Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posada Krzysztofa Kapuścińskiego w Błękitnych Stargard niezagrożona

Mateusz Warianka
Krzysztof Kapuściński, trener Błękitnych Stargard
Krzysztof Kapuściński, trener Błękitnych Stargard Andrzej Szkocki/Polska Press
Mieli walczyć o awans, a muszą walczyć o utrzymanie. Błękitni fatalnie spisują się w tym sezonie w II lidze. Nic więc dziwnego, że coraz głośniej mówi się o potrzebie zmiany trenera. Zarząd klubu zapewnia jednak, że szkoleniowiec może spać spokojnie.

Trener Krzysztof Kapuściński w krótkim czasie przeszedł ze swoją drużyną drogę z nieba do piekła. Jeszcze niedawno cała Polska zachwycała się grą stargardzkiej drużyny w Pucharze Polski, a dziś są już tylko powody do drwin i złośliwych komentarzy. Błękitni w II lidze są na ostatnim miejscu z zaledwie 6 punktami na koncie.

Mimo fatalnych wyników, zarząd nie myśli jeszcze o zmianie trenera. - Pozycja trenera nie jest zagrożona - mówi Jarosław Hajduk, wiceprezes klubu. - Nie chcemy podejmować pochopnych decyzji. Znamy z historii klubu takie przypadki, że zmiana trenera niekoniecznie wychodzi na dobre. _Hajduk przypomina także, że znakiem rozpoznawczym klubu jest to, że stawia na osoby z regionu i nikt nie chce tego zmieniać. - _Człowiek z zewnątrz, który by tu przyszedł, chciałby ściągnąć swoich ludzi, zmienić wszystko po swojemu. Na pewno chciałby też wyższe wynagrodzenie. Byliśmy, jesteśmy i będziemy klubem, który stawia na chłopaków z regionu, dotyczy to i piłkarzy i sztabu szkoleniowego. To droga, którą wybraliśmy 10 lat temu i nie chcemy tego zmieniać. Ostatni sezon i awans do półfinału Pucharu Polski pokazał, że to dobry kierunek - skomentował wiceprezes Błękitnych.

Trzy ostatnie lata, to najlepszy okres w historii klubu. Drużyna prowadzona przez Krzysztofa Kapuścińskiego najpierw awansowała do II ligi i jako beniaminek zajęła 4. miejsce. W poprzednim sezonie Błękitni byli rewelacja Pucharu Polski, w którym wyeliminowali między innymi GKS Tychy, Chojniczankę Chojnice i Cracovię, a także wygrali na własnym stadionie 3:1 z Lechem Poznań. Mistrzowie Polski awans do finału krajowego pucharu wywalczyli na własnym stadionie, dopiero po dogrywce - to był największy sukces w historii najstarszego klubu w województwie zachodniopomorskim. Teraz muszą stanąć na głowie, żeby w przyszłym sezonie nie biegać po III-ligowych boiskach.

Mateusz Warianka na Twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24