Dominik Kun dla Ekstraklasa.net: Można brać przykład z Patryka Małeckiego

Grzegorz Ignatowski
Dominik Kun wcześniej grał w Stomilu Olsztyn
Dominik Kun wcześniej grał w Stomilu Olsztyn screen youtube
W miniony weekend w Pogoni Szczecin zadebiutował Dominik Kun. 20-letni zawodnik spisał się bardzo dobrze, miał okazję do zdobycia bramki i został wybrany przez widzów Canal+ piłkarzem meczu. W wywiadzie udzielonym dla Ekstraklasa.net podkreślał, że ten występ będzie dla niego budujący i pozwoli iść do przodu.

Gratuluje udanego wejścia do Ekstraklasy. Zebrałeś dobre recenzje, tylko szkoda trochę, że piłka po uderzeniu od słupka nie wpadła do bramki. To byłoby uwieńczenie udanego występu.
Dominik Kun: Na pewno tak. Szkoda tej sytuacji, ale to nie zmienia faktu, że jestem zadowolony z debiutu. Docierają do mnie też opinie z zewnątrz, w których słyszę, że ludzie są zadowoleni z mojej gry i to na pewno jest dla mnie budujące, ale teraz myślę już tylko o następnym meczu. Zamierzam iść do przodu.

Wcześniej nie zawsze miałeś miejsce na ławce, a teraz trener zaufał Ci od pierwszej minuty, co takiego się wydarzyło?
W meczu z Cracovią byłem na trybunach, ale kontuzja wyeliminowała jednego z naszych zawodników i byłem już bliżej składu. Trener próbował szukać nowych rozwiązań w ofensywie, widział moje zaangażowanie na treningach, mówił, że muszę czekać na swoją szansę i dał mi ją w meczu z Górnikiem, za co jestem mu wdzięczny.

A co siedzi w głowie młodego zawodnika, który wie, że za kilka minut zadebiutuje w ekstraklasie? W twoim przypadku była to niezmierna euforia czy może drżały Ci lekko nogi przed pierwszym gwizdkiem sędziego?
Jak już wiesz, że będziesz grał to robisz wszystko, żeby jak najlepiej się do tego meczu przygotować. Trener dawał mi pewne sygnały w środku tygodnia, więc miałem trochę czasu, żeby się z tym oswoić. Zrobiłem wszystko, żeby wypaść jak najlepiej i przyznam się, że myślałem co będzie się działo na boisku ale doszedłem do wniosku, że cokolwiek się wydarzy będzie trzeba to przyjąć, więc nie zastanawiałem się nad tym zbyt długo.

Przeszedłeś z zespołu walczącego o utrzymanie w I lidze do jednej z najlepiej poukładanych drużyn w ekstraklasie. To duże wyzwanie, jak się odnajdujesz w Szczecinie?
Gramy teraz o inne cele, choć w Stomilu też przeżywałem chwile, kiedy walczyliśmy o awans. Gra o utrzymanie, czy o awans lub o udział w grupie mistrzowskiej wywołuje taką samą presje i w każdym meczu jest ona duża. W profesjonalnej piłce wymaga się dużo na każdym szczeblu. Różnica jest wyraźna, bo to jest ekstraklasa, poziom jest nieco wyższy, jest telewizja i czuć tą większą presję. Jednak zawodnicy tego nie pokazują i to przekłada się na moją osobę i chyba dzięki temu czuje się tu swobodnie.

A poznałeś już miasto? Podoba ci się Szczecin?
Z dnia na dzień Szczecin coraz bardziej mi się podoba, choć nie miałem jeszcze czasu, żeby szczegółowo zwiedzić miasto. Znajduje trochę czasu, żeby odkrywać nowe miejsca i poznawać miasto i spędzać mile czas w Szczecinie.

Dołączyłeś do drużyny jako 20. letni zawodnik i od razu dostajesz koszulkę z numerem 7. Nie uważasz, że może on być zbyt "ciężki"?
Tak się złożyło, że zawodnik grający z tym numerem odszedł z klubu i stąd pojawiła się taka możliwość. W tym miejscu muszę podziękować mojemu menedżerowi, Przemkowi Pantakowi. Wiem, że było kilku chętnych na tę koszulkę, ale przed sezonem udało się porozmawiać i zarezerwować numer 7. Cieszę się, że gram z tym numerem, to dla mnie bardzo fajna sprawa.

