Jak Lech zmienił się od 2007 roku kiedy wyjeżdżałeś?
Wyjeżdżałem jako junior. Znałem klub od strony młodzieżowej. Teraz wchodzę głównym wejściem do pierwszego zespołu. To jest wielki klub, bardzo dobrze zorganizowany. Jestem pod wrażeniem jak dobrze to tutaj funkcjonuje. Za to już Lech zasługuje, by walczyć o najwyższe cele i będziemy starali się to robić.
Lech jednak teraz ma duże problemy, by znaleźć się w czołówce. Kibice są zniecierpliwieni, klub jest mocno krytykowany, budzi negatywne emocje związane z tym, że nie może nic wstawić do gabloty. Jak ty na to patrzysz?
W 2007 aż takim topem nie był, bo mistrzem został dopiero w 2010. Oczywiście wiem jakie są oczekiwania. Lech rok temu zajmując drugie miejsce i awansując do fazy grupowej Ligi Europy pokazał, że może być w czołówce. Teraz pozycja w lidzie nikogo nie zadawala. Nie pozostaje nic innego, nam piłkarzom, to zmienić. Musimy zdobywać jak najwięcej punktów i wprowadzić Lecha na pozycję, na której powinien być. Frustracja musi być motywacją do tego, by stanąć na wysokości zadania.
Lech Poznań przygotowuje się do meczu z Zagłębiem Lubin:
Czy chciałeś do Lecha wrócić już od dawna, czy gra Lecha w europejskich pucharach miała na to wpływ, a może decyzja zapadła dopiero kilka miesięcy temu?
Wstępne rozmowy odbyły się latem, wcześniej nie było tego tematu. W mojej karierze miałem dwa, trzy cięższe momenty i wtedy zastanawiałem się, czy nie wrócić do Lecha. Chciałem zagrać w pierwszej drużynie i coś dobrego dla niego zrobić, a także pokazać się z nim w Europie. To jest doświadczenie, które zawsze chciałem przeżyć. Teraz nadszedł moment, że wszystko się zgrało i moja sytuacja na to pozwoliła, że mogłem odejść za darmo. W Lechu potrzebowali zawodnika o mojej charakterystyce, więc wszystko się zgrało. To jest moim zdaniem dobry moment, bo jestem zawodnikiem jak na obrońcę w odpowiednim wieku, mam 29 lat, więc nie przyjeżdżam na emeryturę, tylko najlepsze jeszcze przede mną. Głęboko w to wierzę i ta sytuacja mnie mobilizuje.
Miałeś jakieś inne opcje?
Tak, ale doszedłem do wniosku, że najlepszą jest Lech. Wierzę, że najlepsze jeszcze przede mną. Skupiam się całkowicie na grze w Lechu i uważam, że to najlepsze będzie właśnie walka o mistrzostwo Polski, Puchar Polski i gra w europejskich pucharach, a w przyszłości może powrót do reprezentacji. Te cele są do zrealizowanie i oto będę walczył. Mam nadzieję, że Lech będzie ze mnie zadowolony, a ja z Lecha i ta przygoda będzie długo trwała.
Czy więc myślisz o drugim otwarciu nie tylko w Lechu ale też w reprezentacji?
To nie tak. Wszystko krok po kroku. Najpierw Lech i jak najlepsza gra dla niego. Wierzę, że jak wejdę tu na odpowiedni poziom, będę co tydzień udowadniał swoją wartość, to pojawi się też taki moment, że będę brany pod uwagę też w kontekście kadry. Ale to melodia przyszłości. W tym momencie chcę być ważnym zawodnikiem dla Lecha.
Czy myślisz, że trener Sousa kojarzy twoje nazwisko z gry we Włoszech?
Przeciwko zespołowi Sousy grałem raz w Serie A, gdy Cagliari grało z Fiorentiną. Jeśli analizował przeciwnika, to wiedział, że grałem w tym klubie. Wątpię, że to ma jakiekolwiek znaczenie. Jedynym wyznacznikiem będzie aktualna forma.
Czy kwestia przenosin do Lecha, była efektem, że we Włoszech pewnego poziomu już nie przeskoczysz i potrzebujesz nowych wyzwań?
Tak analizowałem moją karierę we Włoszech i praktycznie już wszystkiego doświadczyłem. Mógłbym to tylko powtarzać. Realna perspektywa dla mnie to była gra w Serie A w klubie, który walczy o utrzymanie lub gra w mocnym zespole Serie B, który chce awansować. To wszystko już przeżyłem. Grałem w zespole, który utrzymał się, wystąpiłem przeciwko wszystkim zespołom, znam też smak awansu. W Lechu może mnie spotkać coś nowego, gra o najwyższe cele, więc mam nową motywację. Z mojej kariery chcę jeszcze jak najwięcej wycisnąć. Gdyby zgłosił się klub z innego kraju i uznałbym, że to jest dla mnie najlepsze miejsce do dalszego rozwoju, to pewnie tam bym poszedł.
Czytaj też: Antoni Kozubal i Norbert Pacławski pną się w hierarchii Lecha Poznań
Połowę życia spędziłeś we Włoszech. Jak twoja rodzina zareagowała na tę decyzję, że wracasz do rodzinnego miasta?
Moja żona jest Włoszką, synek urodził się też w tym kraju, więc na pewno będzie to dla nich duża zmiana. Ale moim najbliżsi mnie wspierają, a rodzina w Polsce też się cieszy, bo będą mnie widzieli częściej niż raz na pół roku, jak to było dotychczas. Życiowo rodzinie to jest na pewno fajne doświadczenie, bo można powiedzieć, że praktycznie całe dorosłe życie spędziłem we Włoszech.
