Dusan Radolsky rozstaje się z Termaliką

Piotr Pietras / Gazeta Krakowska
Dusan Radolsky odchodzi z Termaliki z powodów rodzinnych
Dusan Radolsky odchodzi z Termaliki z powodów rodzinnych Mateusz Bobola
Słowacki trener Termaliki Bruk-Betu Nieciecza Dusan Radolsky na wspólnym spotkaniu poinformował właściciela klubu Krzysztofa Witkowskiego, że w kolejnym sezonie nie poprowadzi już zespołu "Słoników" w I lidze.

Zgodnie z planem, w poniedziałek Witkowski oraz prezes klubu Danuta Witkowska spotkali się z trenerem Radolskym w celu omówienia warunków dalszej pracy słowackiego szkoleniowca w klubie z Niecieczy. Radolsky otrzymał od właściciela klubu propozycję pracy na kolejny sezon, z przykrością musiał jednak z niej zrezygnować. Ze względu na sprawy osobiste musi bowiem wracać na Słowację.

- Na moją decyzję nie miały wpływu słabsze wyniki zespołu w końcówce sezonu - zastrzegł słowacki szkoleniowiec. - Już na początku maja wiedziałem bowiem, że po zakończeniu sezonu będę musiał wrócić do swojego rodzinnego kraju. Są w życiu takie momenty, w których musimy podejmować ważne decyzje, w tym przypadku moje sprawy rodzinne zmusiły mnie do powrotu na Słowację. Na razie, co najmniej na kilka miesięcy, biorę rozbrat z pracą trenerską i nie będę prowadził żadnej drużyny. Właściciel i prezes Termaliki Bruk-Betu długo starali się mnie przekonać do zmiany decyzji, w tym przypadku nie mogłem jednak tego uczynić. Chcę w tym miejscu podziękować i podkreślić znakomitą atmosferę, w jakiej przyszło mi pracować w tym sezonie w klubie z Niecieczy. Z władzami Termaliki Bruk-Betu rozstaliśmy się w pełnej zgodzie - podkreślił Radolsky.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24