Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oceniamy bełchatowian za mecz z Koroną: Bracia Makowie skradli show

Konrad Kryczka
GKS Bełchatów wygrał drugi ligowy mecz z rzędu, udowadniając, że wcale nie tak łatwo gra się z beniaminkiem. Wpływ na taki stan rzeczy ma na pewno postawa całej drużyny, którą postanowiliśmy ocenić za wczorajsze spotkanie.

Oceny w skali 1-10

Arkadiusz Malarz – 6 – drugi raz z rzędu zachowuje czysto konto, co z pewnością jest powodem do dumy. Najważniejsze, że był ciągle skoncentrowany, choć goście praktycznie nie zagrażali strzeżonej przez niego bramce.

Adrian Basta – 5 – bardzo przyzwoite zawody w wykonaniu prawego obrońcy. O grę defensywną nie mamy się co przyczepić, a do tego możemy go pochwalić za próby angażowania się w ofensywne poczynania zespołu.

Błażej Telichowski – 6 – w ekipie Kamila Kieresia jest chyba najważniejszą postacią, nie licząc bramkarza, defensywy. Wiele bardzo dobrych interwencji i gra z dużym poświęceniem „Telicha” niewątpliwie sprawiły, że bełchatowianie zagrali na zero z tyłu.

Paweł Baranowski – 6 – dopiero stawia swoje pierwsze kroki w naszej ekstraklasie, ale nie możemy powiedzieć, żeby zaprezentował się gorzej od swojego bardziej doświadczonego kolegi. Kolejny dobry mecz w jego wykonaniu.

Alexis Norambuena – 5 – kolejny mecz, w którym doświadczenie reprezentanta Palestyny procentuje. Lewy obrońca bardzo dobrze radził sobie z atakami rywali, a dodatkowo bardzo chętnie wymieniał podania z kolegami usposobionymi bardziej ofensywnie.

Patryk Rachwał – 6 – ekstraklasowe doświadczenie zdobywał w kilku klubach i widać, że procentuje ono na boisku. Rachwał i zawalczy, i dobrze się ustawi, i zaasekuruje partnerów z defensywy, co czynił dziś wielokrotnie. Dla GKS-u piłkarz chyba niezbędny.

Grzegorz Baran – 5 – znakomicie współpracuje z Patrykiem Rachwałem w środku pola. Wiadomo, że Baran nie jest żadnym wirtuozem, tylko solidnym rzemieślnikiem, ale właśnie dzięki temu ma pewne miejsce w składzie GKS-u. Wczoraj zagrał jak zwykle, czyli twardo i nieustępliwie.

Mateusz Mak – 6 – parę razy poważnie zamotał rywalami na prawym skrzydle, udowadniając, że technika to jeden z jego największych atutów. Co ważniejsze jednak, zaliczył swoje pierwsze trafienie po powrocie do ekstraklasy.

Kamil Poźniak – 4 – jeżeli chodzi o ofensywę gospodarzy, to najbladziej wypadł właśnie ten zawodnik. Z pewnością oczekiwano po nim więcej efektownych zagrań i podań otwierających drogą do siatki, choć pamiętamy, że parę razy próbował z kolegami pograć kombinacyjnie.

Michał Mak – 7 – aktualnie jest chyba najważniejszym graczem GKS-u, choć w dwóch meczach nie zdołał strzelić ani jednej bramki. Przeciwko Koronie miał ogromny udział przy obu trafieniach, ponieważ najpierw wywalczył rzut karny, a następnie zaliczył asystę przy golu brata.

Bartosz Ślusarski – 6 – po półrocznej przerwie wrócił do ekstraklasy i z miejsca zaczął strzelanie. Dziś co prawda tylko z karnego, ale trzeba też pamiętać, że miały spory udział przy drugim trafieniu, kiedy rozprowadził akcję do Michała Maka.

Szymon Sawala – 4 – zastąpił Rachwała i raczej niczym szczególnym się nie wyróżnił. W jednej sytuacji powinien oddać soczyste uderzenie zamiast podawać do bramkarza rywali i to w sumie tyle, jeżeli chodzi o jego występ.

Pozostali rezerwowi grali za krótko, aby ich ocenić

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24