Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Druga ligowa porażka Ruchu. W Gliwicach lepszy beniaminek z Łęcznej

Piotr Jacek Smoluch
Występy w eliminacjach Ligi Europy odbijają się na ligowej dyspozycji Ruchu Chorzów. Dzisiaj podopieczni Jana Kociana przegrali drugi mecz z rzędu w Ekstraklasie, tym razem z Górnikiem Łęczna (1:2).

Z powodu fatalnego stanu murawy przy ul. Cichej, Ruch po raz kolejny domowe spotkanie rozgrywał w Gliwicach. Spotkanie Niebieskich znów nie miało charakteru imprezy masowej, wobec czego na stadionie, podobnie jak w pierwszym meczu z FC Vaduz, zjawić się mogło maksymalnie 999 kibiców.

Mecz był pierwszym ligowym pojedynkiem obu zespołów. Gdy poprzednio Górnicy rywalizowali w Ekstraklasie, Ruch startował w ówczesnej drugiej lidze. Warto odnotować, że tym spotkaniem Łukasz Surma wyrównał rekord występów w Ekstraklasie należący do Marka Chojnackiego. Było to jego 452 spotkanie, którego jednak nie będzie miło wspominał.

Pierwsza groźna okazja miała miejsce już w 4. minucie. Jakub Kowalski sprawdził formę Silvio Rodicia po udanym przerzucie Filipa Starzyńskiego. Jeszcze groźniej było 3 minuty później, gdy bardzo aktywny w pierwszej części Marek Zieńczuk szarżował na bramkę Górnika. W 17. minucie groźne dośrodkowanie posłał Zieńczuk, jednak gospodarze zdołali wybić futbolówkę na rzut rożny.

Po niecałych 25 minutach, z powodu wysokiej temperatury sędzia zarządził przerwę na uzupełnienie płynów. Nie wiadomo, co spożywali piłkarze Jurija Szatałowa, lecz po przerwie przystąpili do zdecydowanie lepszej gry. W przeciągu kilku minut stworzyli sobie kilka sytuacji bramkowych, gdzie najgroźniejsza z nich w 31. minucie zakończyła się golem. Dobre dośrodkowanie Patrika Mraza po krótkim rozegraniu rzutu rożnego wykorzystał Lukas Bielak, popisując się celną główką. Do końca pierwszej połowy Górnik grał piłką, męcząc chorzowian wypatrujących szans na kontrataki. Wspomnieć trzeba jeszcze soczyste uderzenie Bielaka z rzutu wolnego, które w dobrym stylu na corner odbił Krzysztof Kamiński.

Po przerwie bardzo dobrą akcję przeprowadzili goście - Grzegorz Bonin podał na skrzydło do Łukasza Mierzejewskiego, następnie dostał od niego dośrodkowanie i strzelił głową. Świetnie po raz kolejny zachował się Kamiński, po chwili popisując się jeszcze lepszą interwencją przy dobitce tego samego zawodnika. To będzie niewątpliwie parada kolejki.

Po godzinie gry szarpnął Grzegorz Kuświk, popisując się niezłym wejściem w pole karne, lecz jego strzał nie znalazł drogi do siatki. W odpowiedzi jednoosobowy kontratak przeprowadził Sebastian Szałachowski, wprowadzony chwilę wcześniej za bezproduktywnego i zmęczonego Pawła Buzałę.

W 65 minucie świetną asystę zaliczył Tomasz Nowak, dynamicznie przyspieszając na skraju pola karnego i dogrywając piłkę do środka na 5. metr do Miroslava Bożoka, który wykończył akcję niczym rasowy snajper, ładując futbolówkę do siatki.

Piłkę ledwo ustawiono na środku boiska, a na tablicy wyników pojawił się wynik 1:2. Kapitalnie dośrodkował Zieńczuk, pogubił się w obronie rozgrywający niezłe, do tej pory, zawody Maciej Szmatiuk, a piłkę głową wpakował do bramki Piotr Stawarczyk. Środkowy obrońca Niebieskich jest na początku sezonu najlepszym strzelcem zespołu, z trzema bramkami na koncie.

Zieńczuk za wszelka cenę starał się udowodnić, że ma świetnie ułożoną stopę. 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry, do asysty dorzucił świetnie uderzenie z przed pola karnego, które wylądowało jednak tylko na poprzeczce. Były wiślak był jednym z najjaśniejszych punktów drużyny Niebieskich, a początkowo nie był nawet wymieniany w meczowej 18.

Do końca meczu Ruch walczył jeszcze o zdobycie chociaż jednego punktu, nie przyniosło to jednak wymiernych korzyści w postaci zdobyczy bramkowych. W ostatniej minucie idealną sytuację po kontrze zmarnował jeszcze Szałachowski, którego gol uczyniłaby go najlepszym strzelcem zespołu z Łęcznej w Ekstraklasie, do spółki z Andrzejem Kubicą. W odpowiedzi jeszcze bramkę ze spalonego zdobył Kuświk.

Górnik utrzymuje zatem niezłą dyspozycję, po remisie z Białą Gwiazdą, zwyciężając Ruch Chorzów. Zespół z Łęcznej plasuje się z 4 punktami na 4. miejscu w tabeli. Tymczasem chorzowianie przegrali drugie ligowe spotkanie i z zerowym dorobkiem są w dole tabeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24