Początek spotkania należał do bardziej doświadczonego zespołu z Jarosławia – bardzo aktywny w ofensywie był Sebastian Pawlak, ale trzeba przyznać, że młody zespół z Rzeszowa bronił się mądrze i do jakichś stuprocentowych sytuacji nie doszło. Stal jednak też pokazała, że trzeba na nią uważać, bo wystarczy chwila nieuwagi i może dojść do groźnej sytuacji – tak było chociażby, gdy piłkę w polu karnym dostał Manolo i uderzyło minimalnie ponad bramką Guridova.
W 23. minucie po raz kolejny dał o sobie znać Pawlak, który poradził sobie w polu karnym z Guedesem, ale ten niezgodnie z przepisami próbował go jeszcze powstrzymać i w efekcie arbiter wskazał na 11. metr, a gracz Stali wyleciał z boiska. Karnego na gola zamienił Bała.
Ponieważ goście grali w przewadze, więc oczywiście kontrolowali to, co działo się na boisku, ale rzeszowianie grali dosyć czujnie w defensywie i starali się oddalać niebezpieczeństwo od swojej bramki. Właściwie gol mógł paść jedynie jeszcze jedynie raz gdy groźnie głową uderzył Dusiło, ale na posterunku był Wierzchowski.
Drugie 45 minut znakomicie zaczęło się dla gości, którzy od wznowienia gry praktycznie nie schodzili z połowy Stali. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Pindaka do piłki najwyżej wyskoczył Drozd i nie dał szans Wierzchowskiemu. Pięć minut później szarżował w polu karnym rzeszowian Pawlak, ale tym razem został powstrzymany przez defensorów Stali zgodnie z przepisami choć kapitan JKS-u domagał się kolejnej „jedenastki”.
Po strzeleniu drugiej bramki JKS trochę uspokoił grę – już nie forsował tak bardzo tempa chociaż oczywiście cały czas kontrolował wydarzenia na boisku. Rzeszowianie próbowali od czasu do czasu przedostać się pod pole karne przyjezdnych, ale ich zapędy kończyły się praktycznie niedaleko za środkową linią.
W 68. minucie Wierzchowskiego po raz trzeci pokonał Pilch, który popisał się ładnym strzałem sprzed pola karnego. Z każdą minutą też rzeszowianom coraz bardziej brakowało sił, bo przecież grali jednego zawodnika mniej, a pogoda w sobotnie popołudnie nie ułatwiała gry w piłkę nożną.
W końcówce rzeszowianie mogli zdobyć jeszcze honorowego gola, ale minimalnie pomylił Manolo.
JKS zgarnął kolejny komplet punktów będąc zespołem zdecydowanie lepszym choć na pewno duży wpływ na przebieg wydarzeń na boisku miała czerwona kartka kapitana gospodarzy.
Stal II Rzeszów – JKS Jarosław 0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Bała 24-karny, 0:2 Drozd 50, 0:3 Pilch 69.
Stal: Wierzchowski – Mił. Kaczor, Pawłowski, Guedes cz [23-faul taktyczny], Evertz (46 Peniążek), Opalski (57 Kądziołka), Souto (83 Mazur), Buda (30 Paśko), Lorek (78 Krawczyk-Demczuk), Manolo ż, Hałucha (46 Gielar). Trener Sławomir Szeliga.
JKS: Guridov – Drozd (73 Saramak), Baran, Szakiel – Bała, Chrupcała ż (70 Czubaj), Krzyczkowski, Pilch (87 Świecarz) – Pindak, Pawlak, Dusiło (67 Stankiewicz). Trener Grzegorz Baran.
Sędziował Łukiewicz (Rzeszów). Widzów ok. 50.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?