Były sędzia międzynarodowy mówi: "Wychodzi na to, że musimy wrócić do ery sprzed VAR"
W ostatnim czasie wiele mówi się o decyzjach podejmowanych przez sędziów na polskich boiskach. Szerokim echem odbiły się kontrowersje z meczu ćwierćfinałowego Fortuna Pucharu Polski pomiędzy Wisłą Kraków, a Widzewem Łódź, który prowadził Damian Kos. Również w kolejnym meczu łodzian (przeciwko Śląskowi Wrocław w PKO Ekstraklasie) było gorąco.
Hej PZPN znowu VAR zaj****? Oglądam powtórkę waszej linii spalonego i rzutu karnego i wygląda, że w trzy dni okradziono nas z PP i punktów we Wrocławiu. Na cholerę ten cały VAR? - napisał na portalu X (dawniej Twitter) piłkarz Widzewa, Bartłomiej Pawłowski.
Kontrowersje nie omijają także Fortuna 1. Ligi. Były sędzia międzynarodowy, a obecnie prezes Wisły Płock, Piotr Sadczuk w rozmowie z Weszło.com powiedział - Wychodzi na to, że musimy wrócić do ery sprzed VAR - będąc wyraźnie zniesmaczony po meczu 22. kolejki rozgrywek przeciwko Bruk-Bet Termalice Nieciecza.
"Największy problem mam z tym, że z VAR korzysta się w sposób nieumiejętny"
- Niesłychanie długo czekamy na odwinięcie w najlepszym razie dyskusyjnego starcia, które miało miejsce na połowie Wisły Płock, a nie Bruk-Betu. Sędzia Kawałko długo stoi przed monitorem, a po co VAR w ogóle został wprowadzony? Żeby rozstrzygać przy czarno-białych pomyłkach, naprawiać oczywiste błędy, jak niesławna ręka Siemaszki. I gdzie tu takie zdarzenie między Kocyłą i Fassbenderem ze środka pola się wpisuje w tę definicję? Przecież przy takim odwijaniu można anulować 80% goli - powiedział podirytowany prezes Nafciarzy o decydującej o wyniku meczu sytuacji.
Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, a w 77. minucie arbiter Grzegorz Kawałko nie uznał bramki zdobytej przez Oskara Tomczyka dla Wisły Płock. W przypadku wygranej. Płocczanie zajmowaliby 6. miejsce w ligowej tabeli. Jednak przy zdobytym tylko jednym "oczku" w Niecieczy, muszą zadowolić się 9. lokatą.
- Jestem otwarty na wszelkie nowinki technologiczne, ale trzeba z nich umiejętnie korzystać. Największy problem mam z tym, że z VAR korzysta się w sposób nieumiejętny. Rozumiem doskonale, że VAR obsługują dwie osoby na każdy mecz. Do Ekstraklasy i I ligi potrzeba trzydziestu sześciu ludzi na VAR. Część z nich jest lepsza, część słabsza, wpływa to na jakość. Moim zdaniem sensownym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie centralnego VAR, gdzie najlepsi fachowcy siedzą w jednym miejscu i tam oceniają sporne sytuacje. Skomercjalizowanie rozmów też jest jakimś kierunkiem. Najważniejsze jednak, żeby na VAR nie odwijać sytuacji o kilkanaście podań w tył. Bo komu to służy - dodał były sędzia międzynarodowy.
1. LIGA w GOL24
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?