Błękitni Stargard z ciężkimi nogami o Puchar Polski

Sebastian Szczytkowski
Tadeusz Surma
Dużo dzieje się równocześnie w Błękitnych Stargard, a już w sobotę czeka ich mecz w Pucharze Polski z Gryfem Wejherowo.

Błękitni Stargard trenują od 10 dni. Obóz stacjonarny podsumowali dwoma meczami kontrolnymi, na które pojechali w różnych kierunkach. W piątek byli w letniej stolicy sparingów Płotach, a w sobotę w Międzychodzie. Oba spotkania zremisowali 2:2. Pierwsze z Kotwicą Kołobrzeg, a drugie ze Świtem Skolwin.

Tradycyjnie mecz z Kotwicą zapowiadał się pasjonująco i nie zabrakło w nim walki, momentami zbyt ostrej, nad czym nie zapanował sędzia. Sparing nie dał wielu odpowiedzi.

Kiedy Błękitni grali w składzie bliskim ligowemu, jedenastka z Kołobrzegu była przypadkowa. W 60. minucie Kotwica wzmocniła siłę rażenia, ale wówczas armaty stargardzian były już na trybunie. Do wszystkiego doszła ulewa z wichurą.

Błękitni grali najlepiej między 20. a 45. minutą, a grę poukładali Flis, Lisowski oraz Więcek, którym pomagał błyskotliwy Mateusz Czapłygin.

- Wynik nie był sprawą najważniejszą, ale z Kotwicą zawsze chcemy zwyciężyć, a mecze są wyrównane - przypomina Przemysław Wróbel, bramkarz Błękitnych.

- Trochę martwi, że zeszliśmy z boiska poobijani, a powinniśmy unikać urazów na tym etapie. Na początku sędzia pozwolił pograć zbyt brutalnie. Później gra była płynniejsza, a trzeba pamiętać, że po zmianach zgrywamy się. Widać, że trener będzie mieć ból głowy na kilku pozycjach, ponieważ rywalizacja jest mocniejsza niż w poprzednim sezonie.

Wróbel, Liśkiewicz czy Flis dostali w sobotę wolne, a skład na Świt uzupełnili piłkarze z rezerw oraz testowani. Skolwinianie prowadzili 2:0, ale pozwolili się dogonić Błękitnym w 81. minucie. Obie drużyny czeka w tym tygodniu mecz w Pucharze Polski. Stargardzianie podejmą Gryfa Wejherowo.

- Nie szykujemy szczytu formy na Puchar Polski, bo taki ma być dopiero na inaugurację sezonu ligowego, aczkolwiek nie podejdziemy do meczu z Gryfem lekkomyślnie i bez przygotowania - zapewnia trener Kapuściński. - Zrobimy wszystko, żeby pozostać w grze. Spora część zespołu chce zmierzyć się w następnej rundzie z Drutex-Bytovią .

Na tym etapie przygotowań Błękitni mają duże obciążenia. Przez tydzień spotykali się na dwóch treningach dziennie.

- Mamy nie tylko treningi z piłkami, ale również aerobik, siłownię, więc nie ma czasu na nudę. Pracujemy ciężko, czujemy to w nogach, a kibice mogą zobaczyć w sparingach. Świeżość ma przyjść na ligę, w której czeka nas trudne zadanie. Nasi nowi rywale to silne marki, a to oznacza, że będzie trudniej o punkty niż rok temu - mówi Wróbel.

Kibice pytają o zdrowie Radosława Wiśniewskiego, który przeszedł operację kolana. Powoli wraca do formy, porusza się bez kul, ale ostrożnie ocenia, że będzie gotowy na rundę wiosenną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Błękitni Stargard z ciężkimi nogami o Puchar Polski - Głos Szczeciński

Wróć na gol24.pl Gol 24