Zawiszanie byli dziś tylko minimalnie lepsi od swoich rywali. Rozwój postawił trudne warunku gospodarzom, którzy wciąż są dalecy od optymalnej dyspozycji. 3 punkty pozwoliły Zawiszy wskoczyć co najmniej na chwilę na 2 miejsce w tabeli. Za uwagę dziękuje Grzegorz Margulewicz.

Kartką ukarany Drygas, akcja spaliła na panewce i Zawisza inkasuje 3 punkty!

Kroi się piłka meczowa. Rzut wolny z okolicy 30 metra, w pole karne Zawiszy wbiega nawet bramkarz gości!

Piłkarze Rozwoju nie powiedzieli ostatniego słowa - próbują przepchnąć się przez skrzydło, metry kupując wrzutami z autu. Na swoje nieszczęście przy którymś podejściu piłka oddana w stronę linii bocznej wylatuje z boiska.

Zawodnicy z Bydgoszczy mądrze utrzymują się przy piłce pod bramką rywali. Kamiński rozegrał sobie piłkę ze Smektałą, a dośrodkowanie tego drugiego kończy się kornerem dla gospodarzy. Sędzia doliczył 3 minuty.

Jakub Smektała odznaczył swoją obecność na boisku żółtą kartką, którą zarobił za bycie spóźnionym z interwencją w środku pola. Kartka z gatunku oczywistych.

Groźny strzał zza poa karnego zupełnie niepilnowanego Kopczyka. Na szczęście dla Zawiszy, Sapela jest dziś naprawdę czujny.

Druga zmiana w Rozwoju - Tkocza zmienia Czerkas. Czy to jest ta zmiana, która zrobi różnicę pod koniec meczu?

Gol Drygasa poprzedzony był prawdziwą kanonadą na bramkę gości - w przeciągu 2-3 minut w stronę świątyni Solińskiego powędrowało 5 uderzeń.

Wystarczyło kilka minut nacisku na rywali i kapitan Zawiszy znalazł drogę do siatki rywali - uderzył z półobrotu, z okolicy 11. metra w sposób, którego nie powstydziłby się Chuck Norris. Czy piłkarze z Bydgoszczy utrzymają koncentrację?

CO ZA GOL DRYGASA !!!

Cudowne uderzenie Portugalczyka, jednak Soliński jeszcze lepiej interweniuje!

Sędzia Łukasz Szczech chciał puścić akcję Zawiszy, jednak gdy zobaczył, że bydgoszczanie nie mają na nią pomysłu - odgwizdał rzut wolny w groźnej odległości od bramki Solińskiego. Ofiarą ataku - Mica.

Dośrodkownie Miki z rzutu wolnego z gatunku haniebnych.

Wątki biblijne na Gdańskiej - tam też na początku był chaos, chociaż tutaj odrobinę pomieszała się chronologia wydarzeń. Ostatnie minuty to gra na aferę z obu stron.

Żółta kartka dla Miki - głównie za to, że zamiast gra w piłkę, macha rękoma i komentuje mecz.

Ostatnia zmiana w Zawiszy, na wskroś ofensywna - obrońcę Igumanovicia zmienia nastawiony ofensywnie Smektała. Wygląda na to, że Zawisza zagra w ustawieniu 3-5-2.

Teraz to Rozwój ma przewagę. Na trybunach wzbiera niezadowolenie, bo piłkarze Zawiszy nie mają pomysłu na to, jak wyjść z własnej połowy boiska.

Druga zmiana w Rozwoju - Gielza za Kozłowskiego.

Zawisza gubi się nawet w najprostszych akcjach - jeśli nieatakowani w środku pola piłkarze oddają futbolówkę na aut, jest to znak, że o trzy punkty może być dziś po ludzku ciężko.

Groźnie pod oboma bramkami - Kamilowi Drygasowi dziś dużo lepiej wychodzą podania do skrzydła niż do przodu, co dało Kamińskiemu okazuję do dośrodkowania, które skończyło się zablokowanym uderzeniem Lewickiego. Chwilę potem, pod drugą bramką, dośrodkowanie Kuna mogło paść łupem wjeżdżającego wślizgiem Wróbla, któremu przysłowiowo zabrakło centymetrów, by wjechać z piłką do bramki!

Ofensywna zmiana w Zawiszy - Patejuk zmienia Łukowskiego, by wspierać niewidocznego dziś Lewickiego.

Żółta kartka dla Raula Gonzaleza. W pełni zasłużona za faul na Łukowskim.

Zawisza próbuje odzyskać kontrolę nad widowiskiem, ale w szeregach bydgoszczan brakuje ruchu i ciągu na bramkę - akcje są powolne i schematyczne

I pierwsza żółta kartka dla piłkarza z Katowic. Ukarany Patryk Kun.

Interweniuje Daniel Osiński. Panayotov schodzi, w jego miejsce Kona.

Gol dla Rozwoju! Jedna składna akcja wystarczyła żeby wyrównać stan meczu. Dobrze rozklepana na prawym skrzydle piłka, dośrodkowanie po nodze Igumanovicia trafia na nogę Gałeckiego i mamy remis!

