Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Aleksander dla Ekstraklasa.net: Każdy mój kolejny klub jest pozycję wyżej niż poprzedni

Łukasz Piekarski
Arkadiusz Aleksander dla Ekstraklasa.net
Arkadiusz Aleksander dla Ekstraklasa.net Mateusz Bobola / Naszemiasto.pl
W swojej karierze reprezentował barwy 14 klubów. Podczas długiej przygody z futbolem zaliczył również krótki epizod na Cyprze. Od czterech lat zdobywa bramki na poziomie 1. ligi. Robił to w Sandecji Nowy Sącz, Flocie Świnoujście, czy też Arce Gdynia. Dziś odpowiada za siłę ofensywną Olimpii Grudziądz. Mowa o 34-letnim napastniku, Arkadiuszu Aleksandrze.

Jak to się stało, że zostałeś piłkarzem?
Zaczęło się tak, jak u każdego chłopaka. Na podwórku z kolegami kopaliśmy piłkę. Później przyszedł czas, że zapisałem się do klubu (Zawada Nowy Sącz - red.) i od tamtych chwil, aż po dzień dzisiejszy trwa moja przygoda z futbolem.

Piłkarska Polska o Arkadiuszu Aleksandrze dowiedziała się tak naprawdę w momencie gry w Górniku Zabrze. Jak wspominasz tamten czas spędzony przy ul. Roosevelta 81?
Grałem wcześniej w Śląsku Wrocław i właśnie tam zadebiutowałem w Ekstraklasie, więc myślę, że to były moje początki z prawdziwą piłką. Co do Górnika Zabrze, po prostu tam chyba miałem swój najlepszy okres. Zagrałem ówcześnie także w reprezentacji Polski B, więc z pewnością to moje nazwisko gdzieś krążyło.

Potem trafiłeś do Widzewa Łódź. Patrząc z perspektywy czasu - ten transfer można śmiało uznać za nieudany. Zaliczyłeś pięć spotkań i nie strzeliłeś żadnej bramki.
Zdecydowanie tak. Z perspektywy czasu to była moja najgorsza decyzja jaką podjąłem podczas całej kariery. Miałem wtedy kilka innych ofert, ale wybrałem tę z Łodzi. Niestety sparzyłem się i tak dalej poszło, że było bardzo słabo w Widzewie.

Skoro były inne oferty, to dlaczego zdecydowałeś się akurat na transfer do Widzewa?
Michał Probierz, którego dobrze znałem z Górnika Zabrze był tam trenerem i to pewnie dlatego przekonał mnie do tego, żebym trafił do Widzewa.

Potem grałeś w Odrze Wodzisław, z której trafiłeś na Cypr. Masz za sobą epizod w Salamisie Famagusta. Jak pamiętasz ten czas spędzony za granicą?
To były bardzo ciekawe, półroczne wczasy. Piłkarsko zresztą też było nie najgorzej. Wiadomo jednak, że Cypr miał ówcześnie spore problemy z regulowaniem swoich zobowiązań. Odczuwalne było to również w moim przypadku.

Były oferty z innych klubów cypryjskich lub greckich? Statystyk w Famaguście złych nie miałeś. Zagrałeś w 9 meczach i strzeliłeś 5 bramek.
Statystyki były dobre, ale tak jak wspominałem, zniechęciłem się tymi kłopotami finansowymi na Cyprze. Doszło nawet do takiej sytuacji, że gdy chciałem wrócić do kraju na wakacje, to klub stwierdził, że nie ma pieniędzy na to, żeby kupić mi bilet lotniczy. To przelało czarę goryczy. Kupiłem go wtedy za swoje pieniądze i już nigdy tam nie wróciłem.

A Grecja?
Nie było z tego kraju żadnych propozycji.

Wróciłeś do Polski, ale nie do Ekstraklasy. Zatrudniła cię Sandecja Nowy Sącz, która grała i gra nadal w 1. lidze. To była świadoma decyzja, czy też z Ekstraklasy nie było żadnych ofert?
To nie była świadoma decyzja. Nie będę tutaj opowiadał bzdur, że celowo wróciłem do Nowego Sącza, bo tak po prostu nie było. Los tak chciał, że Sandecji udało się wtedy awansować do 1. ligi. To moje rodzinne miasto, więc było naturalne, że działacze tego klubu wyszli do mnie z propozycją, żebym u nich przez rok pograł. Wyszło tak, że w tym okresie udało nam się zająć trzecie i czwarte miejsce w lidze. Byliśmy bardzo blisko awansu.

Sandecja Nowy Sącz, Flota Świnoujście, Arka Gdynia, a teraz jest Olimpia Grudziądz. Od 2012 roku naliczyłem cztery kluby. Dlaczego tak często zmieniasz barwy?
Dla mnie nie jest to żaden problem, ponieważ każdy klub, w którym gram zawsze jest w czołówce tej ligi. Z Sandecją zająłem trzecie i czwarte miejsce, z Flotą i Arką również trafiło się czwarte miejsce, chociaż w tym ostatnim przypadku powinno być jednak trzecie, ponieważ końcówkę sezonu w Gdyni grali bardzo młodymi zawodnikami. Działacze klubu z Trójmiasta stwierdzili ówcześnie, że są bardzo nikłe szanse na awans. Każdy zespół do którego przychodzę jest pozycję wyżej niż mój poprzedni. Mam nadzieję, że potwierdzi się to i tym razem.

Ta pierwsza część sezonu w Olimpii Grudziądz spełniła twoje oczekiwania?
Jesienią moje statystyki nie było wcale takie najgorsze. Początek był trochę słaby, ponieważ miałem swoje kłopoty zdrowotne i to też z pewnością odbiło się trochę na mojej formie. Cieszę się, że nie odbiło się to w tych pierwszych kolejkach na dyspozycji całego zespołu.

Nie obawiałeś się, że po przyjściu do Olimpii może spotkać cię to samo, co Macieja Kowalczyka? Przyszedł do Grudziądza jako król strzelców, a odchodził z kilkubramkowym dorobkiem strzeleckim.
Wiadomo, że w każdym zespole trzeba przejść pewnego rodzaju aklimatyzację. Widocznie Maciej nie zaaklimatyzował się tutaj zbyt dobrze. Tych bramek strzelał trochę mniej. Po odejściu z Grudziądza znowu zaczął strzelać. Jak widać nie zatracił swojej skuteczności, więc z pewnością było coś na rzeczy z jego grą w Olimpii. Ja jestem osobą, która w siebie wierzy i cieszę się, że już zrobiłem lepszy wynik od niego.

Czyli twoja adaptacja w nowym zespole przebiegła prawidłowo?
Mam nadzieję, że tak.

A jak kontakty z Adamem Cieślińskim, Oskarem Trzepaczem? Ten ostatni robi duże postępy do czasu, kiedy z wami trenuje.
Mamy dobry kontakt. Razem mobilizujemy się na treningach. Śmiejemy się, że pozycja napastnika w Olimpii jest najlepiej obsadzona i to właśnie w ataku jest dzisiaj największa konkurencja do gry.

Czy na wiosnę będziesz nadal występował w barwach Olimpii Grudziądz?
To już zależy wyłącznie od działaczy i trenerów. Umowę mam do końca czerwca i nie zamierzam jej skracać. Jedno jest pewne - w każdym klubie 1. ligi dogrywałem sezon do ostatniej kolejki.

Rozmawiał Łukasz Piekarski

Obserwuj autora na Twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24