Obydwie ekipy walczą o awans na zaplecze krajowej elity i wszystko wskazuje na to, że w ich przypadku w grę nie wchodzi bezpośrednia promocja, lecz próba dokonania tego przez udział w barażach. Na razie w lepszej sytuacji jest Wisła, wyprzedzająca GKS w tabeli o siedem oczek.
Początek sobotniej konfrontacji był wyrównany, ale najlepszą okazję do zdobycia bramki mieli miejscowi. W 6. minucie Jewhenij Zacharczenko w ogromnym zamieszaniu w polu karnym posłał futbolówkę w poprzeczkę.
Następnie inicjatywę przejęła "Duma Powiśla", czego efektem były dwa gole. Najpierw celną dobitką po strzale Dawida Retlewskiego popisał się Marcin Ryszka. W 16. min. było już 0:2, kiedy to Grzegorza Drazika pokonał Łukasz Wiech.
Wiślacy nie mieli zamiaru na tym poprzestać i nadal atakowali. Piłkarze z Jastrzębia Zdroju byli bezradni i nie mieli pomysłu na skonstruowanie jakiejś składnej akcji. Jednak ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem biało-niebieskich.
Druga odsłona potyczki również znakomicie zaczęła się dla ekipy z Puław. W 51. min. Mateusz Klichowicz wypatrzył w polu karnym Mateusza Kaczmarka, a ten z bliska skierował piłkę do siatki.
Miejscowa publiczność nie wytrzymała i szydziła z postawy swoich ulubieńców, "nagradzając" ich zagrania ironicznymi oklaskami. Natomiast zespół z Lubelszczyzny robił na boisku swoje, a szansę na kolejne trafienie miał m.in. Dominik Banach.
W 59. min. mogło być 0:4, ale Retlewski uderzył piłkę w poprzeczkę. Nawet jednak gdyby piłka wpadła do sieci, gol nie zostałby uznany, ponieważ napastnik gości był na pozycji spalonej. Z dystansu szczęścia próbował również Klichowicz, ale Drazik zdołał wybić piłkę poza boisko.
Na kwadrans przed końcem meczu GKS mógł zdobyć honorowe trafienie, lecz piłkę z linii bramkowej wybił Dominik Cheba. W odpowiedzi mocno, ale niecelnie uderzał Retlewski.
Mariusz Pawlak, trener puławian zaczął dokonywać zmian, dając odpocząć podstawowym piłkarzom, gdyż 12 listopada zespół czeka ostatni mecz w tym roku. O godzinie 13. biało-niebiescy zmierzą się w Krakowie z Hutnikiem.
Obydwie ekipy mogły jeszcze pokusić się o bramki i w doliczonym czasie gry wynik się zmienił. Na listę strzelców wpisał się rezerwowy tego dnia, Dawid Kołtański. Wisła odniosła pewne, zasłużone zwycięstwo i w dobrych humorach wraca do Puław.
GKS Jastrzębie Zdrój – Wisła Puławy 0:4 (0:2)
Bramki: Ryszka 13, Wiech 16, Kaczmarek 51, Kołtański 90
GKS: Drazik – Słodowy, Kulawiak (85 Klimkiewicz), Lech, Kamiński, Wybraniec (46 Szkudlarek), Szymczak (59 Gołuch), Boruń, Zacharczenko, Mucha, Stanclik. Trener: Grzegorz Kurdziel
Wisła: Zieliński – Cheba, Majewski (84 Gvozdenović), Wiech, Ryszka (60 Kona), Skałecki, Banach, Klichowicz (84 Furtado), Kaczmarek (80 Kołtański), Puton (80 Papikjan), Retlewski. Trener: Mariusz Pawlak
Żółte kartki: Kulawiak, Zacharczenko
Sędziował: Szymon Lizak z Poznania
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?