W dobrych nastrojach spędzają święta piłkarze Ruchu Radzionków. Zwycięstwo z Jarotą Jarocin podopiecznym Rafała Góraka nie przyszło łatwo, jednak dla radzionkowian najważniejsze są trzy punkty, a nie styl w jakim je zdobyli.
Od pierwszych minut pierwszej połowy więcej z gry miał zespół z Jarocina. Dobrze w bramce Ruchu spisywał się jednak Seweryn Kiełpin, którego formę sprawdzili Dariusz Juracki i Krzysztof Czabański. Gospodarze do głosu zaczęli dochodzić dopiero po dwóch kwadransach.
– Przez pierwsze 30 minut Jarota miała przewagę, ale ja nie spodziewałem się niczego innego. Jarota to w końcu piąta drużyna w tabeli, więc bardzo wymagający przeciwnik – przyznał po meczu trener Górak.
Mimo kilku akcji „Cidrów” do przerwy wynik nie uległ zmianie. Najdogodniejszą sytuację zmarnował w 42. minucie Adam Kompała, który po prostopadłym podaniu uderzył zbyt lekko i niecelnie.
Druga połowa była znacznie bardziej emocjonująca. Przeważał Ruch, a sytuacji do zdobycia bramki było co najmniej kilka. Kibice byli jednak świadkami tylko jednego gola. W 65. minucie zdobył go Maciej Manelski, który dobił strzał Piotra Gierczaka.
– Bohaterem jest cała drużyna, nie ważne kto strzelił bramkę. Ja znalazłem się akurat na piątym metrze, pozostało mi tylko skierować piłkę do bramki. Trzy punkty pozostały w Radzionkowie i z tego się cieszę – podsumował strzelec bramki.
Dzięki zwycięstwu Ruch umocnił się na prowadzeniu w tabeli grupy zachodniej II ligi. Jarota spadła na szóstą pozycję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?