Iwański dla Ekstraklasa.net: Samozadowolenie po meczu z Legią? Coś w tym jest

Przemysław Drewniak
- Pamiętam, że gdy grałem w Legii i traciliśmy punkty w meczach z niżej notowanymi przeciwnikami, to zauważyliśmy taką zależność, że w kolejnych kilku spotkaniach drużyna ta nie potrafiła odnieść zwycięstwa. Teraz jestem po tej drugiej stronie i widzę, że rzeczywiście tak jest – mówił Maciej Iwański po porażce Podbeskidzia Bielsko-Biała z Górnikiem Zabrze (0:3).

Pewnie sami jesteście zaskoczeni, że po słabym meczu z Koroną, z Górnikiem przegrywacie w jeszcze gorszym stylu.
Żaden z nas przed meczem nie spodziewał się tego, że przegramy aż 0:3. Sytuację utrudniła nam szybko stracona bramka, chociaż później mieliśmy wiele dobrych okazji do wyrównania. Nie udało się ich wykorzystać i znów kończymy mecz z zerowym dorobkiem punktowym. Tracone przez nas bramki po raz kolejny padły po naszych indywidualnych błędach. Przy pierwszym i drugim golu wyszło moje gapiostwo, w obu sytuacjach mogłem zachować się znacznie lepiej.

Z wyjątkiem kilku lepszych minut po stracie pierwszej bramki, w pierwszej połowie miałem wrażenie, że środek pola właściwie nie istnieje. Potrafi pan zdiagnozować, dlaczego tak było?
Rzeczywiście w pierwszym kwadransie stworzyliśmy sobie kilka okazji podbramkowych, ale gdy to nastąpiło, Górnik zdecydowanie się cofnął. My nie wzięliśmy na to poprawki i zabrakło nam miejsca na grę, jaką zamierzaliśmy prowadzić. Na boisku żaden z nas nie potrafił się do tego dostosować. W przerwie niektóre rzeczy sobie podpowiedzieliśmy i dzięki temu zaczęliśmy grać dużo lepiej. Zepchnęliśmy rywali do obrony, ale niestety nie przyniosło to żadnego skutku w postaci bramek.

W wielu poprzednich meczach rozgrywanych w Bielsku-Białej było tak, że pierwszą połowę Podbeskidzie przesypiało, by w drugiej zaatakować i ostatecznie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Tym razem to się nie udało. Spotkanie z Górnikiem można więc potraktować jako małą nauczkę?
Trochę to nas uśpiło. Być może gdzieś podświadomie myśleliśmy, że skoro przegrywamy tylko jedną bramką, to w drugiej połowie będziemy w stanie to odrobić, tak jak miało to miejsce w poprzednich meczach. Sytuacje były, ale ich nie wykorzystaliśmy, a przeciwnik nas wypunktował.

Trenowaliście ostatnio obronę przy stałych fragmentach gry? Pytam, bo w ostatnich meczach to jedna z waszych większych bolączek.
My trenujemy wszystkie możliwe elementy. Dziś nie byłoby problemu stałych fragmentów, gdybym przy pierwszym golu nie złamał linii spalonego. Zostałem, zagapiłem się, przez co zawodnik, który doszedł do strzału głową (Rafał Kosznik – od red.) nie był na ofsajdzie i chwilę później padła bramka.

Czy po zwycięstwie z Legią nie popadliście w samozadowolenie?
Pamiętam, że gdy grałem w Legii i traciliśmy punkty w meczach z niżej notowanymi przeciwnikami, to zauważyliśmy taką zależność, że w kolejnych kilku spotkaniach drużyna ta nie potrafiła odnieść zwycięstwa. Teraz jestem po tej drugiej stronie i widzę, że rzeczywiście tak jest. Może w meczu z Legią nie wygraliśmy w jakimś rewelacyjnym stylu, ale spisaliśmy się bardzo solidnie w obronie, tymczasem w starciach z Koroną i Górnikiem traciliśmy bardzo proste bramki. Różnica jest więc widoczna.

Przed wami pierwszy w tym sezonie mecz w Pucharze Polski. Biorąc pod uwagę, że po spotkaniu w Bydgoszczy czeka was daleki wyjazd do Białegostoku, pojedynek z Zawiszą będzie miał mniejszy priorytet?
Nie jesteśmy drużyną, która może sobie wybierać mecze, w którym zagramy tak albo tak. Dysponujemy dosyć liczną grupą zawodników, w której każdy potrafi dobrze grać w piłkę, więc nawet ewentualne roszady w składzie nie powinny wpłynąć na naszą postawę negatywnie. Nie ma mowy, żebyśmy mecz w Pucharze Polski potraktowali ulgowo. Do Bydgoszczy jedziemy po awans do kolejnej rundy.

W meczu z Górnikiem grę Podbeskidzia w drugiej połowie ożywiło wejście Antona Slobody. Wcześniej na jego pozycji grał Artur Lenartowski, ale z współpraca z nim nie układa się panu jeszcze tak dobrze, jak ze Słowakiem?
Ja na boisku jestem zadowolony wtedy, gdy czuję, że jestem dobrze dysponowany. W spotkaniu z Górnikiem na pewno tak nie było.

Rozmawiał w Bielsku-Białej Przemysław Drewniak / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24