Łęcznianie z nawiązką odrobili straty i pokonali Cracovię na zakończenie kolejki

Franciszek Liśkiewicz
Górnik Łęczna - Cracovia 2:1
Górnik Łęczna - Cracovia 2:1 Lukasz Kaczanowski / Polska Press
W ostatnim meczu 23. kolejki Ekstraklasy, Górnik Łęczna zwyciężył przed własną publicznością Cracovię (2:1). Spotkanie stało na niezłym poziomie, mimo iż wszystkie bramki obejrzeliśmy jeszcze przed przerwą.

Piłkarze trenera Roberta Podolińskiego podeszli do tego spotkania z zamiarem zmazania plamy po środowej, kompromitującej porażce z 2-ligowym zespołem w ramach Pucharu Polski. Od pierwszej minuty szansę na grę dostał 18-letni Mateusz Wdowiak, który do tej pory na boisko wchodził jedynie z ławki rezerwowych. Gospodarze również celowali w 3 punkty, które zapewniłyby im awans na 8. lokatę w tabeli.

Początek spotkania zapowiadał się obiecująco. Akcje co chwile przenosiły się spod jednej pod drugą bramkę. W 7. minucie żółtą kartką za zagranie ręką został ukarany zawodnik Górnika, Tomislav Bożić. Po około 60 sekundach po bardzo dobrym strzale, skuteczną interwencją popisał się Sergiusz Prusak, wybijając futbolówkę na rzut rożny. Ten stały fragment gry w 9. minucie na bramkę zamienił Miroslav Covilo, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym i bezlitośnie wpakował piłkę do siatki.

Nie minęły dwie minuty, a na tablicy wyników ukazał się remis 1:1. Na bezpośredni strzał z rzutu wolnego zdecydował się Patrik Mraz, a niefortunna interwencja Pilarza sprawiła, że Cracovia straciła trzecią bramkę w tym roku.

Koniec emocji w pierwszej połowie? Nic bardziej mylnego! 26. minuta przyniosła kolejne trafienie dla Górnika, a na listę strzelców wpisał się Miroslav Bożok. Słowak wykorzystał dośrodkowanie Mierzejewskiego i skutecznym strzałem głową wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Przed szansą na wyrównanie w 37. minucie stanął Erik Jendrisek, ale jego leciutki strzał bez żadnych problemów wyłapał golkiper gospodarzy. Było to ostatnie warte odnotowania zagranie w pierwszej, obfitującej w emocje, połowy. Do szatni oba zespoły schodziły przy rezultacie 2:1.

Druga część gry rozpoczęła się bez zmian personalnych. Szybkie "żółtko" zarobił Filip Rudik, który upomniany został po nieprzepisowym zagraniu na własnej połowie. Do grona kartkowiczów dołączył po chwili obrońca Cracovii, Piotr Polczak. W 55. minucie po jednym ze starć w polu karnym, na murawę padł bramkarz Górnika, ale na szczęście po kilku chwilach podniósł się i mógł kontynuować grę.

W 77. minucie spotkania Covilo po umiejętnym odbiorze piłki znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem gospodarzy, jednak nie potrafił skierować piłki do bramki. Bośniak przed koleją szansą na zdobycie gola stanął kilka chwil później, jednak jego strzał głową nieznacznie minął bramkę.

Arbiter Tomasz Kwiatkowski do regulaminowego czasu gry doliczył aż 7 minut. Cracovia robiła co mogła, by doprowadzić do wyrównania, ale na przeszkodzie stawały jej bardzo dobre interwencje bramkarza, i ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Górnika Łęczna 2:1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24