Burnley - Manchester United LIVE! Di Maria debiutuje w pierwszym składzie!

Filip Błajet
Angel Di Maria
Angel Di Maria x-news
W Burnley spotkają się dwa zespoły, które zaliczyły falstart w nowym sezonie. Beniaminek zaczął rozgrywki od dwóch porażek, a Manchester United uciułał tylko jeden punkt. Czy tym razem którejś z drużyn uda się zdobyć trzy oczka?

Burnley, dowodzone przez rudego Mourinho, nieźle spisało się w dwóch pierwszych meczach, ale nie przyniosło to wymiernych korzyści. Nawet kiedy udawało się stworzyć bramkową sytuację, to Ingsowi czy Jutkiewiczowi brakowało szczęścia. Beniaminek nie popisał się także w formą w meczu Capital One Cup. Podopieczni Dyche’a odpadli z rozgrywek po przegranej z Sheffield Wednssday, tym samym notując trzecią przegraną z rzędu.

W ekipie beniaminka brak problemów z kontuzjami. Jedynym zawodnikiem z którego usług nie może skorzystać Dyche jest Sam Vokes. Pozostali członkowie kadry są do dyspozycji menadżera. Mimo niekorzystnych rezultatów na początku sezonu, angielskie media nie spodziewają się wielu zmian w wyjściowej jedenastce Burnley.

Manchester United kompletnie skompromitował się w meczu Capital One Cup, gdzie przegrał aż 0-4 z Mk Dons. Van Gaal w oficjalnym spotkaniu z Czerwonymi Diabłami jeszcze nie wygrał, ale i tak zdążył już określić cele na trwający sezon. - Mam nadzieję, że w tym roku zajmiemy miejsce w czołowej czwórce, bo Liga Mistrzów pasuje do takiego klubu jak Manchester United. Dla mnie to też dziwne, że mnie tam nie ma, bo jestem trenerem, który przywykł do gry w Champions League – powiedział van Gaal.

Wielkim wzmocnieniem powinien okazać się Angel Di Maria. Argentyńczyk jest uniwersalnym graczem i może grać na co najmniej trzech pozycjach. Wydaje się, że w obliczu wielu kontuzji w Manchesterze, były zawodnik Królewskich od razu zostanie rzucony na głęboką wodę. Wciąż poza składem pozostaję Ander Herrera, Luke Shaw, Michael Carrick czy Shinji Kagawa, a Marcos Rojo wciąż nie otrzymał pozwolenia na pracę. Holenderski menadżer spodziewa się, że sytuacja kadrowa unormuje się dopiero po przerwie na mecze reprezentacyjne.

Jeśli Manchester realnie myśli o Top4, to najwyższa pora zacząć wygrywać. Z kim, jak nie z Burnley? Z kolei ekipa Dyche’a powinna rozpocząć powoli ciułanie punktów, które mogą dać jej utrzymanie. Może zespół z Turf Moor sprawi sensację jak w 2009 roku, kiedy to pokonała Czerwone Diabły 1:0?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24