Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

'Bezbłędna tabela', czyli jak wyglądałaby Ekstraklasa bez błędów sędziów (13. kolejka)

Jakub Seweryn
Trzynastka nie będzie kojarzyła się dobrze sędziom T-Mobile Ekstraklasy. Po dwóch dobrych kolejkach dla nich, przyszła jedna bardzo słaba w ich wykonaniu. Oto 'bezbłędna tabela' za 13. serię spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.

Aby zapoznać się z zasadami tworzenia ‘bezbłędnej tabeli’, kliknij tutaj.

Mecze, których wyniki nie zostały zweryfikowane:
Lech Poznań – Górnik Łęczna 1:0 (Szymon Marciniak)

Jeśli pierwszym spotkaniem, którego wyniku nie musieliśmy weryfikować, był niedzielny mecz Lecha z Górnikiem Łęczna, to wiedz, że coś się dzieje. Dopiero w Poznaniu sędzia Szymon Marciniak nie popełnił błędu, który wpłynąłby na losy spotkania.

Zawisza Bydgoszcz – Legia Warszawa 1:2 (Tomasz Musiał)

Niedługo później w ślady arbitra Marciniaka poszedł także Tomasz Musiał, który, wbrew okrzykom z sektora najzagorzalszych obecnie kibiców bydgoskiego klubu, nie wypaczył wyniku meczu Zawisza – Legia. Arbiter z Krakowa miał jedną bardzo trudną do oceny sytuację, gdy Jorge Kadu padł w polu karnym po starciu z Łukaszem Broziem. Obrońca Legii sporo ryzykował dość niepewnie zastawiając piłkę, ale sędzia miał pełne prawo jeszcze uznać to jeszcze za przepisową interwencję. Szczególnie, że Tomasz Musiał jest sędzią, który zazwyczaj wysoko ustawia 'poprzeczkę tolerancji' dla piłkarzy, to i w tym przypadku odgwizdanie jedenastki z pewnością by się z tym 'gryzło'. Przyznajemy w tej sytuacji rację sędziemu.

Zweryfikowane wyniki:
GKS Bełchatów – Górnik Zabrze 1:0 (Mariusz Złotek) → zweryfikowany na 1:1

Weryfikację wyników w tej nie najlepszej dla sędziów kolejce rozpoczynamy od Bełchatowa, gdzie asystent Mariusza Złotka koszmarnie pomylił się, nie uznając gola Rafała Kosznika z pierwszej połowy, gdy do spalonego zabrakło mniej więcej metra. To było spore wypaczenie wyniku, które musimy choć częściowo naprawić. Dlatego też 'uznajemy' tego gola i dla nas ten mecz kończy się remisem.

Wisła Kraków – Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2 (Marcin Borski) → zweryfikowany na 3:1

Sędzia Marcin Borski nie miał najlepszego dnia w piątkowy wieczór w Krakowie, a jego sędziowanie w drugiej połowie meczu Wisły z Podbeskidziem pozostawiało wiele do życzenia. Zaczęło się od bramki na 0:2 dla bielszczan. Oczywiście, ręka Sadloka w murze została odgwizdana absolutnie prawidłowo, bowiem defensor Wisły ewidentnie wystawił ją, aby zablokować zmierzającą w kierunku bramki piłkę, natomiast na pewno wcześniej nie należał się Podbeskidziu rzut wolny, po którym tę feralną interwencję zanotował wiślak. Guzmics dostał piłką w brzuch i jeśli nawet później piłka trafiła w jego rękę, to było to absolutnie przypadkowe.

Za rzut karny dla Wisły i drugą żółtą kartkę dla Tomasika nie można mieć pretensji, bowiem obrońca Podbeskidzia przegrał walkę o pozycję z Sarkim i nieprzepisowo powalił go na ziemię, gdy ten miał szansę dojść do dośrodkowanej w pole karne piłki. Dlatego też decyzja sędziego była prawidłowa. Tego samego nie można powiedzieć o czerwonej kartce dla Deji chwilę później. Owszem, cała sytuacja i tak zakończyłaby się czerwoną kartką dla zawodnika gości, który miał już na swoim koncie kartkę żółtą, a faulował taktycznie swojego przeciwnika. Jednakże, pokazując bezpośrednią kartkę czerwoną, arbiter zdecydowanie się pomylił i to trzeba uznać za jego błąd, bo to nie było brutalne wejście w nogi rywala, a raczej typowe podstawienie nogi rozpędzonemu przeciwnikowi, stąd nie ma mowy o 'brutalnym, rażącym faulu'.

Piast Gliwice – Jagiellonia Białystok 0:2 (Paweł Raczkowski) → zweryfikowany na 0:1

Sędzia Paweł Raczkowski w sobotnie popołudnie w Gliwicach przez długi czas spisywał się bardzo dobrze. Zagapił się dopiero w końcówce, gdy nie dostrzegł, jak po zagraniu Cifuentesa piłka trafia w rękę Dzalamidze, co kończy się golem na 0:2. Ręka Gruzina dość wyraźnie powiększała obrys ciała, w związku z tym grę należało przerwać. Oczywiście wynik weryfikujemy, ale biorąc pod uwagę, że to była trudna do oceny sytuacja, bowiem piłka nieznacznie tylko zmieniła kierunek swojego lotu, oszczędzamy arbitra z Warszawy i nie udzielamy mu napomnienia w postaci 'czarnej kartki'. Biorąc pod uwagę też, jak blisko końca tego spotkania miała miejsce ta sytuacja, uznajemy ją za błąd na niekorzyść Piasta, ale nie jako mecz, którego rozstrzygnięcie zostało wypaczone na niekorzyść gliwiczan. Oczywiście, potraktowalibyśmy to inaczej, gdyby sytuacja ta decydowała o ostatecznym wyniku spotkania, a tak w tej sytuacji nie było.

