Dębiczanie w końcówce pierwszej połowy popisali się ładną kontrą, którą strzałem zakończył Jakub Smoleń. Po rykoszecie piłka wyszła jednak za linię końcową i skończyło się tylko na kornerze.
W drugiej połowie miejscowi zaatakowali z większym animuszem. Już w 54. min. ładnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Damian Łanucha, ale Mateusz Zając złapał piłkę. Po chwili soczyście uderzył Łukasz Siedlik, jednak wywalczył tylko rzut rożny. Następnie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Michał Bogacz trafił w poprzeczkę. Chociaż w drugiej odsłonie groźniejsi byli gospodarze, to w końcówce po komplet punktów mogli sięgnąć tarnowianie, ale na przeszkodzie stanął Raciniewski. Bramkarz Wisłoki najpierw wyciągnął się jak struna, żeby sparować piłkę na róg, a po chwili omal nie został zaskoczony strzałem z połowy boiska, ale desperacką interwencją zapobiegł nieszczęściu.
– W ostatnich dwóch naszych meczach, ligowym i pucharowym, wyglądaliśmy słabo i zasłużenie przegraliśmy. Dziś gra wróciła na dobre tory, była walka, było zaangażowanie i kilka sytuacji. Unia miała jedną w 90 minucie i mogliśmy przegrać – skomentował Damian Łanucha, kapitan Wisłoki.
Wisłoka Dębica – Unia Tarnów 0:0
Wisłoka: Raciniewski – Priest-Tyson ż, Bogacz, Boksiński ż – Surma, Łanucha, Iwanicki ż, Rębisz – Siedlik, Radwanek ż, Smoleń. Trener Bartosz Zołotar.
Unia: Zając – Adamski ż, Kajpust ż, Węgrzyn, Łazarz – Kron, Biś ż, P. Orlik (63 Mida) – Bajorek ż (63 Wardzała), Biały (63 Palonek), Sojda ż. Trener Radosław Jacek.
Sędziował Ficiński (Sosnowiec). Widzów 300.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?