Arkadiusz Milik w meczu ze Szkocją: Bez gola, ale z świetną akcją (ANALIZA)

jac
Arkadiusz Milik spisał się w spotkaniu ze Szkocją umiarkowanie dobrze
Arkadiusz Milik spisał się w spotkaniu ze Szkocją umiarkowanie dobrze Angelika Wiatr
Dla Arkadiusza Milika mecz towarzyski ze Szkocją (0:1) był istotny z tego względu, że na szpicy dane mu było zastąpić kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego. I choć do bramki nie trafił, to pozostawił po sobie umiarkowanie dobre wrażenie.

Milik zaczął w ataku. Na kwadrans przed końcem zszedł na lewe skrzydło, natomiast w samej końcówce był jednym z trzech napastników. W żadnym z tych ustawień Polska nie strzeliła gola, a co gorsza za najklarowniejszą okazję uznaje się główkę stopera Kamila Glika po stałym fragmencie gry. Skąd wziął się ten ofensywny blamaż biało-czerwonych? Być może stąd, że Polacy rozgrywali wolno i schematycznie. Podania wymieniali głównie w poprzek lub na połowie boiska. Z Milikiem na dobrą sprawę współpracowało tylko dwóch zawodników: lewoskrzydłowy Sławomir Peszko i środkowy pomocnik Ludovic Obraniak. O napastniku Augsburga kompletnie zapomnieli za to Mateusz Klich oraz Waldemar Sobota. W pole karne nie dorzucał też piłek żaden z bocznych obrońców, choć zarówno o Tomaszu Brzyskim, jaki i Łukaszu Piszczku mówi się, że mają dobrze ułożoną stopę. Milik nie dostał od nich ani jednego dośrodkowania, choć w powietrzu radził sobie bez zarzutu, bo wygrał wszystkie trzy starcia, które wynikały z dalekich wykopów Wojciecha Szczęsnego.

Najkorzystniej wyglądała kooperacja Milika ze wspomnianym Peszką i Obraniakiem, a więc z piłkarzami, dla których nie było ostatnio miejsc w reprezentacji. Tercet ten umiał wczoraj wymienić podania na jeden kontakt, czego dowodem była akcja z 65 minuty. Wtedy właśnie Peszko przedarł się prawym bokiem, a Obraniak, mijając zagraniem całą obronę Szkocji, otworzył Milikowi drogę do bramki, do której ten ostatecznie nie trafił, bo kopnął nad poprzeczką.

Z samym Obraniakiem Milik przeprowadził najgroźniejszą akcję Polaków z gry. Było tak w 28 minucie, gdy „Ludo” wypatrzył 20-latka przed polem karnym. Milik uderzył nieprzyjemnie, ponieważ piłka leciała najwyżej pół metra nad murawą, a tuż przed bramkarzem zaczęła jeszcze spadać, przez co Szkot został niejako zmuszony do parowania uderzenia na rzut rożny. O ile wymiana piłek z Obraniakiem stwarzała największe zagrożenie, o tyle akcje z Peszką Milik przeprowadzał najczęściej: raz jeden zagrywał do drugiego w pole karne, potem drugi w ramach rewanżu odpłacał się podaniem na skrzydło. Statystki odnotowują, że Polska ugrała z tych akcji kornera i oddała jeden celny strzał.

Milik wypadł na tle Szkotów przyzwoicie. Wydaje się, że Adam Nawałka postąpił słusznie wyciągając 20-latka z młodzieżówki właśnie na ten mecz, ponieważ dzięki absencji Lewandowskiego szybciej oswaja go z realiami docelowego zespołu. Podobnie Nawałka postąpił z Milikiem w Górniku Zabrze, co pozwoliło stymulować jego rozwój. Pytanie jednak czy w meczach o punkty Milik dostanie tyle okazji do grania, co wtedy w klubie.

Statystyki Arkadiusza Milika w meczu ze Szkocją:
Strzały celne: 1 (1+0)
Strzały niecelne: 1 (0+1)
Strzały zablokowane: 1 (0+1)
Podania celne: 17 (10+7)
Podania niecelne: 5 (1+4)
Przechwyty: 4 (2+2)
Straty: 2 (1+1)
Wygrane główki: 3 (2+1)
Przegrane główki: 0
Faulował: 0
Był faulowany: 2 (0+2)

Zobacz także:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24