Czerczesow: Brakuje nam kondycji i szerokiego składu. Musimy wzmocnić zespół jakościowo

Szymon Janczyk
Stanisław Czerczesow
Stanisław Czerczesow Bartek Syta/Polska Press
Legia Warszawa po zmianie trenera zanotowała wyraźny progres i 2015 rok zakończyła ze stratą pięciu punktów do lidera - Piasta Gliwice. Stanisław Czerczesow, który przejął zespół w październiku Bergu, szybko zyskał sympatię kibiców i dziennikarzy. W wywiadzie, którego udzielił na oficjalnej stronie warszawskiego zespołu Rosjanin podsumował dwa i pół miesiąca pracy w nowym klubie i odpowiedział na pytania o planach na zimowe okienko transferowe.

Czerczesow przejął Legię, gdy warszawianie zajmowali czwarte miejsce w tabeli ze stratą dziesięciu punktów do lidera. Wojskowi zmniejszyli dystans o połowę, jednak nowego trenera najbardziej cieszą postępy widoczne na boisku. - Nie chodzi o to ile punktów zdobywamy. Gra poprawiła się jakościowo. Wyglądamy lepiej fizycznie, częściej jesteśmy przy piłce i dobrze stosujemy pressing. Czasami się złoszczę, gdy drużyna nie gra tak jak ustaliliśmy przed meczem. Powinniśmy grać intensywniej i mocniej, ale nie pozwalał na to cykl meczowy. Kiedy inni trenowali, my graliśmy mecze w pucharach. Teraz będziemy mieć takie same warunki - tłumaczył były zawodnik Spartaka Moskwa. Zapytany o problem Legii w momencie obejmowania posady szkoleniowca odparł. - To nie był zespół. Nie było balansu w szatni i na boisku.

Czerczesow odpowiadał również na pytania o plany wicelidera ekstraklasy na zimowe okienko transferowe. - Musimy wzmocnić zespół, przede wszystkim jakościowo. Klub taki jak Legia potrzebuje mocnej i szerokiej kadry, która jest w stanie udźwignąć trudy sezonu. Zauważcie, że punkty traciliśmy po meczach Ligi Europy. Brakuje nam kondycji i szerokiego składu. Nie może być tak, że Legia ma w kadrze sześciu obrońców. Na tym poziomie to niedopuszczalne. Kiedy brakowało partnera dla Lewczuka w obronie musiał grać Jodłowiec i zremisowaliśmy z Piastem i Podbeskidziem - tłumaczył. - Pytania o konkretne wzmocnienia proszę kierować do dyrektora sportowego - dodał.

Trener stołecznej drużyny skomentował walkę o tytuł mistrzowski. - My sami jesteśmy naszym najgroźniejszym rywalem. Nie możemy oglądać się na innych, musimy być coraz lepsi. Mamy patrzeć na siebie, wszystko rozstrzygnie się na boisku. Piłkarze grają pod presją, ale będąc w Legii muszą mieć świadomość tego, że presja będzie zawsze obecna. To samo tyczy się mnie. Przyjmuję krytykę, pozwala mi przemyśleć pewne sprawy i uczy szacunku. Nie ma piłki nożnej bez porażek.

Jesień nie była udanym okresem dla młodych piłkarzy w Legii. Czerczesow nie zawahał się użyć ostrych słów opisując obecną sytuację wśród młodzieżowców. - Dziennikarze chcą żeby oni grali chyba nawet bardziej od nich samych. Po pierwsze muszą być zdrowi, po drugie gotowi do gry. Szwoch był po operacji, teraz złapał kontuzję. Może grać najwyżej na skrzypcach. Makowskiego bolały kolana i plecy - operacja. Ryczkowski czasami gra, a potem dwa miesiące się leczy. Bartczak i Kopczyński natomiast grali w Pucharze Polski. Nawet gdybym chciał, nie mógłbym dawać im szansy. Nie jesteśmy klubem interesów, tylko profesjonalistów - mówił. Pytanie o możliwość włączenia do kadry innych juniorów skwitował ostrą ripostą. - Przestańcie mnie pytać o przedszkole.

źródło: legia.com

Więcej o LEGII WARSZAWA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24