Skołoszów marzył o podtrzymaniu zwycięskiej passy, a sokoły o pierwszym zwycięstwie na wiosnę. Skończyło się podziałem punktów. Oba zespoły szukały okazji, ale były czujne w defensywie. Wiele starć toczyło się w środkowej strefie boiska, bo jedni jak i drudzy szybko przerywali akcje ofensywne. W pierwszej połowie najpierw szansę miał Weslye Omuru, który urwał się obrońcom gospodarzy z prawej strony, jednak strzelił obok słupka. W odpowiedzi Adrian Brodowicz zdecydował się na uderzenie z szesnastego metra, ale zabrakło mu precyzji. Chwilę później w polu karnym Sokoła główkował Mateusz Buczkowski, bramkarz gości nie dał się jednak zaskoczyć.
W 25 minucie z dystansu huknął Przemysław Bednarz, po jego strzale piłka pofrunęła tuż nad skołoszowską poprzeczką. Potem, po kontrze ekipy z Niska w boczną siatkę trafił Omuru. W 39 minucie Sokół miał kolejną dobrą sytuację, ale Damian Pyryt strzelił zbyt słabo i jego imiennik w bramce gospodarzy złapał piłkę. W drugiej części najbliżej gola był Brodowicz. Zawodnik ze Skołoszowa znalazł się tuż przed golkiperem rywali, ale trochę spanikował i ten zdołał wyłapać jego strzał.
LKS Skołoszów - Sokół Nisko 0:0
LKS: D. Buczkowski - D. Mikulec, Kiełbowicz, Świecarz - Kiełbasa, Modny, K. Mikulec, Czop (90. K. Buczkowski) - Czerwiński, M. Buczkowski, Brodowicz (86. Wojtowicz). Trener Bogusław Sierżęga
SOKÓŁ: Polit - Gnatek, Drelich, M. Pyryt, Omuru ż - D. Pyryt, Bigas, Dziopak (78. Serafin), F. Moskal (63. Młynarczyk), Bednarz (75. Chamera) - Mistrzyk. Trener Paweł Wtorek.
SĘDZIOWAŁ Babiński (Mielec). WIDZÓW: 250.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?