Z dzisiejszego wyniku niezadowolone są obie drużyny. Komentarze sobie chyba dzisiaj odpuścimy, wystarczy napisać, że Widzew przegrał tak naprawdę ten mecz, bo nic poza trzema punktami łodzianom nie mogło już pomóc. Teraz szanse na utrzymanie zmalały prawie do zera... Żegnam się już z Wami z Miasta Włókniarzy i życzymy pełnego emocji ekstraklasowego weekendu!

KONIEC MECZU I BEZBRAMKOWY REMIS W ŁODZI! Choć tak naprawdę i tak zdobycie punktu z faworytem tego spotkania, Zagłębiem Lubin, to duży wyczyn, to niestety nic to Widzewowi nie pomoże i kibice żegnają zawodników gwizdami...

Do drugiej części spotkania arbiter dolicza trzy minuty!

POPRZECZKA!! POPRZECZKA RATUJE WIDZEW! Po rzucie wolnym i dośrodkowaniu w pole karne piłkę w kierunku bramki skierował Arkadiusz Piech ale trafił w poprzeczkę, a późniejsze dobicie wybronił Patryk Wolański! Warto też wspomnieć, że minutę wcześniej sędzia nie zdecydował się odgwizdać rzutu karnego, choć jeden z zawodników gości, przynajmniej z naszej perspektywy, dotknął piłki ręką w polu karnym.

Urdinov zepsuł to niesamowicie i ma szczęście, że Wolański był na miejscu. Jeden z zawodników gości wychodził na prawym skrzydle i przeszkodzić mu powinien był właśnie Urdinov, który chyba sam pogubił się w tym co robił i dopuścił do podania tuż sprzed końcowej linii. Na szczęście późniejszy strzał obronił Wolański.

Arkadiusz Piech znów podnosi kibicom Widzewa ciśnienie, ale tym razem na tyle skutecznie przeszkadzał mu jeden z zawodników gospodarzy, że jego strzał był stanowczo za lekki i Wolański bez problemu złapał piłkę.

Gdzie jest prawe skrzydło Widzewa? Atakowany w środku pola Marcin Kaczmarek szukał możliwości odegrania, ale niestety nie miał do kogo...

Michal Papadopulos próbuje swoich sił. Jego mocne uderzenie z dystansu nie daje jednak zawodnikom z Lubina prowadzenia, gdyż zawodnik posłał piłkę wysoko ponad poprzeczką bramki strzeżonej przez Wolańskiego. Przed nami ostatnie dziesięć minut spotkania i już nawet kibicom puszczają nerwy i pytają z trybun "RTS co wy robicie?" dodając, że "to nie jest granie!".

Nie jestem tego o końca pewna, ale w Łodzi zaczęło chyba lekko padać, bo przy mocniejszych podmuchach wiatru w kierunku krytej trybuny prasowej pojawiają nam się na ekranach pojedyncze kropelki.

Jeszcze jedna zmiana w składzie Widzewa i na boisko za Veljko Batrovicia wchodzi Alex Bruno.

Marcin Kaczmarek zostaje ukarany żółtą kartką za symulowanie faulu.

Świetna okazja dla Widzewa! Najpierw po strzale Eduardsa Visnakovsa piłka odbiła się od Elvedima Dzinicia, wylatując na rzut rożny. Po dośrodkowaniu została ona wybita mniej więcej na dwudziesty piąty metr, gdzie już czekał Mateusz Cetnarski, zdecydował się na oddanie strzału i pomylił się naprawdę o centymetry, posyłając futbolówkę ponad poprzeczką.

Zmiana także w składzie gospodarzy i w miejsce Piotra Mrozińskiego wchodzi Gela.

Zmiana w składzie gości. W miejsce Davida Abwo pojawia się na murawie Michal Papadopulos.

Nie wiemy czy to emocje, czy zmęczenie, czy co jeszcze, ale z Widzewem dzieje się coś złego... Ne dość że cala gra zaczyna wyglądać gorzej i coraz częściej do głosu dochodzą goście, to jeszcze cały czas brakuje pomysłu na wykończenie akcji, którym przecież łodzianom nie brakuje w tym spotkaniu...

Dobrze teraz wybił piłkę Eduards Visnakovs po dośrodkowaniu Rymaniaka z rzutu rożnego. Gospodarze szybko ruszyli do ataku, najpierw jednak Mateusz Cetnarski za mocno podawał do Kaczmarka z prawej strony na lewą, potem sam Kaczmarek niedokładnie dogrywał do Urdinova ale w jego sytuacji ciężko było o dobre podanie...

