Zespół Sokoła Nisko przyjechał do Dębicy żeby dograć przerwany w 68. minucie pojedynek z Igloopolem z 11 marca. Niżanie przystępowali do tego meczu już z nowym trenerem na ławce – Marcinem Wołowcem. Debiut nowego szkoleniowca nie wypadł zbyt okazale. Sokół nie mając nic do stracenia ruszył mocno do ataku i wykorzystali to dębiczanie, którzy byli bardzo groźni w kontratakach.
– Nie mieliśmy innego wyjścia, trzeba było ruszyć do ataku. Nadzialiśmy się na kontry – przyznaje Stanisław Smender, kierownik ekipy Sokoła. Błysnął Aleksander Okoń, który zdobył dwie bramki.
Najpierw prostopadłym podaniem obsłużył go Dulio. Druga bramka padła po rzucie wolnym wykonywanym przez Adriano. Po przebitce w odpowiednim miejscu znów znalazł się Okoń. Kolejny raz w Igloopolu sprawdzają się zimowe transfery.
- Nieskromnie przyznam, że jestem za nie odpowiedzialny - śmieje się Łukasz Cabaj, trener „Morsów”.
Igloopol Dębica - Sokół Nisko 4:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Cyran 29, 2:0 Marcos 54, 3:0 Okoń 81, 4:0 Okoń 87
Składy na dogrywane 22 minuty:
Igloopol: Psioda – Cyran, Brzostowski, Duilio, Leśniak, Rokita, Wojtyło ż, Adriano, Drobot, Okoń, Cyganowski. Trener Łukasz Cabaj.
Sokół: Polit – Gnatek, Drelich, M. Pyryt, Omuru, Chamera, Bigas, Serafin, F. Moskal, Stępień, D. Pyryt, Mistrzyk. Trener Marcin Wołowiec.
Sędziował Kozner (Krosno). Widzów 50.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?