę. Może Dankowi będzie dane coś dzisiaj strzelić?

Świetna szansa Zagłębia. Papadopulos po kontrze zagrywa do Przybeckiego, ale skrzydłowy zwleka za długo i jest zablokowany. Po rzucie rożnym gospodarze nie potrafili już zagrozić bramce nowosączan.

Doping w Lubinie coraz głośniejszy. Kibice nie oszczędzają bębnów i gardeł.

Na murawie obecnie mamy więcej skoków wzwyż i KSW niż piłki. Dużo długich piłek i mocnych wejść.

Groźna akcja gości. Z lewej strony dorzuca Frańczak, ale gospodarze zdołali wybić piłkę. Sama akcja była jednak poprzedzona dobrym rozegraniem, a Frańczak dobrze pokazał się na skrzydle.

Kontuzja okazała się groźna...

Kwiek przejmuje piłkę, ale jest faulowany. Rzut wolny dla Zagłębia i żółta kartka dla Marcina Makucha. Piłkę ustawia Błąd.

Jak to mogło nie wpaść! Grzeszczyk dograł do Fałowskiego, a ten wyszedł sam na sam z Forencem. Bramkarz Zagłębia czekał jednak do końca i odbił piłkę. Brawa na trybunach, a na ławce gospodarzy ulga, prowadzenie było bardzo zagrożone.

Boris Godal schodzi z boiska prowadzony przez dwóch fizjoterapeutów. Teraz rozmawia z trenerem Stokowce, ale wygląda na to, że spróbuje wrócić na boisko.

Błyskawiczna odpowiedź gości. Na prawej stronie przedarł się Bębenek, który dograł do Grzeszczyka, ale ten uderzył z szesnastu metrów wprost w ręce Forenca. Mamy kolejny uraz, ma murawie leży jeden z obrońców Zagłębia. I znów te nosze...

Świetna akcja Papadopulosa. Czech minął rywala na lewej stronie, ale strzał jakimś cudem udało się zablokować defensorom gości.

Drugą połowę rozpoczęli gospodarze, którzy na pewno nie mają nic przeciwko, by wejść w nią tak jak w cały mecz.

Mamy zmiany. Za Arkadiusza Woźniaka wchodzi Aleksander Kwiek. U gości z kolei z murawy zszedł Irakli Gerkenashvili a zastąpił go Kamil Słaby

Na murawę wrócili piłkarze obydwu drużyn. Niestety, nie ma na boisku Arkadiusza Woźniaka, więc kontuzja okazała się zbyt poważna.

Na murawie leży Arkadiusz Woźniak. Za kilka minut będziemy wiedzieli, czy strzelec jedynego gola w dzisiejszym meczu pojawi się jeszcze na murawie. A tymczasem kibice zaopatrują się w to co tygryski lubią najbardziej...pieczone kiełbaski w bułce!

A tak to wyglądało, gdy piłkarze wychodzili na boisko.

Zagłębie Lubin prowadzi z Sandecją Nowy Sącz 1:0 po golu Arkadiusza Woźniaka. Gospodarze są lepsi, w niektórych momentach całkowicie zdominowali walkę w środku pola. Jedynym problemem Piotra Stokowca jest kontuzja wspomnianego Woźniaka. A goście? Muszą się otrząsnąć i zacząć stwarzać podbramkowe sytuacje i lepiej wykonywać stałe fragmenty gry.

Kolejny rzut wolny dla Zagłębia. Około 25-28 metrów do bramki gości. Cotra fatalnie centruje, a prosiło się o mocne uderzenie lewą nogą.

Sędzia Artur Aluszyk, doliczył dwie minuty. Arkadiusz Woźniak zniesiony na noszach. Wielkie brawa na trybunach.

Ostry faul Szufryna na Woźniaku. Strzelec jedynego gola w dzisiejszym meczu leży na murawie i nie wygląda to dobrze. Potrzebne są nosze.

Centra Grzeszczyka wpada wprost w ręce Forenca. Pomocnik gości chyba chciał rozgrzać bramkarza Miedziowych, który jeszcze nie mógł się wykazać.

Godal fauluje Grzeszczyka. Sandecja ma rzut wolny, ale do bramki jest sporo metrów.

Po centrze z prawej strony od bramki rozpoczną gospodarze. Sędzia techniczny uspokaja trenera Stacha, który co rusz wyskakuje ze strefy, w której może się poruszać. Trener gości ma powody do nerwów.

Goście spróbowali się odgryźć, z dystansu uderzał Mateusz Bartków. Jeden z obrońców zablokował uderzenie i kolejny rzut rożny.

