Punkt z Podhalem was nie cieszy?
Mateusz Jagiełło, kapitan Staru: Trzeba spojrzeć na ten wynik z dwóch perspektyw. Przegrywaliśmy, goniliśmy i doprowadziliśmy do remisu, choć w pierwszej części nie wykorzystaliśmy karnego. Po zmianie stron goście mieli świetną okazję na 0:2, ale potem zostali zdominowani. Mieliśmy więcej sytuacji i lepiej graliśmy w piłkę od Podhala.
Nie brakowało wam nieco odwagi i ryzyka w ofensywie?
Podhale ma dobre stałe fragmenty. Nawet z autów starali się wrzucać piłkę w nasze pole karne. Po trafieniu dla nich, kiedy piłka jakby się przelała do naszej bramki otrząsnęliśmy się. Oczywiście chcieliśmy budować akcje od tyłu, ale po ulewie nie bardzo się dało, w niektórych miejscach stała woda co wiązało się ze zbyt dużym ryzykiem. Nie zamierzam się tłumaczyć, tym bardziej, że odrobiliśmy stratę.
Włodzimierz Puton miał podejść do karnego?
Tak, ale Przemek Śliwiński ustalił z nim, że go wykona. Dobrze, że nie przegraliśmy…
Teraz przed wami konfrontacja z innym beniaminkiem – Świdniczanką. Jak widzisz szanse na zwycięstwo?
Wiem, że oni przy prowadzeniu dwoma golami w Połańcu mieli szansę na trzecie trafienie. Ostatecznie przegrali, ale u siebie będą chcieli powalczyć o trzy punkty, a my też jesteśmy beniaminkiem. Jestem ciekaw czy oddadzą nam piłkę. Zobaczymy.
Czy gra Staru na wyjazdach ma wyglądać inaczej niż w meczach w roli gospodarza?
Tak się składa, że my wszystko gramy na wyjazdach, bo przecież w Ożarowie wypożyczamy boisko od Alitu. Chcemy grać w piłkę, nie patrzymy z kim i gdzie. Mamy swoją jakość, atuty, nie boimy się żadnego przeciwnika. W sparingu z Avią do 60 minuty obyliśmy się bez długich piłek. Wychodziliśmy umiejętnie spod pressingu, radziliśmy sobie fajnie na tle czołowej drużyny trzeciej ligi. Nie weszliśmy do trzeciej ligi by dostarczać punkty przeciwnikom. Wierzymy w siebie i zamierzamy dać jak najwięcej radości kibicom Staru.
W trzeciej lidze przyjemniej piłka daje więcej satysfakcji niż szczebel niżej?
Podhale bazowało na stałych fragmentach, sile fizycznej, wybieganiu, motoryce, ale to my pokazaliśmy znacznie lepszy futbol. Czwarta liga to inna bajka i cieszę się, że się z niej wyrwaliśmy. Nie pasowaliśmy tam.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?