GKS Bełchatów - Legia LIVE!

Marek Koktysz
W Bełchatowie Legia zagra dziś z GKS-em Bełchatów
W Bełchatowie Legia zagra dziś z GKS-em Bełchatów T-Mobile Ekstraklasa
Po przerwie na spotkania reprezentacyjne T-Mobile Ekstraklasa wraca z dawką kolejnych, ciekawych spotkań. Interesująco zapowiada się m.in. pojedynek GKS-u Bełchatów z warszawską Legią. Rewelacja rundy jesiennej podejmie na swoim obiekcie mistrzów Polski, z którymi wygrali na starcie sezonu ligowego. Wojskowi są żądni rewanżu za upokarzającą porażkę na Pepsi Arenie.

21 listopada otwiera nam serię spotkań rewanżowych. Jeszcze przed reformą nastąpiłaby ona dopiero po przerwie zimowej. Tym samym pierwszą część sezonu Legia kończyłaby jako lider tabeli z 29 punktami na koncie, co jest jednak średnim wynikiem, zważywszy na to, że drugi w stawce Śląsk ma tylko o jedno oczko mniej. Z kolei beniaminek GKS Bełchatów z saldem 26 punktów zajmuje czwartą lokatę i do lidera traci zaledwie trzy punkty. Wystarczy zatem jedno zwycięstwo, a okazja trafia się idealna. Brunatni nie przegrali jeszcze na własnym obiekcie w tym sezonie T-Mobile Ekstraklasy.

Do pewnego momentu Legia Henninga Berga była hegemonem jeśli chodzi o mecze wyjazdowe. Coś się jednak w tym elemencie zmieniło, a Wojskowi w meczach na obcych stadionach wypadają różnie. Ich ostatnie cztery mecze na wyjazdach to przeplatanka porażek (Pogoń Szczecin, Piast Gliwice) oraz zwycięstw (Wisła Kraków, Zawisza Bydgoszcz). W spotkaniach mistrzów Polski próżno zresztą szukać jakiejś regularności. Dobry mecz w europejskich pucharach (2:1 z Metalistem Charków) potrafią złączyć z fatalnym pojedynkiem ligowym (1:2 z Pogonią Szczecin). Można wręcz odnieść wrażenie, że legioniści wciąż nie są odpowiednio zmotywowani do walki na ligowym froncie. Czy to się na nich zemści, czas pokaże.

W inaugurującym rozgrywki Ekstraklasy spotkaniu z GKS-em w środku lipca, w składzie Legii znalazło się miejsce dla takich debiutantów jak Piech, Lewczuk, Wieteska czy Ryczkowski. Tym razem trener Berg raczej nie będzie szczególnie eksperymentował, choć zmiany w podstawowej "jedenastce" wymuszą na nim kontuzję i zawieszenia. Urazy wciąż wykluczają z gry takich piłkarzy jak Tomasz Brzyski, Dossa Junior, Bartosz Bereszyński czy Miroslav Radović. To niemały problem dla norweskiego szkoleniowca, którego drużyny osłabiają jeszcze dwa, bardzo dotkliwe dla zespołu wykluczenia - Tomasza Jodłowca oraz Łukasza Brozia. Absencje takich piłkarzy otwierają furtkę dla Igora Lewczuka czy Helio Pinto. Oni zresztą byli w "silniejszej" drużynie na treningu. Na lewej obronie powinien znowu wystąpić Guilherme, który coraz lepiej odnajduje się na nowej pozycji. Nic dobrego nie można natomiast powiedzieć o innym Brazylijczyku z Legii - Ronanie. Ze względu na jego powiązania z Chelsea, postać tego zawodnika przykuwała uwagę. Niestety, od chwili pojawienia się w Warszawie częściej jest w klubowej przychodni. Miał być gotowy na spotkanie z Bełchatowem, ale na ostatnim treningu znowu narzekał na uraz.

W zespole gospodarzy dużo będzie zależeć od kluczowych postaci tej drużyny. Przy okazji spotkania z Legią raczej nie trudno będzie o motywację dla gwiazd Brunatnych takich jak Michał Mak czy Bartosz Ślusarski. Pierwszy z nich to najlepszy asystent w drużynie bełchatowian. W T-Mobile Ekstraklasie zaliczył już cztery kluczowe podania, prowadzące do zdobycia gola, a sam dołożył jeszcze dwa trafienia. Z kolei Ślusarski ma na koncie cztery bramki i jest najskuteczniejszym strzelcem swojego zespołu, ale przy okazji także... najczęściej schodzącym z boiska przez kartki w lidze. Jako jedyny piłkarz Ekstraklasy złapał dwie czerwone kartki. Do tego dołożył cztery żółte. Wniosek dla legionistów jest prosty - trzeba sprowokować Ślusarskiego, a może uda się grać w przewadze. Piłkarze Bełchatowa, pomimo tego, że już z Legią w tym sezonie wygrali (i jako jedyni nie dali sobie strzelić gola), nie promieniują optymizmem. Zarówno Bartosz Ślusarski, jak i trener Kiereś podkreślają, że faworytem w tym meczu nie będą.

Piątkowe spotkanie Legii z GKS-em, które poprowadzi sędzia Bartosz Frankowski, będzie dopiero 24. ligowym meczem tych drużyn. Nietrudno się domyślić, że lepiej w statystyce bezpośrednich spotkań wypadają obecni mistrzowie Polski, którzy wygrali trzynaście meczów z Brunatnymi w lidze. Przegrali sześć razy. Jeżeli ten mecz będzie przebiegał podobnie jak większość spotkań GKS-u Bełchatów w tym sezonie, to nie powinniśmy spodziewać się wielu bramek. W meczach z udziałem tej drużyny pada bowiem najmniej goli - tylko 26. Dla porównania w spotkaniach Legii bramki wysypują się jak z worka - 48 goli we wszystkich meczach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24