Żytko: Sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą

Maciej Kmita / Gazeta Krakowska
Mateusz Żytko grał także w zwycięskim meczu z Zawiszą
Mateusz Żytko grał także w zwycięskim meczu z Zawiszą Ryszard Kotowski
- Sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą. Ci, co na nas pluli, ci, co nie wierzyli, ci, co cały czas mącili, będą teraz siedzieć cicho albo będą nas klepać po plecach, ale my tych ludzi pamiętamy i im też dedykujemy ten awans - mówi obrońca Cracovii, Mateusz Żytko.

Kiedy rok temu spadaliście do pierwszej ligi, wielu mówiło, że w pełni zasłużenie. Awansując teraz pokazaliście, że na grę w ekstraklasie jednak was stać.
Sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą. Ci, co na nas pluli, ci, co nie wierzyli, ci, co cały czas mącili, będą teraz siedzieć cicho albo będą nas klepać po plecach, ale my tych ludzi pamiętamy i im też dedykujemy ten awans. Po spadku zostali tylko ci, którzy chcieli grać dla Cracovii, którzy mieli poczucie odwalenia fuszerki w ekstraklasie i dzięki temu stworzyliśmy zgraną drużynę. Mało kto w nas wierzył. Ludzie pukali się w czoło. "Po co zostawiają takich drewniaków?" - pytali. Okazało się, że te drewniaki potrafią bardzo ładnie grać w piłkę i awansować.

Nie zawsze było ładnie, ale wniosek po sezonie jest taki, że "krakowska piłka" też może być skuteczna w pierwszej lidze.
I to jest nasz największy sukces, że grając w piłkę, a nie kopiąc ją, pokazaliśmy, że można zrobić awans z I ligi. Wielu narzekało na nasz styl. Pytali: po co tak długo utrzymywać się przy piłce? Lepsza według nich była "faja w przód". "Fają w przód" można wygrać pojedyncze mecze, ale nigdy polska piłka nie zrobi kroku do przodu, jeśli będzie się utrzymywać takie myślenie. Ostatnio, póki Polska z Mołdawią grała w piłkę, wygrywała 1:0. Jak zaczęliśmy grać w beki, to się okazaliśmy w beki słabsi od Mołdawii... Kiedy mieliśmy w sezonie słabsze momenty, to do głosu dochodził "chór wujów". Różni eksperci mówili nam, jak mamy grać... Ale to my mieliśmy rację, a ich pozdrawiamy awansem.

Wchodząc dziewięć lat temu do ekstraklasy, Cracovia wniosła do niej nową jakość. Was stać na powtórkę?
Chcielibyśmy tego, ale... Dziś mogę wszystko powiedzieć, jednak zaraz zacznie się nowy sezon i trzeba być pokornym. Bo futbol to ciężki sport, a najważniejsze to przyjmować wszystko na chłodno - i jak idzie dobrze, i jak idzie źle. Nie można się tylko poddawać, bo wiarą można przenosić góry.

Słaliście podziękowania trenerowi Tomaszowi Kafarskiemu? Chciał wprowadzić Cracovię do ekstraklasy i pośrednio mu się to udało...
Jemu i prowadzonej przez niego Flocie należą się wielkie podziękowania za to, że grała do końca. Z trenerem nie rozmawiałem, ale (piłkarzowi Floty) Markowi Opałaczowi już dziękowałem. Jakieś piwko też kurierem do Floty wyślemy, bo stuknąć Niecieczę 4:1 to jest wyczyn.

Zobacz także: Adam Bielecki zdradza kulisy tragedii na Broad Peak

Gazeta Krakowska

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24