Mogło być 2:0 dla Zawiszy! Kamiński urwał się na skrzydle i oddał typowy "centrostrzał", to znaczy dośrodkowanie, które mogło być piekielnie groźnie, bo futbolówka minęła bramkę o centymetry. Soliński był blisko bycia brutalnie przelobowanym.

Raport z trybun - Zorganizowana grupa kibiców cały czas bardzo nie lubi właściciela klubu i jasno daje temu wyraz w przyśpiewkach.

Znów piekielnie groźna akcja Rozwoju, bez problemu, na jeden zamach złapał Kamińskiego Kun, złamał akcję do środka i uderzył obok bliższego słupka. Na swoje nieszczęście - obok zewnętrznej strony.

Z rzeczy okołofutbolowych - dość ekspresyjnie zaczął się kłócić Kamiński z Kunem, obyło się bez kartek i wybitych zębów, chociaż kilka niekoniecznie piłkarskich gestów obaj wykonali.

Zawisza powinien stracić bramkę, jednak kapitan gości, Tomasz Wróbel, uderzył z 16. metra prosto do koszyczka Sapeli!

Teraz akcję rywali w okolicach własnego pola karnego skasował Kamiński. Zawodnicy Rozwoju dłużej i spokojniej utrzymują się teraz przy piłce.

Sprytnie szukał Miki Łukowski, połapali się w tym wszystkim piłkarze z Katowic.

Piłkarze obu drużyn zameldowali się na murawie, więc możemy rozpocząć drugie 45 minut starcia! Tym razem przy piłce zawodnicy z Bydgoszczy.

Sędzia do pierwszej połowy nie doliczył nawet sekundy. Zawisza prowadzi, mimo że popełnia wszystkie grzechy z ostatnich tygodni - gra zachowawczo, nierówno i daje bardzo dużo miejsca na skrzydłach swoim rywalom. Tym brakuje argumentów by zmienić wynik spotkania, jednak 45. minut to bardzo dużo czasu na to, by strzelić nawet przypadkową bramkę.

Po raz kolejny powalony w starciu z rywalem Raul Gonzalez. Tym razem Łukowski zarobił już żółtą kartkę.

Znówo groźne dośrodkowanie Katowiczan, tym razem z prawej strony. Znów nie trafił w piłkę Kozłowski, a nabiegającego Cholerzyńskiego uprzedził Sapela!

Groźna akcja Zawiszy środkiem pola - prostopadle w pole karne podawał Panayotow, jednak na spalonym był Lewicki.

Ty do mnie, ja do Ciebie - czyli Drygas z Kamińskim wymienili jakieś 8 podań na własnej połowie, żeby odebrać rywalom ochotę do gry. Nieskutecznie, bo po dośrodkowaniu Gonzaleza fatalnie nie trafił w piłkę Kozłowski, który stał osamotniony na 11. metrze!

Groźnie pod bramką Zawiszy po rzucie rożnym dla Rozwoju, jednak Wróbla uprzedził piąstkowaniem Sapela!

Żółta kartka dla Nawotczyńskiego za faul taktyczny w środku pola.

Zaspał Panayotow, a szkoda dla Zawiszy, bo po pięknym, krosowym podaniu z głębi pola od Drygasa bardzo dobrze piłkę wyłożył mu Łukowski.

Okres spokojnej gry, nieudane zagranie Panayotova do Łukowskiego. Rozwój Katowice praktycznie nie opuszcza swojej połowy.

I znów faulowany Raul, praktycznie w identycznym miejscu - zmienił się jedynie winowajca, którym tym razem był Drygas. Dośrodkowanie z prawej strony nawet mniej udane niż poprzednio.

Faul Łukowskigo na Raulu Gonzalesie. Dośrodkowanie w pole karne Zawiszy pewnie łapie Sapela, dla którego był to pierwszy kontakt w piłką.

Zawisza w końcu zaczął grać kombinacyjnie i z tego tytułu piłkarze Rozwoju zupełnie gubią się w środku pola. Bardzo ładna wymiana piłki, która zakończyła się zablokowanym strzałem Ciechanowskiego.

Mógł pójść za ciosem Zawisza! Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego ze strony Igumanovicia, piłkę próbował odgrywać Drygas. Piłka spadła jednak pod nogi Panayotova, który odegrał na piąty metr do Lewickiego, który nie trafił w światło bramki!

Na skrzydle pokazał się Panaoytov, który dobrze odegrał przed pole karne do Łukowskiego. Ten złamał akcję do środka, uderzył w stronę bramki, a ta po nodze jednego z obrońców zmieniła kierunek i zmyliła będącego bez szans Solińskiego!

Jeden do zera dla Zawiszy! Jakub Łukowski!

W końcu piekielnie dobre, dopieszczone podanie Drygasa - niestety dla gospodarzy, wbiegający ze skrzydła Ciechanowski był zdaniem sędziego na spalonym.

Mimo obecności zorganizowanej grupy kibiców, na trybunach i na boisku jest dziś naprawdę spokojnie. I zimno - warunki powinny mobilizować piłkarzy do biegania, bo na stojąco mecz może być trudnym doświadczeniem dla wychładzającego się organizmu.

