Kukiełka: Jeśli ktoś uważa, że założyłem piłkarską szkółkę dla kasy, jest głupi [WYWIAD, ZDJĘCIA]

Bartosz Michalak
Mariusz Kukiełka pragnie przekazywać swoje piłkarskie doświadczenie najmłodszym.
Mariusz Kukiełka pragnie przekazywać swoje piłkarskie doświadczenie najmłodszym. ECHO DNIA
O prowadzonej przez siebie szkółce piłkarskiej, skandalicznym zachowaniu gorzyckich pseudokibiców, a także wysokich celach Wisły Sandomierz, której aktualnie jest piłkarzem – między innymi na takie tematy porozmawialiśmy z Mariuszem Kukiełką.

Mariusz Kukiełka (urodził się 7 listopada 1976 roku w Tarnobrzegu) – wychowanek tarnobrzeskiej Siarki, z którą przez trzy sezony grał w dawnej I lidze; były reprezentant Polski (20 meczów/3 gole); były zawodnik między innymi takich zespołów jak: GKS Bełchatów, holenderska Roda Kerkrade, Amica Wronki, PAOK Saloniki, FC Norymberga, Wisła Kraków czy Dynamo Drezno; w polskiej ekstraklasie rozegrał w sumie 169 spotkań, w których zdobył 19 bramek; dwukrotny zdobywca tytułu Mistrza Polski z Wisłą Kraków i dwukrotny tryumfator Pucharu Polski z Amiką Wronki; zwycięzca Pucharu Grecji z drużyną PAOK Saloniki; Mistrz Europy do lat 16 w barwach reprezentacji Polski juniorów z 1993 roku; najmłodszy w historii polskiej ekstraklasy debiutant (niespełna 16 lat); aktualnie piłkarz trzecioligowej Wisły Sandomierz.

Temat zakładanych piłkarskich szkółek w naszym regionie trochę mnie męczy. Jest ich coraz więcej, a najbardziej smutny jest fakt, że założyć ją może każdy. Niekoniecznie ktoś, kto w życiu kopnął prosto piłkę…
Nie mam pojęcia, ile jest tego typu piłkarskich akademii na Podkarpaciu. Stworzenie własnej akademii miałem w głowie od dawien, dawna. Chciałem tu, na miejscu dać coś dzieciakom od siebie. Przekazać wiedzę i doświadczenie, które nabyłem przez tyle lat gry na zachodzie. Pracę z młodzieżą rozpocząłem już w ostatnim moim zagranicznym klubie, Viktoria Köln. Jestem trenerem z licencją Polish Soccer Skills. Muszę przyznać, że zajęcia w tej szkole naprawdę sporo mi dały. Głównie mam na myśli wykłady z psychologami sportowymi i trenerami młodzieży z Hiszpanii. Pozwoliły mi one spojrzeć na szkolenie młodzieży z innej, nieznanej wcześniej perspektywy. Razem z Marcinem Stępniem (wieloletni piłkarz Siarki Tarnobrzeg, jest drugim trenerem w szkółce Mariusza Kukiełki – red.) mamy ponad 30 chłopców w wieku od 6 do 12 lat. Stworzyliśmy grupy wiekowe, które trenują oddzielnie. Zazwyczaj treningi odbywają się dwa razy w tygodniu. Niewykluczone jednak, że w najbliższych miesiącach zaczniemy pracować po trzy razy na tydzień. Wszystko zależy od rodziców. To są młodzi chłopcy, którzy w szkołach mają lekcje wychowania fizycznego, a także są członkami różnych szkolnych klubów sportowych. Nie można im za bardzo dokładać ciężaru treningów, bo młody organizm nie powinien być nadmiernie forsowany i eksploatowany. Nie można wymagać od sześciolatka, żeby po ośmiu godzinach w szkole szedł co drugi dzień na trening, bo w końcu go to zniechęci. Wszystko trzeba dozować z umiarem.

Z tego co wiem, to Pana akademia nie ma siedziby w Tarnobrzegu. Aktualnie trenujecie w… Trześni.
Niestety pewnych spraw nie da się przeskoczyć. W mieście nie mieliśmy możliwości przeprowadzania treningów na hali sportowej i boisku trawiastym. Zaczęliśmy penetrować okoliczne mniejsze miasteczka, czy też wsie, właśnie w poszukiwaniu obiektów do zajęć. Doszło do spotkania z wójtem Gorzyc. Szybko znaleźliśmy wspólny mianownik, doszliśmy do porozumienia i dokładnie w lutym zacząłem prowadzić regularne treningi w Gorzycach. Wcześniej na hali gorzyckiego gimnazjum, na tak zwanym treningu mikołajkowym, zjawiło się blisko sto dzieciaków! To dało mi odpowiedź, że zainteresowanie moim pomysłem jest duże w regionie.