Pierwsza zmiana w składzie gospodarzy. W miejsce Bartłomieja Kasprzaka pojawia się na murawie Patryk Mikita.

Krótka przerwa w grze, gdyż na murawie zwijał się przez chwilę jeden z zawodników Zagłębia i konieczna była interwencja służb medycznych.

Wolański znów ratuje Widzew. Gospodarze często tracą piłkę, co pozwala rywalom na konstruowanie akcji. Tym razem na bramkę łodzian strzelał Johan Bertilsson, jednak świetna interwencja Patryka sprawia, że na tablicy widnieje dalej 0:0.

Jednak z tą frekwencją nie ma tak tragicznie, gdy już wszyscy kibice weszli na stadion. Pojedynek z Zagłębiem ogląda 5300 fanatyków Widzewa.

Godzina gry za nami a w Łodzi nadal bez bramek, choć przyznajemy, mówiąc wprost pierwszy raz od dawna nie nudzimy się oglądając rozgrywany przez łodzian mecz. Jak w poprzednich nie było tego widać, tak dzisiaj zawodnicy Widzewa naprawdę robią co mogą, by po ostatnim gwizdku nie zostać spisanym na straty.

Widzew stara się jak może, "jak nie drzwiami to oknami" próbuje dostać się pod bramkę rywala i wreszcie pokonać Silvio Rodić. Oglądamy jednak dzisiaj drużynę, jakiej nie widzieliśmy jeszcze w tej rundzie (oczywiście w wykonaniu Widzewa), grającą bardzo ofensywnie, z ogromną wolą walki i zwycięstwa.

Ten błąd Rafała Augustyniaka mógł Widzew dużo kosztować, na szczęście przepuszczony przez niego Arkadiusz Piech dośrodkowując uderzył stanowczo za mocno i nie w tę stronę co trzeba i jego kolega nie miał szans dojść do piłki.

Kibice wyzywają Arkadiusza Piecha od mendy, tyle że oby ta menda nie odebrała Widzewiakom szans na utrzymanie. Na ich szczęście zawodnik Zagłębia skierował piłkę głową wysoko ponad bramką Patryka Wolańskiego.

Znów nie ma kto wykończyć akcji Widzewa. Bartłomiej Kasprzak dobrze dograł do Mateusza Cetnarskiego, który wrzucił piłkę w pole karne, gdzie znowu zabrakło zawodnika mogącego skierować ją do siatki...

Już na początku Widzew stara się w końcu wyjść na prowadzenie. Dobrze pokazał się na prawym skrzydle Eduards Visnakovs, ale dośrodkowanie nie poleciało już tam gdzie powinno. Uderzył na drugi słupek, podczas gdy Batrović wbiegał w pole karne dużo bliżej swojego kolegi z drużyny i nie miał jak zamknąć akcji.

W pierwszej części pojedynku, choć może nie tak całkiem całkiem, to Widzew był stroną, która wydawała się być dominująca. Częściej zapędzał się pod bramkę rywala i przede wszystkim widać w grze łodzian, że dziś nie mają już wyjścia i wynik inny niż zwycięstwo nie wchodzi w grę...

ROZPOCZYNAMY DRUGĄ POŁOWĘ SPOTKANIA WIDZEW ŁÓDŹ - ZAGŁĘBIE LUBIN!

Czesław Michniewicz, który tu niedaleko nas udziela właśnie wywiadu, stwierdził, że we wspomnianej kontrowersyjnej sytuacji Abwo z Kaczmarkiem faulu by nie gwizdnął. Wracamy już do Was bo za chwileczkę arbiter rozpocznie drugą połowę spotkania.

Krzysztof Jakubik nie dolicza do regulaminowego czasu gry ani minuty i tak oto idziemy na przerwę przy bezbramkowym remisie!

Teraz to Widzew mógł zagrozić sam sobie. Piotr Mroziński chciał podać do własnego bramkarza, ale zrobił to w tak fatalny sposób, że Wolański musiał walczyć o piłkę z Arkadiuszem Piechem.

Kontrowersyjna sytuacja, która wyjaśni się dopiero w telewizyjnych powtórkach. Większość dziennikarzy, zwłaszcza ci sympatyzujący z Widzewem, uważa, że Abwo uderzył wchodząc Marcina Kaczmarka w twarz i powinien otrzymać nawet czerwoną kartkę. Ja sytuację pozostawię do oceny Wam, jak już uda się ją obejrzeć

Pierwszą żółtą kartkę w gronie piłkarzy Widzewa ogląda Rafał Augustyniak za wejście z impetem prosto w zawodnika Zagłębia Lubin.

