Bez bramek w Bydgoszczy, "mecz pod nadzorem" rozczarował

Adam Kamiński, tom
Zawisza - Arka 0:0
Zawisza - Arka 0:0 Krzysztof Wiosna
Piłkarze Zawiszy Bydgoszcz zremisowali bezbramkowo z Arką Gdynia w 22. kolejce 1. ligi. Wydarzenia boiskowe nie były adekwatne do stworzonej przed spotkaniem gorącej, pełnej kontrowersji atmosfery. Hit rozczarował.

Statystyki meczu Zawisza Bydgoszcz - Arka Gdynia

Był to bardzo ważny mecz dla obu zespołów, swoiste derby, gdyż kibice Arki i Zawiszy pomimo wieloletniej zgody, obecnie są poróżnieni. Zawisza przede wszystkim chciał zaatakować pozycję lidera, a do tego potrzebne było zwycięstwo, z kolei Arka mimo, że przez niektórych skazywana na pożarcie liczyła głównie na zdobycz punktową, a po cichu nawet na zwycięstwo. Ostatecznie wszystko zweryfikowało boisko i nikt nie osiągnął swojego celu w 100%.

Zawisza Bydgoszcz - Arka Gdynia (KIBICE, ZDJĘCIA)

Na stadionie zawrzało już w 8. minucie kiedy to do bramki gości piłkę wpakował Daniel Mąka. Radość jednak nie trwała długo, bo od razu w górę poszybowała chorągiewka arbitra liniowego. Jak pokazały powtórki telewizyjne była to zła decyzja, chybiona co najmniej o metr. Na kolejną kontrowersję nie trzeba było długo czekać bo już w 15. minucie w polu karnym Arki padł Jakub Wójcicki, na którego nogę upadł Tomasz Jarzębowski, gwizdek sędziego milczał jednak jak zaklęty.

Arka w większości była w defensywie, to Zawisza stwarzał sytuacje i był o krok od ich wykorzystania. Jedyne co uratowało Arkę, to znakomita postawa Jakuba Miszczuka. Najpierw w sytuacji sam na sam młody bramkarz nogami wybronił strzał Wójcickiego, a w końcówce pierwszej połowy wybronił kąśliwe uderzenie Masłowskiego.

Po przerwie Arka próbowała ataków głównie skrzydłami, jednak brakowało dokładności. Parę razy uderzyć z dystansu próbował Tomasik, jednak Kaczmarek pewnie bronił. Żółto-niebiescy chyba poczuli respekt przed Zawiszą i postanowili postawić na obronę. A w drugiej połowie było się przed czym bronić, gdyż już na początku sygnał do ataku dla gospodarzy dał Masłowski minimalnie chybiając z dystansu. Najbliżej pokonania Miszczuka, był w 61. minucie Daniel Mąka, który z bliskiej odległości posłał piłkę głową w boczną siatkę.

Podział punktów satysfakcjonuje chyba tylko Arkę, bo punkt wywieziony z takiego terenu musi cieszyć. Zawisza mógł zaatakować Cracovię, jednak trzeba pamiętać, że wciąż ma mecz zaległy i Pasy muszą się obawiać, bo obecnie to chyba najgroźniejszy rywal w walce o awans.

Czytaj również:

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24