Kiereś planował, że w trakcie trwającej obecnie przerwy na mecze reprezentacji Polski jego zespół rozegra mecz sparingowy, ale musiał się z tego wycofać. Gra przy obecnym składzie kadrowym nie ma żadnego sensu.
Najdłużej, bo do końca rundy jesiennej, prawdopodobnie pauzować będą Jacek Popek i Wojciech Jarmuż. Ten pierwszy po odnowieniu się urazu kolana w ostatnim meczu w Gdańsku już jutro przejdzie zabieg artroskopii kolana. Jarmuż przechodzi rehabilitację po zerwaniu więzadeł krzyżowych.
Filip Modelski ma uraz stopy i pachwiny, Maciej Mysiak narzeka na kolano, Dawid Nowak trenuje indywidualnie po urazie mięśnia czworogłowego, Maciej Szmatiuk ma stłuczony staw skokowy, Marcin Żewłakow doznał kontuzji ścięgna Achillesa, Damian Zbozień jest w ostatniej fazie rehabilitacji, a Kamil Kosowski i Zlatko Tanevski cierpią na krótkotrwałe niedyspozycje.
Dla piłkarzy PGE GKS dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach ekstraklasy jest zatem zbawienna, bo jest szansa, że przynajmniej połowa graczy będzie do dyspozycji w najbliższym meczu ligowym. Gdyby bełchatowski zespół musiał zagrać mecz już w ten weekend, Kiereś miałby duży problem ze skompletowaniem składu.
Na treningach bełchatowskiej drużyny brakuje też Leszka Nowosielskiego i Piotra Piekarskiego, którzy wyjechali na zgrupowania reprezentacji młodzieżowych. Powołanie miał też Filip Modelski, ale z powodu urazu jego wyjazd został odwołany.
Tymczasem po remisie w Gdańsku z Lechią humory w Bełchatowie nieco się poprawiły, bo wreszcie gracze PGE GKS wrócili do domu z wyjazdu z punktem. Już jednak w najbliższej kolejce piłkarzy Kieresia czeka ciężki sprawdzian, bo do Bełchatowa przyjedzie lider ekstraklasy Śląsk Wrocław.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?