Szybka odpowiedź Widzewa. Na prawym skrzydle mocno do przodu wybiegł Piotr Mroziński i próbował dośrodkowywać do znajdującego się bardziej na lewo Yaniego Urdinova. Ten jednak nie zdołał dojść do piłki i rywale wybili ją, dając gospodarzom jedynie rzut rożny.

Patryk Wolański, jak już nie raz odkąd gra w pierwszym składzie, ratuje Widzew przed stratą gola. Najpierw udało mu się obronić strzał Jiriego Bilki, zrobił to jednak przed siebie, dając mu możliwość dobicia. Przy drugim uderzeniu zachował się już dużo pewniej i wyłapał piłkę.

Chociaż nie ma dzisiaj na stadionie głównego prowadzącego łódzkich kibiców, to jednak fanatycy pod zegarem nie próżnują. Co więcej, ograniczają się do dopingowania tylko swojej drużyny, ograniczając bluzgi do minimum i idzie im to całkiem nieźle.

I przenosimy się z grą pod pole karne gospodarzy, gdzie piłkarze Widzewa skutecznie udaremnili gościom oddanie celnego strzału na bramkę Patryka Wolańskiego. Między innymi mocne uderzenie Bertilssona odbiło się rykoszetem od jednego z zawodników łódzkiego klubu.

Dośrodkowanie z autu nie przyniosło jednak efektu i piłka szybko została wybita.

Eduards Visnakovs walczy na prawym skrzydle. Starał się uzyskać możliwość dośrodkowania, ale powstrzymywany przez rywala osiągnął jedynie rzut z autu.

No to się Abwo postanowił odwdzięczyć za faul i sam nieprzepisowo potraktował Krystiana Nowaka, za co również ogląda żółty kartonik.

Arbiter się nie zawahał i pokazał Arkadiuszowi Piechowi żółtą kartkę. Któryś z Widzewiaków sfaulował Davida Abwo i Piech chyba chciał przekazać rywalowi, co myśli na ten temat...

Szybka odpowiedź gospodarzy! Z lewego skrzydła wbiegł w pole karne Yani Urdinov i zdecydował się na oddanie strzału. Posłał jednak piłkę no może nie Panu Bogu w okno, ale w parapet mógłby trafić...

Rzut wolny dla Zagłębia Lubin! Tuż przed polem karnym faulowany został świetnie wymijający wszystkich po kolei zawodników Widzewa Johan Bertilsson. Manuel Cutro nie wykorzystał jednak okazji, uderzył trochę za mocno i za bardzo w lewo, posyłając piłkę obok słupka.

Takie to typowe dla kibiców Widzewa. Frekwencja odrobinę się przez te pierwsze piętnaście minut meczu poprawiła i do tego już trzeba przywyknąć, że wiele osób, zwłaszcza zajmujących miejsca na prostej i za bramką, przychodzi na ostatnią chwilę i gdy sędzia rozpoczyna spotkanie, oni tkwią w kolejkach...

Eduards Visnakovs chyba wziął sobie do serca komentarze dotyczące ilości strzelanych przez niego ostatnio goli i stara się jak najwięcej wywalczyć, zwłaszcza pod i w polu karnym rywala. Chociaż jak na razie jego wysiłki nic nie dają, to jesteśmy dobrej myśli...

Tego się mimo wszystko nie spodziewaliśmy, że to Widzew od samego początku dużo waleczniej podejdzie do gry i częściej będzie atakował bramkę rywali. Tym razem głową Silvio Rodicia próbował pokonać Eduards Visnakovs, ale przerzucił piłkę ponad poprzeczką.

Zagłębie dochodzi do głosu, nie udaje się im jak na razie jednak zagrozić bramce Widzewa. Choć coraz częściej zbliżają się do pola karnego gospodarzy, nie mają możliwości oddać celnego strzału w kierunku Wolańskiego.

Po raz kolejny Widzew, tym razem jednak bramkarz gospodarzy wybijając piłkę pięścią ratuje sytuację i oddala zagrożenie od strzeżonej przez siebie bramki.

