Ekipa Jacka Zielińskiego nie zamierza zwalniać tempa i ma chrapkę na kolejną przekonywującą wygraną. Piłkarze „Pasów” zapowiadają, że nie potraktują ulgowo piątkowego przetarcia i chcą podtrzymać swoją znakomitą serię. Korona Kielce źle wspomina dotychczasowe spotkania z zespołem z ul. Kałuży. W pierwszym meczu mistrzowskim pomiędzy tymi drużynami, Cracovia pokonała kielczan 2:1 po kontrowersyjnym golu w doliczonym czasu gry. Rewanż na Kolporter Arenie również nie poszedł po myśli podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza, gdzie „żółto-krwiści” musieli uznać wyższość rywala, przegrywając 1:2. Konfrontacja w ramach 34. kolejki Ekstraklasy będzie najważniejszą potyczką między klubami, gdyż to ostatnia prosta sezonu. Przy ewentualnym zwycięstwie gospodarzy, „Pasy” zapewnią sobie utrzymanie.
Jacek Zieliński nie planuje zmian w dobrze funkcjonującym zespole. Siłą „Pasów” będą stałe fragmenty gry, fruwający Miroslav Covilo oraz niezawodny w ostatnich spotkaniach tercet: Budziński-Rakels-Jendrisek. Jeszcze nie tak dawno temu wydawć by się mogło, że szczególnie obecność tego ostatniego, jest strzałem w kolano. Słowak zawodził, strzelał po trybunach, nie trafiał w kluczowych sytuacjach. Przyjście Jacka Zielińskiego odmieniło Jendriska jak za sprawą czarodziejskiej różdżki i obecnie ciężko sobie wyobrazić jedenastki bez imponującego formą byłego zawodnika Schalke 04.
Ryszard Tarasiewicz ma znacznie większy ból głowy z ustawieniem wyjściowego składu. W piątkowym spotkaniu opiekun gości nie będzie mógł skorzystać z Radka Dejmka, Pawła Golańskiego i Luisa Carlosa. Absencja trzech filarów zespołu z Kielc, powoduje, że „Scyzoryki” mają wielki problem z poukładaniem gry defensywnej. W ostatnich meczach obrona „żółto-krwistych” była dziurawa jak ser szwajcarski. Jeśli Korona nie poprawi radykalnie gry we własnej jedenastce, „Pasy” w obecnej formie mogą storpedować bramkę strzeżoną przez Cerniauskasa.
Trener gości zaznaczył, że kluczową rolę odegra psychika jego piłkarzy:
- Najgorszą rzeczą byłoby spoglądanie na zegar i cieszenie się, że jeszcze nie popełniliśmy błędu. Musimy podejść do spotkania z wiarą, że uda nam się osiągnąć to, na co czekam – zaznaczył Tarasiewicz.
Cracovia może, Korona musi. Piłka nożna to jednak tak nieprzewidywalna dyscyplina sportu, że przedmeczowe plany i analizy rzadko pokrywają się z rzeczywistością. Stawka meczu jest ogromna i z pewnością możemy się spodziewać dobrego widowiska.
Pierwszy gwizdek zabrzmi o 20:30 na stadionie Cracovii przy ul. Kałuży w Krakowie. Już teraz zapraszamy na relację LIVE z tego spotkania!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?