Zapomniał Pan chyba jeszcze wspomnieć o kilkunastu osiłkach, którzy nie chcą Kukiełki w Gorzycach i przyszli to wszystkim głośno zakomunikować.
Nawet nie wiesz, jaki byłem zaskoczony takim obrotem sprawy. Niby żyjemy w normalnym kraju. Ostatnio byłem na meczu w Mielcu i Stalowej Woli. Moi koledzy z tych miast również przyjeżdżają do Tarnobrzega na mecze Siarki i każdy z nas czuje się bezpieczny, mimo ze kibicujemy innym klubom. Sercem jestem związany z Siarką Tarnobrzeg, jestem jej dumnym wychowankiem i kibicem. Zawsze to podkreślam, nigdy tego się nie będę wstydził. Każdy ma prawo mieć swój ukochany klub, ale równocześnie kibicować innym, lokalnym drużynom i darzyć je szacunkiem. Zresztą o czym my w ogóle rozmawiamy? Idąc tokiem myślenia tych ludzi, którym nie podoba się fakt, że jestem z Tarnobrzega, tarnobrzeżanie powinni robić zakupy tylko w Tarnobrzegu, gorzyczanie w Gorzycach, a stalowowolanie w Stalowej Woli. To chore, szczególnie że świadkami tych scen był dzieci…

Zbliża się zima. Zapewne za chwilę rozpoczniecie treningi na halach sportowych. I znowu będzie Pan musiał opuszczać Gorzyce w policyjnej eskorcie?
Ta sprawa została już wyjaśniona. Pewni ludzie nie mają prawa zbliżać się do mnie i dzieci, które trenuje. Próbowałem rozmawiać z tymi osobami, które kilkukrotnie nas „odwiedzały”, polubownie. Spokojnie ich wysłuchać i wytłumaczyć, jak wygląda sprawa z mojej perspektywy. Nic nie wskórałem. Słyszałem tylko, że moje miejsce jest w Tarnobrzegu. Oczywiście nie obyło się bez wulgaryzmów. Chora sytuacja, ale nie mam zamiaru uginać się wobec niej. Dopóki rodzice chcą przyprowadzać dzieci do akademii, to nie mam zamiaru rezygnować z jej prowadzenia.

Zarzuca się Panu, że otrzymuje Pan z gminy Gorzyce stosunkowo ogromne pieniądze na działalność szkółki. Że przez te pieniądze klub Stal Gorzyce jest uboższy i zamiast grać w poważnej lidze, męczy się w stalowowolskiej „okręgówce”.
(uśmiech) Rozmawiajmy poważnie. Jak ktoś chce, niech idzie do gminy i sprawdzi, jakie to wielkie pieniądze dostaję od wójta Gorzyc. Są to dane ogólnodostępne. Mam za darmo udostępnione trawiaste boisko w Trześni, a w okresie zimowym dwie hale: w Gorzycach i Sokolnikach. Nie zmuszamy nikogo do zajęć u nas. Nie zabieramy żadnym klubom zawodników. Zresztą, w którym klubie w naszym regionie trenują już sześciolatkowie? No właśnie. Chcę odpowiednio przygotować najmłodszych chłopców, do ich wejścia w wiek trampkarza, trampkarza starszego, juniora młodszego i tak dalej. A to czy dany chłopak będzie chciał grać w przyszłości w grupach młodzieżowych Stali Gorzyce, Siarki Tarnobrzeg czy Stali Nowa Dęba, to już ode mnie niezależna kwestia. Służę pomocą, ale decyzji za nikogo nie podejmuję.

W takim razie dlaczego Pana zdaniem akademia Mariusza Kukiełki o nazwie „Futbol Naszą Pasją”, nie jest pasją, lecz solą w oczach dla pewnej grupy społecznej w Gorzycach?
Ze względów politycznych.

