Kto by się spodziewał, że grający niemrawo i przegrywający już od 4. minuty Górnik zgarnie komplet punktów? Sytuacja na boisku zmieniała się jak w kalejdoskopie. Wiele emocji, bramek i... mikołajkowych prezentów. Częściej jednak w tej roli byli gospodarze, którzy podarowali rywalom dwie pierwsze bramki.
To tyle z mojej strony, za wspólnie spędzony czas dziękuje Tomasz Górski i zapraszam na kolejne relacje NA ŻYWO w Ekstrakasa.net