Jedenastka 9. kolejki Ekstraklasa.net!

Ekstraklasa.net
Artjom Rudnev jest nie do zatrzymania w tym sezonie
Artjom Rudnev jest nie do zatrzymania w tym sezonie Bartłomiej Wutke
Legia zdecydowanie lepsza od Wisły, Śląsk wysoko pokonuje Polonię i zasłużenie zasiada na pozycji lidera, pewne zwycięstwo odnosi także Korona. Kto zasłużył na indywidualne wyróżnienie w 9. kolejce T-Mobile Ekstraklasy?

Frankowski (Jagiellonia), Rudnev (Lech)
Rybus (Legia), Malinowski (Ruch), Murawski (Lech), Szałachowski (ŁKS)
Lisowski (Korona), Komorowski (Legia), Celeban (Śląsk), Socha (Śląsk)
Pawłowski (Lechia)

BRAMKARZ:

Wojciech Pawłowski (Lechia Gdańsk) - można by powiedzieć, że Pawłowski rozegrał życiową partię z Bełchatowem, gdyby nie fakt, że było to jego pierwsze spotkanie w Ekstraklasie! 18-letni debiutant w bramce Lechii będzie się śnił po nocach Pawłowi Buzale, który przegrał z nim cztery pojedynki oko w oko. Prawdopodobnie młodziutki golkiper uratował posadę Tomasza Kafarskiego.

OBROŃCY:

Tadeusz Socha (Śląsk Wrocław) - w meczu z Polonią Warszawa wreszcie oglądaliśmy takiego Sochę, jakiego pamiętamy z poprzedniego sezonu. Perfekcyjna gra w obronie i umiejętne podłączanie się do akcji zaczepnych, to jego wizytówki. W 77. minucie przeprowadził fantastyczny rajd z własnej połowy boiska, który zakończył się trafieniem do Łukasza Gikiewicza.

Piotr Celeban (Śląsk Wrocław) - obrońca Śląska jeszcze raz potwierdził, że jest nie do upilnowania przy stałych fragmentach gry. W 25. minucie spotkania z Czarnymi Koszulami wykorzystał zgranie piłki przez Jarosława Fojuta i mocnym strzałem otworzył wynik. Celaban imponuje startem do piłki i dobrym ustawieniem.

Marcin Komorowski (Legia Warszawa) - niezwykle udany tydzień notuje były obrońca bytomskiej Polonii. W meczu z Hapoelem Tel Awiw skutecznie wykonał rzut karny, a trzy dni później przyczynił się do zwycięstwa nad aktualnym Mistrzem Polski. Wysoką dyspozycję Komorowskiego dostrzegł selekcjoner Franciszek Smuda, który dowołał zawodnika Legii do reprezentacji.

Tomasz Lisowski (Korona Kielce) - Waleczny kapitan Korony Kielce pokazał się w meczu z Górnikiem z bardzo dobrej strony. Jego lewa strona boiska była doskonale zabezpieczona przed atakami nieporadnego Górnika Zabrze, a do tego włączał się bardzo dobrze do ataków swojej drużyny. Zainicjował akcję po której padła pierwsza bramka dla kielczan i dobrze wspierał kolegów z ataku, nie zaniedbując obowiązków defensora.

POMOCNICY:

Sebastian Szałachowski (ŁKS Łódź) - w Legii przygasł i niczym się nie wyróżniał, może poza częstymi urazami. Po przeprowadzce do Łodzi niemal z miejsca stał się kluczowym zawodnikiem. Szałachowski odzyskał dawną szybkość, jest motorem napędowym akcji zaczepnych ŁKS-u. W meczu z Podbeskidziem zdobył swoją trzecią bramkę w sezonie.

Rafał Murawski (Lech Poznań) - bardzo dobry mecz Murawskiego w Krakowie. Szybko otworzył wynik precyzyjnym uderzeniem z 20 metrów. Przy dużej swobodzie ze strony zawodników Cracovii, stwarzał okazje partnerom i godnie liderował drugiej linii Kolejarza. W słabszej dyspozycji był akurat Semir Stilić, ale Murawski zrobił to, czego oczekuje się od niego w każdym meczu.

Marcin Malinowski (Ruch Chorzów) - 35-letni zawodnik Niebieskich był cichym bohaterem meczu z Widzewem Łódź. Zaliczył asysty przy dwóch trafieniach Macieja Jankowskiego, fantastycznie współpracując z młodszym kolegą.

Maciej Rybus (Legia Warszawa) - młody pomocnik Wojskowych wraca do reprezentacyjnej formy. W hicie z Wisłą na boisku było go pełno, zarówno po prawej, jak i lewej stronie. Jednak przede wszystkim zanotował dwie kluczowe asysty, które pozwoliły odnieść zwycięstwo w tym niezwykle prestiżowym pojedynku.

NAPASTNICY:

Artiom Rudnev (Lech Poznań) - forma Łotysza utrzymuje się na stałym, wysokim poziomie. W meczu na stadionie przy Kałuży nie miał ciężkiego zadania, bowiem Szymon Gąsiński i Mateusz Żytko znajdują się w fatalnej dyspozycji. Rudnev z zimną krwią wykorzystał dwie sytuacje i ma już na koncie 14 trafień w Ekstraklasie.

Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok) - "łowca bramek" w spotkaniu z Zagłębiem Lubin wpisał się na listę strzelców dwukrotnie, co jest równoznaczne ze zrównaniem się w klasyfikacji najlepszych strzelców z takimi snajperami jak Włodzimierz Lubański i Teodor Paterek. Mimo 37 lat na karku, Frankowski nie przestaje zadziwiać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24