Kolejna strata Drygasa mogła się skończyć fatalnie dla Zawiszy - skrzydłem pomknął Tkocz, jednak jego kros wzdłuż linii bramkowej nie został przecięty przez żadnego z jego kolegów i skończyło się na strachu!

"Nie ma że boli, Zawisza to klub kiboli" na trybunach. Wygląda na to, że część z bojkotujących zespół kibiców wróciła dziś na trybuny. Faktycznie frekwencja jest dziś wyższa niż w ostatnich tygodniach - na oko wynosi około tysiąca osób.

Pierwszy strzał w tym meczu - Cholerzyński niecelnie.

Wełnicki znów musiał asekurować akcję po złym podaniu Drygasa. Kapitan Zawiszy w mecz wszedł mocno zdekoncentrowany.

Znów bardzo dobra interwencja Nawotczyńskiego. Skasował groźną kontrę rywali, która rozpoczęła się od straty piłki przez Drygasa.

Wysoko presingiem grają gospodarze - Rozwój ma spory problem z utrzymywaniem się przy piłce nawet w okolicy 30. metra od własnej bramki.

Dobra akcja Łukowskiego, który na skrzydle pobawił się z rywalami i oddał futbolówkę przed pole karne do Miki. Ten zamiast ruszyć na piłkę na nią poczekał, przez co nie udało się oddać strzału.

Złe podanie Wełnickiego do Nawotczyńskiego, jednak spokój byłego piłkarza Cracovii nie pozwolił gościom na zawiązanie groźnej akcji.

Zawiszanie utrzymują się przy piłce, dobrze do ofensywnej akcji włączył się Łukowski, który rozegrał piłkę do Miki - prostopadłe podanie Portugalczyka nie znalazło drogi do pola karnego gości.

Zaczynamy! Przy piłce jako pierwsi meldują się piłkarze w jasnozielonych koszulkach - zespół z Katowic.

Obserwatorem meczu z ramienia PZPN jest dziś były prezes tej organizacji, znany skądinąd Michał Listkiewicz. Piłkarze obu ekip już wchodzą na murawę!

Gielza, Kozłowski, Kun Tkocz i zdobyli po jednym golu - drużynie z Katowic dało to 1 remis i 1 zwycięstwo, przy aż 5 porażkach. Z kolei w Zawiszy prym wiedzie Szymon Lewicki, który do siatki rywali trafiał do tej pory aż pięciokrotnie.

Dziś spotykają się najskuteczniejsza z najmniej skuteczną drużyną na poziomie 1. ligi. Po 7 spotkaniach Zawisza ma na koncie 16 trafień (11 goli straconych), podczas gdy Rozwój pokonał bramkarzy rywali zaledwie 4 razy (przy 12 straconych bramkach). Swojej nadziei na poprawę dorobku bramkowego katowiczanie mogą upatrywać w fakcie, że Zawisza czyste konto zaliczył jedynie w spotkaniu z Pogonią Siedlce.

Mariusz Rumak w jednym z wywiadów stwierdził, że 1. liga to rozgrywki, którymi rządzi przypadek i chaos - coś w tym może być, skoro wczoraj u siebie przegrał Chrobry Głogów, aktualny lider rozgrywek. Porażka dziwi, gdyż pogromcami zespołu z Głogowa okazali się piłkarze Bytovi Bytów, która przed tą kolejką znajdowała się w strefie spadkowej.

Mirosław Smyła od tygodnia jest trenerem Rozwoju Katowice. Dziś debiut na ławce trenerskiej Zawiszy zaliczy Daniel Osiński, którego asystentem - co staje się bydgoską tradycją - został Hermes Neves Soares. Tymczasowy trener pierwszego zespołu do tej pory prowadził drużynę młodzieżową Zawiszy w Centralnej Lidze Juniorów.

W tej chwili trwają dwa spotkania w ramach 1. ligi - drugi w tabeli Stomil Olsztyn po 40 minutach bezbramkowo remisuje z Dolcanem Ząbki na wyjeździe, a MKS Kluczbork u siebie prowadzi 2:0 nad Pogonią Siedlce.

Witamy Państwa ze stadionu przy ulicy Gdańskiej 163, gdzie odbędzie się spotkanie w ramach 8. kolejki Polskiej 1. ligi. Zawisza Bydgoszcz podejmuje u siebie ostatni w tabeli zespół Rozwoju Katowice.

ZAPOWIEDŹ SPOTKANIA ZAWISZA BYDGOSZCZ - ROZWÓJ KATOWICE

Chociaż Zawisza w ostatniej kolejce pokonał na wyjeździe Olimpię Grudziądz, to w klubie doszło do zmiany szkoleniowca. Kontrakt z bydgoskim klubem rozwiązał za porozumieniem stron Mariusz Rumak, a bydgoski zespół poprowadzi trenerski duet Hermes-Osoliński. Mimo małych zawirowań w Zawiszy to właśnie ten zespół jest faworytem sobotniej potyczki z beniaminkiem rozgrywek, Rozwojem Katowice.