A tak poważnie?
Szczerze. W Gorzycach jest człowiek, który próbuje za wszelką cenę obalić wójta. Z tego względu wszędzie szuka afer. Przy okazji namawia ludzi do bojkotu akademii. Tak to się nakręca. Powiem chłopakom, że Kukiełka z Tarnobrzega dostaje miesięcznie kilka tysięcy złotych na szkółkę, skompromituję wójta i sam wskoczę na jego stołek. Smutne, ale prawdziwe.

Jak w filmach kryminalnych.
Zrozum, jak ktoś chce znaleźć przysłowiową dziurę w całym, to zawsze ją znajdzie. Jak ktoś myśli, że Mariusz Kukiełka założył akademię piłkarską, po to żeby zbijać na niej kokosy, to jest po prostu głupi! Jestem licencjonowanym trenerem w Polish Soccer Skills, czyli szkoły, która kształci tylko i wyłącznie w zakresie szkolenia młodzieży. Nikt mi nie może zarzucić, że chciałem zostać trenerem seniorów, a że się nie udało, to zacząłem trenować dzieci! Praca z młodzieżą daje najwięcej satysfakcji i od początku chciałem ją wykonywać. Szczególnie motywują mnie sytuacje, jak rodzice tych młodych chłopaków przychodzą do mnie i mówią, że gołym okiem widać postępy w ich rozwoju fizycznym. A to, czy kiedyś będę chciał skończyć klasyczną szkołę trenerską, jest melodią przyszłości. Kompletnie nie żyję tym tematem teraz.

Wiśle Sandomierz, której jest Pan piłkarzem, idzie Wam, mówiąc delikatnie, nieźle. (Wisła jest liderem tabeli III ligi małopolsko-świętokrzyskiej – red.)
Gramy o najwyższe cele. Nie widzę sensu w tułaniu się w środku tabeli. Moim zdaniem Wisłę Sandomierz stać na zajęcie na koniec sezonu miejsca na szczycie tabeli. Wówczas możemy myśleć o walce w barażach o awans do drugiej ligi centralnej.

Mieczysław Ożóg w wieku ponad 40 lat był jednym z najlepszych zawodników w, grającej na zapleczu ekstraklasy, Stali Stalowa Woli. Jak będzie z Panem?
Nie trafiłem jeszcze na zawodnika, który by mnie „zajechał” na boisku. Gram we wszystkich meczach od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty, więc wiem co mówię. A najlepiej o moją kondycję i przygotowanie fizyczne zapytać trenera Wisły.

Liczy Pan jeszcze na powrót do Siarki?
Skupiam się na występach w Sandomierzu, lecz nie ukrywam, że z tyłu mojej głowy, wciąż jest gdzieś ogromna chęć zakończenia kariery w macierzystym klubie.

Wracając jeszcze do tematu Pana szkółki piłkarskiej. Jakie ma Pan plany z nią związane?
W planach mamy wyjazd na obóz. Niewykluczone, że do Zakopanego, skąd odezwali się do mnie ludzie chętni założenia filii mojej akademii właśnie w tej miejscowości. Pomysł ciekawy, ale najpierw muszę tam pojechać, dłużej porozmawiać i dowiedzieć się, jakby to miało wyglądać. Nie mogę pozwolić sobie na promowanie swoim nazwiskiem projektu, który w rzeczywistości będzie nieporozumieniem. Dlatego zanim zaczniemy myśleć o działaniu na szerszą skalę, razem z Marcinem skupiamy się na tym, co tu i teraz. Stowarzyszenie w mojej akademii tworzą rodzice zapisanych dzieci. To oni decydują o sprawach finansowo-organizacyjnych.

Co to konkretnie oznacza?
W Niemczech jak młody chłopak trafia do klubowej akademii, to jego rodzice płacą miesięczne składki. Dzięki nim chłopak otrzymuje na przykład klubowy dres, wyżywienie, opiekę medyczną i inne tego typu niezbędne rzeczy. Tak to działa na zachodzie. W mojej akademii, to rodzice ustalają, czy w danym miesiące za każde dziecko trzeba wpłacić dziesięć, czy dwadzieścia złotych. Osobiście nie wnikam w te sprawy. Bardziej skupiam się na kontakcie z rodzicami odnośnie ich sugestii związanych chociażby z treningami. Ta szkółka nie służy temu, żeby zadowoleni z jej funkcjonowania byli panowie Kukiełka i Stępień, tylko dzieci, a także ich rodzice.

Rozmawiał: BARTOSZ MICHALAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24