Stracony głos
- Mam kolejny powód do tego, żeby mieć chrypę, co mnie cieszy. Jeżeli będziemy mieli na koncie 42 punkty to mogę stracić głos. Chciałbym podziękować kibicom. Mam nadzieję, że w takiej liczbie przyjdą na następne spotkania i zachęcimy ich do tego. Dziękuję tym, którzy byli z zespołem, kiedy nie szło - wtedy, kiedy spadały na nas słowa krytyki. Jestem dumny z tego, z kim pracuję. Jestem dumny z tego, jakie wyniki osiągamy – stwierdził trener ząbkowskiej drużyny Robert Podoliński. Nie trudno przyznać mu rację, wygrana nad GKS-em była trzecim zwycięstwem z rzędu i znacznie oddaliła podwarszawski zespół od strefy spadkowej. Zima w Ząbkach będzie zatem spokojna.
Nowa trybuna = więcej kibiców
Niedzielne spotkanie poprzedziła ważna uroczystość. Po dwóch latach od rozpoczęcia budowy i kilku miesiącach technicznych odbiorów, oficjalnie oddano do użytku nowoczesną trybunę mogącą pomieścić 1755 osób. Na skromne uroczystości zaproszono ważne osobistości. Symboliczną mowę wygłosił burmistrz Ząbek Robert Perkowski, a poświęcenia obiektu dokonał proboszcz tamtejszej parafii. Atmosfera udzieliła się zapewne także piłkarzom, którzy pragnęli pokazać się z jak najlepszej strony.
GieKSa lepsza w pierwszej połowie
Początek spotkania należał do gości. Śląska ekipa stworzyła sobie więcej sytuacji i częściej posiadała piłkę. W zespole GKS najbardziej widoczna była postać Bartłomieja Chwalibogowskiego. Rajdy lewego pomocnika katowickiej drużyny siały zamęt w defensywie gospodarzy. Niezłe wejście zaliczył także Deniss Rakels. Łotysz umiejętnie rozgrywał piłkę, szukał pozycji do oddania strzału i mógł - co najważniejsze - pokusić się, o co najmniej jedno trafienie. Na uwagę zasługuje nieuznany gol Adriana Kowalczyka. Bramka pomocnika gości została jednak słusznie nieuznana, bo zawodnik znajdował się na dwumetrowym spalonym. Gospodarze tylko raz w przeciągu pierwszej połowy zagrozili bramce Witolda Sabeli. Uderzenie Świerblewskiego z narożnika pola karnego bez trudu obronił golkiper GKS-u. Pierwszą część spotkania zakończył niecelny strzał głową Dariusza Zjawińskiego tuż obok słupka.
Mobilizacja na całego
Na drugą odsłonę drużyna Dolcanu wyszła jako pierwsza. Graczom Roberta Podolińskiego zależało na zwycięstwie i pokazaniu się z jak najlepszej strony przed licznie zgromadzoną publicznością. Wraz ze wznowieniem gry przez sędziego obydwa zespoły zaczęły grać agresywnie i otwarcie. Na tym etapie spotkania inicjatywę przejęli gospodarze. Boczne sektory katowickiej drużyny nie funkcjonowały już tak dobrze, co skrzętnie wykorzystał Damian Świerblewski. Pomocnik Dolcanu ograł dwóch zawodników, po czym płaskim podaniem posłał piłkę do nadbiegającego Mateusza Piątkowskiego. Napastnik ząbkowskiej ekipy z niemałym łutem szczęścia pokonał Witolda Sabelę.
Stracona bramka zaniepokoiła katowicki zespół, który czym prędzej rzucił się do odrabiania strat. Najlepsze okazje zmarnowali Pitry i Rakels, strzał tego pierwszego został wybity z linii pola karnego przez golkipera Rafała Leszczyńskiego. Mecz rozkręcił się, a im bliżej było ku końcowi, tym więcej groźnych sytuacji zobaczyli kibice. W doliczonym czasie gry błyskawiczną kontrę wyprowadził duet Świerblewski-Piątkowski i pewne było, że komplet punktów pozostanie jednak w Ząbkach. Drugie trafienie Piątkowskiego przypieczętowało triumf nad GKS-em.
Bohaterem spotkania został oczywiście Mateusz Piątkowski, zdobywca dwóch trafień. Napastnik Dolcanu znacznie przyczynił się do osiągniętego wyniku, lecz nie był on jedynym zawodnikiem, który rozegrał świetne zawody. W zwycięstwie dużą rolę odegrał zaledwie 20-letni Rafał Leszczyński, bramkarz Dolcanu. Ostoja defensywy, kilkukrotnie ratował swoimi interwencjami drużynę od straty bramki. Duży wkład miał także Damian Świerblewski, zaliczając dwie asysty.
Nie sroga im zima
Wygrana pozwoliła gospodarzom wyprzedzić w ligowej tabeli niedzielnego przeciwnika o jeden punkt. Należy przy tym nadmienić, że Dolcanowi pozostał do rozegrania jeszcze jeden zaległy mecz. Za tydzień w ramach 14. kolejki 1. ligi odbędzie się przełożone spotkanie Miedzi Legnica z Dolcanem. Bilans 22 oczek, 6 zwycięstw, 4 remisy i 6 porażek można uznać za satysfakcjonujący dla ekipy Podolińskiego. Plan został wypełniony – znajdować się jak najdalej od strefy spadkowej po rundzie jesiennej. Jeżeli za tydzień Dolcan zaliczy czwartą z rzędu wygraną, automatycznie przesunie się na miejsca 8-9. Mimo wszystko, tegoroczna zima w podwarszawskich Ząbki będzie nadzwyczaj spokojna i łagodna.
Z porażki nie był oczywiście zadowolony trener katowickiej ekipy Rafał Górak. - Przegraliśmy spotkanie, chociaż wydaje mi się, że sprawiedliwy byłby remis. Szkoda, że ostatnie spotkanie przegraliśmy, ale wydaje mi się, że w Katowicach możemy mieć wszyscy podniesione głowy. Dziękuję wszystkim, którzy byli cały czas przy GKS i kibicom, którzy nigdy się nie odwrócili.
"Burdy na stadionie"
Kilka słów odnośnie zachowania katowickich kibiców. Podczas niedzielnego spotkania, w pierwszej połowie doszło do wybryku śląskich fanów. Przyjezdni zaczęli wyrywać krzesełka i rzucać plastikowymi przedmiotami w ochronę stadionu. Cała sytuacja została szybko zażegnana, lecz nie powinna mieć ona kategorycznie miejsca. W przerwie meczu spiker poprosił kibiców gości o zachowanie spokoju i przyjacielski doping. Szkoda, że wobec tak ważnej uroczystości garstka nieodpowiedzialnych ludzi musiała zepsuć piłkarskie święto w Ząbkach.
Dolcan Ząbki | 2:0 | GKS Katowice |
---|---|---|
11 | Sytuacje bramkowe | 9 |
7 | Strzały na bramkę | 8 |
4 | Strzały niecelne | 4 |
3 | Rzuty wolne | 4 |
6 | Rzuty rożne | 6 |
3 | Spalone | 8 |
13 | Interwencje bramkarzy | 9 |
18 | Faule | 12 |
1 | Żółte kartki | 0 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?