Andrius Skerla ponownie w Białymstoku. "Miło tu wracać"

Jakub Seweryn
Andrius Skerla w barwach Jagiellonii
Andrius Skerla w barwach Jagiellonii Marcin Gadomski (Ekstraklasa.net)
Po niespełna dwóch latach przerwy, litewski były obrońca Jagiellonii Białystok, Andrius Skerla, ponownie zawitał do Białegostoku, gdzie obecna drużyna, Żalgiris Wilno, przegrała z białostoczanami 0:3. Sam piłkarz przyznał w pomeczowej rozmowie, że miło jest mu ponownie spotkać się z żółto-czerwonymi kibicami.

- Pewnie, że miło wrócić do Białegostoku, spotkać się ponownie z tymi kibicami i zobaczyć rosnący tu stadion, który naprawdę robi wrażenie. Wszystko jest inaczej niż było kilka lat temu. Szatnie są zupełnie inne, stadion rośnie, kibice mogą przyjść na mecz nie obawiając się chociażby o deszcz, bo mają dach nad głową. Niczego nie brakuje - mówił po sobotnim sparingu Skerla, który w Jagiellonii spędził 3,5 roku.

Z zespołu, w którym występował wielokrotny reprezentant Litwy, pozostało niewielu graczy (Grzyb, Norambuena, Plizga, Słowik). Jak zmiany w klubie z Białegostoku ocenia strzelec zwycięskiej bramki w najważniejszym meczu w historii klubu, finale Pucharu Polski w 2010 roku, w którym Jagiellonia ograła Pogoń Szczecin 1:0? - Jak widać, jest dużo młodych ambitnych piłkarzy. Jest także nowy trener, wszystko idzie do przodu.

Obecnie Andrius Skerla jest etatowym graczem zespołu, który ostatnio w Lidze Europejskiej wyeliminował Lecha Poznań. Ponadto to właśnie po jego zejściu Jagiellonia strzeliła wszystkie trzy gole. Czy Litwin czuje się liderem drużyny z Wilna? - Trudno mi powiedzieć. Na pewno, dopóki grałem, chciałem pomóc zespołowi, a że tak wyszło później – cóż, szkoda. Nie widziałem tej pierwszej bramki, bo padła ona, kiedy dziękowałem kibicom, ale ostatecznie wygrał lepszy zespół.

Nie da się ukryć, że Litwin jest bliżej niż dalej zakończenia swojej piłkarskiej kariery. On sam jednak jeszcze nie podjął decyzji na temat swojej przyszłości. - Na razie jeszcze gram w piłkę, przynajmniej do końca tego sezonu. Zobaczymy, może pogram jeszcze rok. Jesteśmy blisko mistrzostwa Litwy, będziemy próbowali szczęścia w Lidze Mistrzów, ale zadecyduję o przyszłości po zakończeniu sezonu - mówił były gracz Korony i Jagiellonii.

Na koniec Skerla zgodził się porównać Jagiellonię z Lechem Poznań, czyli dwa polskie zespoły, z którymi miał okazję ostatnio się mierzyć. Kto jest jego zdaniem w lepszej sytuacji przed meczem ligowym, który odbędzie się 31 października w Białymstoku?

- Ciężko porównać te dwie drużyny. Obie lubią grać piłką, wykonywać sporo podań. Jagiellonia będzie grała u siebie, będzie miała za sobą kibiców i myślę, że może wygrać ten mecz. Wierzę w to - zakończył optymistycznym dla kibiców Żółto-Czerwonych akcentem 36-letni obrońca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24