Widzew w natarciu! Bliski szczęścia był Krystian Nowak, któremu udało się oddać strzał po podaniu od Marcina Kaczmarka. Zabrakło jednak celności i piłka przeleciała obok słupka. Nie da się jednak ukryć, że to gospodarze raz za razem atakują pole karne gości a Patryk Wolański może spokojnie spacerować sobie po murawie.

Chociaż wydaje się, że to piłkarze gości dłużej utrzymują się przy piłce, to jednak robią to na swojej połowie i to Widzew pierwszy miał dobrą okazję by zagrozić bramce Zagłębia. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do futbolówki w tłumie doszedł jednak zawodnik z Lubina i wybił ją poza pole karne.

I tak jak mimo wszystko można było się spodziewać, frekwencja podczas dzisiejszego spotkania nie powala na kolana... W czasie ostatniego kwadransa niewiele się zmieniło.

PIERWSZY GWIZDEK ARBITRA I POJEDYNEK WIDZEWA ŁÓDŹ Z ZAGŁĘBIEM LUBIN A TAKŻE CAŁA DWUDZIESTA SIÓDMA KOLEJKA EKSTRAKLASY ROZPOCZĘTY! Od środka zawodnicy gości!

Zawodnicy już na murawie! Za kilka minut rozpoczynamy pierwszy pojedynek dwudziestej siódmej kolejki Ekstraklasy!

I drugi raz z kolei oglądamy na murawie pokaz widzewskich flag na kije, tak więc wracamy do starej tradycji. Zaraz zobaczymy na niej również zawodników, którzy miejmy nadzieję postarają się dzisiaj by stworzyć nam ciekawe i wciągające widowisko.

Jeszcze kwadrans do pierwszego gwizdka arbitra głównego, którym jest dzisiaj Krzysztof Jakubik z Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej. Zawodnicy już w trakcie rozgrzewki i tylko kibiców coś nie dużo... nie ma co prawda tragedii i oczywiście sympatycy łódzkiego klubu mają jeszcze trochę czasu żeby na obiekcie się pojawić, ale nie wygląda to też za dobrze. Pogoda dopisuje, ciepło, lekki wiatr, może wyników do zachęty brak...

Przed rozpoczęciem spotkania przypomnijmy, jak zakończył się pierwszy pojedynek obu drużyn w tym sezonie. W Lubinie to Widzew pierwszy wyszedł na prowadzenie, ostatecznie nie mógł jednak cieszyć się z ani jednego punktu. Gospodarze wypunktowali Łodzian i dzięki trzem strzelonym bramkom dopisali do swojego konta ich komplet. Dzisiaj, jeżeli podopieczni Artura Skowronka chcą jeszcze myśleć o utrzymaniu w Ekstraklasie, taka sytuacja już nie może mieć miejsca.

Widzew traci w tej chwili do Zagłębia już osiem punktów i dzisiaj już nie ma wyjścia, musi wygrać, bo inaczej przewaga gości wzrośnie aż do jedenastu i tu może nie pomóc w walce o utrzymanie nawet podział punktów po podziale na dwie grupy, mistrzowską i spadkową. Więcej o dzisiejszym pojedynku możecie przeczytać w zapowiedzi meczu: Widzew - Zagłębie LIVE! Mecz ostatniej szansy?

Po lewej stronie jak zawsze prezentujemy Wam pierwsze jedenastki, a tutaj ławki rezerwowych: Widzew Łódź:Aleksei Berezin, Alex Bruno, Gela, Marcin Kikut, Patryk Mikita, Mariusz Rybicki, Patryk Stępiński. Zagłębie Lubin: Tomasz Ptak, Adrian Błąd, Ariel Famulski, Łukasz Janoszka, Michal Papadopulos, Pavel Vidanov, Łukasz Piątek.

Dwa tygodnie temu kończyliśmy w Łodzi dwudziestą piątą kolejkę, dzisiaj w Mieście Włókniarzy zainaugurujemy dwudziestą siódmą. Jeżeli to poprzednie rozgrywane na stadionie przy al. Piłsudskiego spotkanie nazywaliśmy tym o sześć punktów, to teraz nie wiemy jak określić pojedynek, który rozpocznie się za trzy kwadranse. Zmierzą się ze sobą drużyna okupująca koniec tabeli z tą, która pilnuje ostatniej bezpiecznej pozycji zapewniającej pozostanie w Ekstraklasie i próbuje oddalić się od strefy spadkowej. Widzew Łódź podejmie przed własną publicznością Zagłębie Lubin! Witamy Was serdecznie!