Powinno być 2:0! Najpierw piłkę pięknie przyjął, a potem odegrał Papadopulos, dzięki czemu w dobrej sytuacji znalazł się Przybecki. Strzał w krótki róg Kozioł sparował jednak na rzut rożny.

Bębenek dośrodkował za krótko i ostatecznie z dobrej okazji nic nie wyszło.

Próbują goście. Piłka na lewo do Bębenka, a ten szybko odegrał do Fałowskiego. Napastnik Sandecji zatrzymany faulem, będzie rzut wolny.

Z dystansu huknął aktywny Jarosław Kubicki, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Napór gospodarzy trwa, a Sandecja chyba zapomniała jak dobrze grała po utracie pierwszego gola.

Zagłębie ma miażdżącą przewagę w środku pola. Miedziowi nie wpuszczają rywala na własną połowę.

Strzał z woleja Papadopulosa! Centra Przybeckiego, który jest zdecydowanie najbardziej aktywny na boisku i Czech próbuje z trudnej pozycji. Pewnie łapie jednak Kozioł.

Ajjjj było blisko...Centra Przybeckiego zdjęta z głowy Woźniaka!

Piotr Stach zachęca swoich piłkarzy do tego, by podeszli wyżej i przycisnęli zespół Stokowca, gdy ten rozgrywa w obronie. Póki co piłkarze chyba nie słuchają.

Za długa piłka na lewą stronę do Cotry. Skrzydła Zagłębia robią dzisiaj jednak naprawdę dobre wrażenie. Na prawej stronie potrafi urwać się Przybecki, na lewej Błąd i właśnie Cotra.

Po fauli na Przybeckim wolny dla Zagłębia na prawej stronie boiska. Piłkę ustawił Cotra. Po dobrym dośrodkowaniu obrońca gości ratuje się wybiciem na rzut rożny.

Piękne odegranie piętą od Papadopulosa minimalnie za mocne dla Woźniaka. Brawa na trybunach, próba czeskiego napastnika naprawdę godna podziwu. Poza tym mecz dla "koneserów" walki w środku pola.

Faul Borisa Godala na Fabianie Fałowskim w środku pola. Wolny dla gości, a tymczasem gracz z "dychą" na plecach grający w ekipie Piotra Stacha musi na chwilę opuścić murawę.

Ostre starcie w środku pola. Ucierpiał gracz Sandecji, Mateusz Bartków. Na szczęście już podniósł się z murawy i gra została wznowiona. Zagłębie stara się grać pressingiem i momentami doprowadza rywali do niepewnych wybić.

Adrian Błąd dorzucił z rzutu rożnego, ale obrońcy Sandecji bardzo dobrze się ustawili i wybili piłkę z dala od bramki.

Za krótkie dośrodkowanie Grzeszczyka piłka wybita na aut dla gości. Zagłębie rsza z kontrą, ale Przybecki za długo przyjmuje piłkę. Po chwili długa piłka do Woźniaka ląduje za boczną linią.

Rzut wolny dla gości na skraju pola karnego. Piłkę ustawiają Bębenek i Grzeszczyk.

Zagłębie przez chwilę grało w dziesiątkę, ale znokautowany Tosik już wrócił na murawę. Tymczasem wśród kibiców można usłyszeć, że gospodarze powinni pójść za ciosem i jak najszybciej wbić mu drugiego gola. Wtedy dopiero mogliby cofnąć się na własną połowę.

Rzut rożny dla Sandecji, potężnie z woleja uderza Dawid Szufryn. Piłka trafia w twarz Jakuba Tosika. Obrońca leży na murawie i zwija się z bólu. Zajmują się nim służby medyczne.

I znów groźnie. Błąd obrońcy Zagłębia, po lewej stronie pędzi Bębenek i dorzuca w pole karne. Tam ofiarną interwencją gospodarzy ratuje Cotra.

Odpowiedź gospodarzy. Próba szybkiej akcji na lewej stronie i zablokowana centra Cotry. Korner dla Miedziowych.

Miedziowi zadowolili się szybko zdobytym golem i oddali inicjatywę drużynie gości. Sandecja potrafi jednak dobrze rozegrać piłkę aż do momentu, gdy trzeba wykonać ostatnie podanie. Póki co ładny i szybki mecz.

Sandecja bliska wyrównania. Po rzucie rożnym piłka zostaje wybita przed pole karne, a tam lewą nogą uderza Irakli Gerkenashvili. Strzał mija jednak bramkę Forenca, ale było groźnie.