Lechia Gdańsk – Śląsk Wrocław 1:4 (Bartosz Frankowski) → zweryfikowany na 2:3

Sędzia Frankowski nie zaliczył swojego najlepszego występu w Gdańsku, ale na pewno nie dotyczy to jego decyzji z 10. minuty spotkania, kiedy jego obowiązkiem było wręcz odgwizdanie 'faulu ratunkowego' spóźnionego Borysiuka na Mili, a biorąc pod uwagę, że gracz Śląska wychodził sam na sam z bramkarzem, to sędzia nie miał innej możliwości, jak wyrzucić zawodnika Lechii z boiska.

Gorzej było w kolejnych sytuacjach, bo już kilka minut później z boiska powinien wylecieć także obrońca Śląska, Dudu Paraiba, który potraktował brutalnym atakiem na kolano Macieja Makuszewskiego. To był atak zdecydowanie na czerwoną kartkę, a nie na żółtą, jaką pokazał arbiter. W związku z tym, jako że i dla nas jest to pierwszy sezon zabawy w 'bezbłędną tabelę', postanowiliśmy zaktualizować jedną z naszych zasad. Otóż teoretycznie zweryfikować wynik powinniśmy o dwa trafienia na korzyść Lechii, jako że to wydarzenie miało miejsce w pierwszej połowie. Uznaliśmy jednak, że ze względu na przebieg spotkania byłoby to wysoce niesprawiedliwe, więc postanowiliśmy dołączyć do naszych zasad następujący zapis:

„W skrajnych przypadkach, podyktowanych nietypowym przebiegiem spotkania, dopuszczamy sobie możliwość weryfikacji wyniku tylko o jednego gola bez względu na moment, w którym nastąpił dotyczący tego punktu błąd sędziego. Będzie miało to zastosowanie w przypadku, gdy uznamy, że weryfikacja o dwa trafienia byłaby zdecydowanie zbyt krzywdząca dla jednej ze stron.”

Możecie (i pewnie wielu z Was będzie) mieć do nas o to pretensje, ale trudno – przyjmujemy to na klatę. Na koniec nie uznajemy także gola na 1:3 Flavio Paixao, który w momencie podania Dudu (którego nie powinno być już na boisku) był na 26-centymetrowym spalonym. Jako, że staramy się wyeliminować z tego zestawienia wszystkie błędy arbitrów, to spalony jest dla nas spalonym, choć nie uznajemy to za poważną pomyłkę arbitra, który w tej sytuacji, gdy nie był pewny swojej decyzji, miał obowiązek puścić grę, a nie strzelać, czy podnieść chorągiewkę, czy nie.

Pogoń Szczecin – Cracovia 2:1 (Tomasz Kwiatkowski) → zweryfikowany na 1:1

W meczu Pogoni z Cracovią również jesteśmy zmuszeni dokonać weryfikacji wyniku, jako że druga bramka autorstwa Murayamy padła z ewidentnego spalonego, który sędzia asystent miał obowiązek wyłapać, jako że nie była to szczególnie trudna do oceny sytuacja i ciężko znaleźć jakąkolwiek okoliczność łagodzącą. Był to jego poważny błąd.

Ruch Chorzów – Korona Kielce 0:1 (Paweł Gil) → zweryfikowany na 0:3

O ile w pierwszej sytuacji Trytki z Kamińskim sędzia się nie pomylił, bowiem wyglądało to raczej jak niezdarna próba wymuszenia karnego przez napastnika Korony, tak w drugim przypadku faul Stawarczyka na Trytce jest ewidentny, a oprócz rzutu karnego powinna być także czerwona kartka dla obrońcy Ruchu, jako że Trytko miał przed sobą pustą bramkę. Dlatego też weryfikujemy ten wynik o dwa gole na korzyść kielczan, którzy na szczęście sędziego Gila i tak wygrali to spotkanie.

Bezbłędna tabela po 13. kolejce Ekstraklasy

Bezbłędna tabela po 13. kolejce T-Mobile Ekstraklasy

Objaśnienie oznaczeń:

- ‘punkty u nas’ – liczba punktów zdobytych przez dany zespół po naszych weryfikacjach
- ‘punkty w TME’ – liczba punktów zdobytych w oficjalnej tabeli T-Mobile Ekstraklasy
- ‘bilans pkt’ – bilans punktowy, różnica punktów pomiędzy tymi w oficjalnej tabeli, a tymi z naszej ‘bezbłędnej tabeli’. Liczba dodatnia oznacza, że drużyna zyskała na korzystnych decyzjach sędziów, a ujemna, że na nich straciła
- ‘błędy na +’ - poważne błędy sędziów popełnione na korzyść danej drużyny
- ‘błędy na –‘ - poważne błędy sędziów popełnione na niekorzyść danej drużyny
- ‘mecze na +’ – mecze, w których sędzia wypaczył wynik na korzyść danej drużyny
- ‘mecze na –‘ – mecze, w których sędzia wypaczył wynik na niekorzyść danej drużyny
- ‘bramki +’ – bramki zdobyte w naszej tabeli (po weryfikacji wyników)
- ‘bramki –‘ – bramki stracone w naszej tabeli
- ‘różnica br.’ – różnica bramek w naszej tabeli

Czarne kartki:

Za tę kolejkę napomnienia od nas dostają sędziowie: Mariusz Złotek, Marcin Borski, Bartosz Frankowski, Tomasz Kwiatkowski oraz oczywiście Paweł Gil.

Bezbłędna tabela po 13. kolejce T-Mobile Ekstraklasy

Obserwuj

@KubaSeweryn

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24