Jak piłkarze przyjęli Cię w szatni. Miałeś jakiś chrzest?
Nie było czegoś takiego. Z dnia na dzień, kiedy przebywałem w szatni, kiedy było dużo treningów, trzeba było się aklimatyzować i związać w jakiś sposób z grupą i to się udało. Mam teraz dobry kontakt z chłopakami w szatni, wszyscy starają się pomagać. Wiadomo, że każdy ma własne cele, ale mimo tego jest miło i sympatycznie.

Razem z Tobą do Szczecina przyszedł Patryk Małecki, o którym krążą legendy. Zdążyłeś się z nim zaprzyjaźnić? Czy Patryk raczej chodzi własnymi ścieżkami?
O Patryku krążyły różne opinie, ale ja się przekonałem, ze to bardzo miły człowiek. Wiadomo, że każdy ma swój charakter, ma cechy, które go wyróżniają i to po Patryku widać, bo jemu bardzo mu zależy na wysokiej formie i pod względem zaangażowania na treningach można brać z niego przykład. Ja staram się patrzeć przez prymat tego, co zawodnik pokazuje na boisku, ale w szatni też widać, że jest to piłkarz z najwyższej półki.

Jeśli Patryk jest taki spokojny, to kto trzęsie szatnią w Szczecinie?
Jest kilku doświadczonych zawodników, którzy są liderami zarówno w szatni jak i na boisku i myślę, że to właśnie ich można wskazać.

Podoba Ci się ksywka Aguero?
Przypadło mi to do gustu, lubię tego zawodnika i jest to dla mnie przyjemne. Pierwszy raz z tą ksywką spotkałem się dawno temu, trochę żartem ktoś krzyknął Aguero i tak zostało. Spotykałem się z tym wiele razy.

Ta ksywka pewnie trochę z racji nazwiska, ale też trochę ze względu na warunki fizyczne. Ale wydaje mi się, że od naszego ostatniego spotkania trochę nadrobiłeś zaległości w tej kwestii. Trener Wdowczyk ganiał Cię na siłownię?
Tutaj są bardzo dobre warunki, jest gdzie ćwiczyć. Mamy dużo sprzętu, dużo możliwości rozwoju i ja z tego korzystam, może nie po każdym treningu, ale kilka razy w tygodniu staram się ćwiczyć indywidualnie. Do tego są treningi z zespołem, gdzie trener kładzie duży nacisk na przygotowanie fizyczne i ja sam czuje się lepiej. Jeśli to rzeczywiście widać gołym okiem, to bardzo się z tego cieszę.

Dariusz Wdowczyk to wymagający trener?
Trener od każdego wymaga maksymalnego zaangażowania. Wie kogo na ile stać i mówi, że wymaga od piłkarza tego, co ma najlepsze.

Powiedz, jak to jest z młodymi piłkarzami. Ty przychodzisz do Pogoni z jakimś planem, chcesz wywalczyć miejsce w pierwszym składzie, pokazać się z dobrej strony i co dalej? Wybiegasz myślami poza grę w Pogoni?
Jak najbardziej, mam swoje cele i wierzę, że jestem w stanie grać jeszcze wyżej i jeszcze lepiej. W Pogoni mogę się rozwijać i iść dalej. Tu są warunki ku temu, żeby rozwijać swoje umiejętności, a wiadomo, że każdy piłkarz marzy o tym, żeby grać czy to w Bundeslidze czy w lidze angielskiej. Na razie żadnych ofert nie było, ale wieżę, że jeśli będę grał coraz lepiej to z czasem pojawią się większe możliwości.

Przed Pogonią mecz z Ruchem Chorzów, spodziewasz się, że zagrasz?
To decyzja trenera i ja ją uszanuję. Mogę powiedzieć tyle, że czuję się dobrze, wierzę że utrzymam tą formę z przed tygodnia i będę gotowy na następny mecz, a czy zagram czy nie to już się przekonamy w niedziele.

Popularne jest stwierdzenie, że skauci szukają talentów na You Tube. A Twoich filmików można tam znaleźć bardzo dużo. Kto stoi za tymi nagraniami?Prowadzi to mój wujek, Rafał Buczek i chciałbym mu w tym miejscu podziękować. Jest moim wiernym kibicem, był na każdym moim meczu w Olsztynie, często jeździ też na wyjazdy i on to wszystko prowadzi. Wychodzi to bardzo dobrze, świetnie to wszystko zmontował i przyjemnie jest to oglądać w Internecie.

Zobacz flimy z Dominikiem Kunem na Youtube:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24