Strzał gości! Z dystansu opróbował Marcin Makuch, ale jeden z obrońców Zagłębia zablokował piłkę. będzie rzut rożny.

Kolejna szansa Zagłębia i znów wszędobylski Miłosz Przybecki. Niestety, skrzydłowy nie zachował się przytomnie i gości wybiciem uratował Adrian Frańczak.

Gospodarze idą za ciosem. Kolejna piłka do Przybeckiego, ale szybki skrzydłowy nie zdołał jej opanować. Sandecja póki co wygląda jak bokser, który chciał walkę rozpocząć za podwójną gardą, a tymczasem dostał mocnym sierpem.

GOOOOOOOLLLL! 1:0 dla gospodarzy. Prawą stroną popędził Przybecki, dograł piłkę w szesnastkę, a tam wybijali ją goście. Dopadł do niej jednak Arkadiusz Woźniak i gospodarze prowadzą!

Akcja Zagłębia, prawą stroną popędził Miłosz Przybecki, ale bardzo dobrze zaatakował go Bębenek. Rzut rożny dla gospodarzy.

No i zaczynamy! Zagłębie Lubin - Sandecja Nowy Sącz. Zaczynają goście, którzy chcą wyjść z kryzysu!

Kapitanowie Łukasz Piątek i Maciej Bębenek wymienili się proporczykami. Powitali się również trenerzy Stokowiec i Stach.

Piłkarze wychodzą na boisko, a na trybunach niesie się "W moim sercu Zagłębie i na dobre i na złe"

Oczywiście sędzią głównym jest Artur Aluszyk, a sędzią technicznym Konrad Aluszyk. Za pomyłkę przepraszamy. Zawodników i sędziów jeszcze nie ma na murawie, ale za to na trybunach widać coraz więcej głów. Niestety, nie ma na Dialog Arenie kibiców gości.

Piłkarze zeszli już do szatni, gdzie obaj trenerzy przekażą im ostatnie wskazówki.

Dla Zagłębia mecz z Sandecją ma być kolejnym krokiem ku Ekstraklasie. - Zawodnicy dobrze wiedzą, jakie przed nimi stawiamy cele. Mamy awansować do ekstraklasy - mówił w wywiadzie na oficjalnej stronie "Miedziowych" dyrektor portowy Piotr Burlikowski.

Na kwadrans przed rozpoczęciem meczu trybuny nie pękają w szwach. Ale ludzi przybywa. Tymczasem piłkarze gości trenują strzały. Przed chwilą jeden z nich o mało co nie złamał poprzeczki.

W Sandecji nie ma kontuzjowanego Roberta Cicmana i pauzującego za czerwoną kartkę Sebastiana Szczepańskiego.

Zagłębie zagra dziś bez Łukasza Janoszki, którego wyeliminował uraz mięśni brzucha. Do zdrowia wrócili za to Lubomir Guldan (ostatnio przeziębiony) i Paweł Stolarski, który wyleczył kontuzję mięśniową.

Sandecja: Łukasz Radliński (br), Adrian Danek, Cheikh Niane, Kamil Słaby, Rudolf Urban, Szymon Kuźma, Mouhamadou Traore.

Ławki rezerwowych

Zagłębie: Dominik Hładun (br), Aleksander Kwiek, Paweł Stolarski, Jarosław Jach, Paweł Oleksy, Krzysztof Piątek, Damian Kowalczyk.

Do pierwszego gwizdka pozostało pół godziny! Zagłębie zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 19 punktów. Drużyna Piotra Stokowca w ostatnim meczu zremisowała 2:2 w wyjazdowym meczu z Dolcanem Ząbki. Sandencja przeżywa z kolei kryzys i jest szesnasta w lidze. Nowosączanie przed tygodniem przegrali u siebie z Pogonią Siedlce 0:1.

Rozgrzewkę rozpoczęli też goście. Sandencja chce się zrewanżować Zagłębiu za porażkę 0:7 w poprzednim sezonie, w dwumeczu Pucharu Polski. - Jest w nas ogromna chęc zwycięstwa, choć spodziewamy się bardzo ciężkiego meczu - powiedział przed starciem Piotr Stach, opiekun gości.

Jesteśmy w Lubinie, gdzie za kilkadziesiąt minut Zagłębie rozpocznie mecz z Sandencją Nowy Sącz. Gospodarze właśnie wyszli na rozgrzewkę i przywitali się z pierwszymi widzami, którzy pojawili się na Dialog Arenie. Pogoda jest świetna, murawa wygląda naprawdę dobrze, więc pozostaje nic innego, jak rozegrać ciekawy mecz.