Argentyna krok od katastrofy, gwiazdy Albicelestes znowu zawiodły

Daniel Kawczyński
Co się dzieje z Argentyńczykami? Gdzie są wszyscy wirtuozi? Co z zespołem robi Sergio Batista? - te i inne frustrujące pytania zadają sobie argentyńscy kibice. Ich ulubieńcy po raz kolejny dali wielki pokaz bezradności i zaledwie bezbramkowo zremisowali z Kolumbią. Czyżby kolejna faza przebiegała bez gospodarzy?

Po ostatnim zaskakującym remisie z Boliwią (1:1), Argentyna nieco poprawiła grę, a przynajmniej tak się wydawało. Od początku budowała przewagę i szukała okazji, ale bramkę mogła stracić jako pierwsza. W 21. minucie piłkę w środku pola stracił Javier Mascherano, a Dayro Moreno podał do wbiegającego w tempo Adriana Ramos, który fatalnie chybił.

To nie był jedyny kardynalny błąd Argentyńczyków, już w po sześciu minutach Kolumbia ponownie powinna prowadzić. Tym razem fatalnie skiksował Gabriel Milito, na bramkę popędził Ramos, lecz po minięciu Sergio Romero został powstrzymany przez Nicolasa Burdisso. Piłka nieoczekiwania trafiła pod nogi osamotnionego Dayro Moreno, lecz ten nie potrafił skierować futbolówki do pustej bramki.

Argentyna odpowiedziała sytuacją sam na sam Ezequiela Lavezziego, jednak z pojedynku zwycięsko wyszedł Luis Martinez. Tuż przed przerwą ponownie zagrozili gracze Hernana Gomeza. Futbolówkę z najwyższym trudem po potężnym strzale Armero obronił dobrze dysponowany argentyński golkiper.

Zobacz galerię z meczu Argentyna - Kolumbia

Po przerwie dramat „Albicelestes” trwał. Nie było żadnego pomysłu na skonstruowanie akcji, z kilkoma wyjątkami. Brakowało zrozumienia, koncentracji, dokładności. Zdecydowanie poniżej poziomu grał Leo Messi, który licznymi stratami, przegranymi pojedynkami jeden na jeden i fatalnymi zagraniami nie pomagał zespołowi. Komu jednak miał pomagać, skoro wszyscy nie grali tak jak powinni? Oliwy do ognia dolewał jeszcze Sergio Batista. Zmian dokonał dopiero w 62. minucie, a na placu gry zameldowali się Sergio Aguero i Fernando Gago. Tym razem nie przyniosło to efektu.

Tymczasem w 66. minucie znów zaatakowała Kolumbia, ale strzał Armero minął bliższy słupek. 120 sekund później Radamel Falcao urwał się obrońcom i tylko świetna postawa Romero zapobiegła kompromitacji.

Pierwszą płynną akcję, gospodarze wykreowali dopiero po 78. minutach. Z ostrego kąta przymierzył Gonzalo Higuain, a Martinez wyekspediował piłkę na rzut rożny. Czas mijał, Argentyna się motała i popełniała błędy w defensywie, co Kolumbia mogła zamienić na gola. W doliczonym czasie Burdisso wręcz podał do Teofillo Guttiereza. Ten stanął oko w oko z Romero i zagrał wprost w jego rękawice.

Argentyna podzieliła się punktami z Kolumbią i ma na koncie zaledwie dwa "oczka". Kolumbia zgromadziła już cztery i jest bliska awansu.

Argentyna 0:0 Kolumbia

Argentyna: Sergio Romero - Pablo Zabaleta, Nicolas Burdisso, Diego Milito, Javier Zanetti, Ever Banega (73' Gonzalo Higuain), Javier Mascherano, Esteban Cambiasso (62' Fernando Gago), Ezequiel Lavezzi (62' Segio Aguero), Lionel Messi, Carlos Tevez.

Kolumbia: Luis Martinez - Camilo Zuniga, Mario Yepes, Luis Perea, Pablo Armero, Carlos Sanchez, Abel Aguilar, Dayro Moreno (94' Aquivaldo Mosquera), Fredy Guarin, Adrian Ramos (90' Elkin Soto), Radamel Falcao (89' Teofilo Gutierrez).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24