Mówisz o wyzwaniach, ale Lech w ostatnich latach nie gwarantował piłkarzom tu przychodzącym sięganie po trofea. Ma duże ambicje, ale w decydujących momentach często się "wykładał". Czy nie boisz się tego, że wpadniesz tu w spiralę frustracji i zamiast marzeń będzie rozczarowanie?
Z tego powodu uważam to za duże wyzwanie. Łatwo być w klubie, który z urzędu wygrywa ligę. Satysfakcja, gdy się w Lechu coś osiągnie, będzie czymś wielkim. To mnie napędza. Nie chcę gdybać, co będzie, jeśli przez półtora roku się nie uda. Skupiam się na tym, że można coś zmienić. Jeśli moje przyjście zapoczątkuje sukcesy, to moja satysfakcja będzie ogromna.
Czy w momencie negocjacji z Lechem padły jakieś deklaracje dotyczące sportowych celów? Jest presja, by w tym roku zakwalifikować się do europejskich pucharów?
Oczywiście, że rozmawialiśmy o tym do czego chcemy dążyć. Myślę, że te cele są realistyczne. O tych celach mówił mi prezes i dyrektor. Jeśli będzie się chciał z tym podzielić, to na pewno o tym opowie.
Czy w ostatnich latach śledziłeś rozgrywki ekstraklasy i jakbyś porównał jej poziom z Serie B?
Nie, nie oglądałem ekstraklasy. Ale w maju, gdy temat gry w Lechu zaczął się pojawiać, to zacząłem oglądać mecze Kolejorza. Przez te pół roku mogłem wyrobić sobie opinię o Lechu, ale na porównania z ligą włoską jest zdecydowanie za wcześnie. Jeśli zagram kilkanaście meczów w ekstraklasie, to będę mógł powiedzieć coś więcej.
Co może powiedzieć o treningach? Jest opinia, że w Polsce trenuje się z dużo mniejszą intensywnością.
Trafiłem na okres przygotowawczy, więc intensywność i objętość treningów była duża. Po tych wszystkich opowieściach o ekstraklasie, byłem więc pozytywnie zaskoczony. Nie wiem jednak, jak będzie wyglądał cykl treningowy w trakcie sezonu.
Zobacz też: Lech Poznań wydaje astronomiczne pieniądze na transfery. A wyników brak
Po twoim powrocie rozgorzała dyskusja, czy takie powroty jak twój to początek procesu, gdy wychowanie po grze za granicą będą znów grali dla Lecha. Czy klub ma argumenty by ściągać ich znów do siebie i jeśli tak, to jakie?
Lech jest bardzo mocną firmą w Polsce i jeśli wychowanek zawdzięcza Lechowi, że dzięki niemu się wybił, to na pewno łatwiej przekonać go do takiego doświadczenia. Moja sytuacja jest inna, bo nie wyjeżdżałem jako zasłużony zawodnik, który podbił serca kibiców i wszystko zrobił dla Kolejorza. Może takiemu piłkarzowi taka motywacja nie wystarczy, jeśli jest w odpowiednim wieku do gry. Ja nic z Lechem nie zdobyłem i dopiero teraz mogę spełniać swoje marzenia związane z tym klubem, by stać się ważną osobą i pomóc zdobyć trofeum.
Nie masz wrażenia, że już tym pierwszym meczem z Górnikiem narobiliście sobie kłopotów na dzień dobry, bo strata do podium jeszcze wzrosła?
Też nie jestem zadowolony z debiutu, jeśli chodzi o moja grę i drużyny. My jesteśmy zawodowcami. W przeciwieństwie do dziennikarzy i kibiców, którzy oczywiście mają prawo być niezadowoleni, ale nie możemy sobie pozwolić na załamywanie się po pierwszym przegranym meczu. Musimy skupić się na tym, co możemy dalej zrobić. Trzeba się odciąć od frustracji i postarać się wygrać następny mecz.
Pokazałeś na zgrupowaniu w Turcji, że potrafisz nie tylko strzelać głową, ale także po uderzeniach z dystansu. Ile takich goli zdobyłeś?
Strzał z dystansu to jest element, nad którym lubię pracować, bo sprawia mi to też przyjemność. Jestem jednak obrońcą i nie mam wielu okazji, by uderzyć z 16 czy 20 metrów. To jest umiejętność, z której rzadko mogę skorzystać w meczu. Więcej możliwości będzie pewnie przy stałych fragmentach, choć jak będziemy grać wysoko, to kto wie czy nie uda się tego też powtórzyć.
Zaczynałeś karierę jako środkowy pomocnik. Czy w razie jakieś awaryjnej sytuacji mógłbyś zagrać na pozycji nr 6?
Myślę, że w klubie się na tym nie zastanawiano, ja również nie liczę, że tam zagram, bo znając politykę Lecha, to miejsce dostanie pewnie wyróżniający się wychowanek. Na pewno nie zapomniałem jak się gra w pomocy, opierając się na swoim doświadczeniu pewnie dałby radę. Kiedyś zagrałem pół meczu w ataku. Jestem takim zadaniowcem. Tam gdzie trener mnie wystawi, to staram się zagrać jak najlepiej.
Zobacz też:
Sprawdź też:
- To dziwi i śmieszy pasażerów MPK! Oto zaskakujące zdjęcia z poznańskiej komunikacji!
- 21 miejsc w Wielkopolsce idealnych na wycieczkę
- Zaginęli w Wielkopolsce. Widziałeś kogoś z nich?
- Ma 21 lat i łowi taaakie ryby! Jak się odnajduje w męskim świecie wędkarzy?
- Szkoły, gdzie w Poznaniu najlepiej zdano maturę z polskiego
- Oto 12 najmniej seksownych imion żeńskich w Polsce. Sprawdź czy jesteś na liście
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?