Czerwiński chce już odejść z Termaliki

- Kierownictwo szczecińskiego klubu interesowało się moją osobą już w lecie, przed rozpoczęciem obecnego sezonu. Wtedy były to jednak raczej zapytania niż konkretne oferty, dlatego jesienią nadal występowałem w zespole z Niecieczy - stwierdził Jakub Czerwiński.

Po zakończeniu jesiennej części sezonu sprawy potoczyły się już szybko. - Podpisując kontrakt z Pogonią nie musiałem nawet jechać do Szczecina, uczyniłem to drogą elektroniczną, co w dzisiejszych czasach jest bardzo często praktykowane - przyznał obrońca "Słoników".

W rundzie wiosennej Czerwiński ma jeszcze grać w zespole Termaliki Bruk-Betu, choć nie jest to wcale takie pewne, gdyż szczecinianie zamierzają starać się o pozyskanie utalentowanego obrońcy już tej zimy. Czerwiński do 30 czerwca 2015 roku związany jest jednak kontraktem z klubem z Niecieczy, dlatego działacze Pogoni muszą albo osiągnąć porozumienie z władzami Termaliki Bruk-Betu, albo mogą wpłacić na konto klubu z Małopolski sumę odstępnego jaką zawodnik ma zapisaną w kontrakcie.

W tej chwili trudno powiedzieć, gdzie wiosną zagra Czerwiński. Wiele będzie bowiem zależało od efektów rozmów władz obu klubów.

- Po tym jak podpisałem umowę z Pogonią, nie ukrywam, ze chciałbym w klubie ze Szczecina grać już w rundzie wiosennej. Miałbym okazję szybciej poznać nowe środowisko i zaaklimatyzować się. Mam nadzieję, że moje zdanie także będzie się liczyło w czasie rozmów przedstawicieli obu klubów - przyznaje Czerwiński, który na razie cierpliwie czeka na rozwój sytuacji i jak zapewnił, w najbliższą niedzielę stawi się w Niecieczy na badania wydolnościowe jakie zawodnicy Termaliki Bruk-Betu mają zaplanowane na ten dzień.

Niecieczanie w zimie mogą stracić także drugiego ze środkowych obrońców, Bartosza Kopacza, który jest wypożyczony z Górnika Zabrze do końca sezonu. W kontrakcie ma jednak zapis, że może wrócić do Zabrza już w zimie. - Na razie to nic pewnego, jednak prasa śląska w ostatnich dniach sporo pisze o tym, że Bartek Kopacz w zimie ma wrócić do Górnika- przyznaje trener "Słoników" Piotr Mandrysz.