Cracovia pewnie ograła Bogdankę

Tomasz Kozimala
Vladimir Boljević
Vladimir Boljević Ryszard Kotowski
Po dwóch golach Vladimira Boljevicia Cracovia ograła GKS Bogdankę 2:0. "Pasy" dostały w prezencie rzut karny, ale trzeba przyznać, że zwycięstwo ekipy Wojciecha Stawowego było jak najbardziej zasłużone.

Po ostatnim zwycięstwie nad Wartą Poznań łęcznianie koniecznie chcieli udowodnić, że ilość punktów zgromadzona przez nich w tym sezonie nie jest przypadkiem. Goście musieli wytrzymać napór Cracovii, która w pierwszych minutach spotkania atakowała niezwykle groźnie. Szczególnie niebezpieczne były dośrodkowania w pole karne Sergiusza Prusaka i niebezpieczne strzały zza pola karnego Kosanovica, który dwukrotnie jednak pudłował. Najpierw piłka po jego płaskim strzale wylądowała obok słupka. 10. min. później ten sam zawodnik uderzył wysoko nad porzeczką bramki GKS.

W drużynie Piotra Rzepki w pierwszej połowie meczu wyraźnie wyróżniał się były zawodnik Cracovii - Sebastian Szałachowski, którego uderzenia szczęśliwie blokowali defensorzy Pasów. Zielono-czarni zmuszeni byli bronić dostępu do własnej bramki i skupiali się przede wszystkim na grze z kontry. Gospodarze próbowali zaś konstruować ataki pozycyjne. Znakomicie jednak spisywali się obrońcy Bogdanki, którzy nie popełniali rażących błędów na własnej połowie boiska.

Po pół godziny gry "Pasy" stworzyły sobie parę groźnych sytuacji. Jedna z nich niemal zakończyła się bramką, ale wspaniałego podania Bojlevixia nie wykorzystał Edgar Bernhardt. Futbolówka po jego strzale wylądowała wysoko nad poprzeczką. Parę minut później zamieszania w polu karnym na korzyść swojej drużyny tym razem nie wykorzystał Bartłomiej Dudzic, którego strzał znów wspaniale blokowali defensorzy z Łęcznej. Kunsztem strzeleckim kilkukrotnie próbował popisać się też stoper Cracovii Milos Kosanović. Po jednym ze stałych fragmentów gry jego uderzenie świetnie wybronił golkiper gości. Kolejna akcja zakończyła się już trafieniem dla Pasów. Tuż zza pola karnego niezbyt mocno uderzał Rok Straus i po niefortunnej interwencji Prusaka piłkę do pustej bramki wpakował Boljević.

Bramka „do szatni” widocznie dodała skrzydeł podopiecznym Wojciecha Stawowego, którzy już na początku drugiej połowy mogli podwyższyć rezultat. Po rzucie wolnym z 20. metrów, w słupek trafił bardzo aktywny w całym meczu Kosanović.

Gospodarze dopięli swego w 55. minucie, kiedy podwyższyli wynik spotkania na 2:0. W polu karnym rzekomo faulowany został strzelec pierwszej bramki Boljević. Sam poszkodowany podszedł do jedenastki i zamienił ją na bramkę.

W kolejnych minutach Cracovia zdominowała gości i mogła strzelić kolejne gole. Podania Suworowa, strzały Strausa i rajdy Boljevica nie doprowadziły jednak do podwyższenia rezultatu. Goście również stworzyli sobie dogodną sytuację, ale od nerwowej końcówki Cracovię uratowała poprzeczka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24