Emocje nie sięgnęły Zenitu. Monaco bezbramkowo zremisowało w Petersburgu

Przemysław Drewniak
Piłkarze Zenit Sankt Petersburg i AS Monaco podzielili się punktami w meczu 2. kolejki Ligi Mistrzów. Chociaż jedni i drudzy stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki to gole nie padły.

W swoich pierwszych spotkaniach w tegorocznej edycji Champions League oba zespoły rozbudziły apetyty swoich kibiców. Zenit odniósł pewne zwycięstwo w Lizbonie przeciwko Benfice, zaś AS Monaco niespodziewanie pokonało u siebie Bayer Leverkusen, prezentując się ze znacznie lepszej strony, niż w dotychczasowych spotkaniach na własnym podwórku. W Sankt Petersburgu drużyny prowadzone przez portugalskich szkoleniowców, Andre Villasa-Boasa i Leonardo Jardima, zdecydowanie jednak zawiodły. Ich mecz stał na przeciętnym poziomie, a kibice na stadionie i przed telewizorami długimi momentami mogli się wynudzić.

Poniżej oczekiwań spisywał się szczególnie Zenit, który na początku spotkania nieoczekiwanie oddał inicjatywę gościom z księstwa. Już w 3. minucie Monaco stworzyło sobie doskonałą okazję do objęcia prowadzenia, ale strzał Dimitara Berbatova z bliskiej odległości odbił nogami pewnie broniący tego wieczoru Yuri Łodygin.

Ekipa z Sankt Petersburga z czasem otrząsnęła się z przewagi rywali, ale jej gra wciąż pozostawiała wiele do życzenia. Zenit rozgrywał swoje akcje zbyt wolno, a piłkarze byli rozmieszczeni zbyt daleko od siebie, by krótkimi podaniami rozerwać bardzo dobrze ustawioną defensywę gości. W efekcie drużyna, która w rosyjskiej Premier Lidze bezwzględnie dominuje, nie potrafiła w pierwszej połowie oddać ani jednego celnego strzału.

Po zmianie stron gospodarze co prawda zwiększyli obroty i poprawili tę statystykę, ale stwarzanie zagrożenia pod bramką rywali wciąż przychodziło im z ogromnym trudem. Najlepszą okazję zmarnował Salomon Rondon, który po znakomitej akcji aktywnego w drugiej połowie Hulka znalazł się niepilnowany w polu karnym, ale w teoretycznie prostej sytuacji skiksował i oddał bardzo słaby strzał prosto w Danijela Subasicia.

Chorwacki bramkarz niespodziewanie miał tego wieczoru mniej pracy, niż jego konkurent po drugiej stronie boiska. Łodygin musiał jeszcze interweniować po mocnym strzale pod poprzeczkę Lucasa Ocamposa, a także uderzeniu Yannicka Carrasco, który miał najlepszą okazję na to, by goście wywieźli z Sankt Petersburga komplet punktów. Rezerwowy Monaco w jednej sytuacji dwukrotnie oddawał strzał, ale najpierw trafił w golkipera Zenita, a po poprawce piłka otarła się o słupek.

Zenit i Monaco pozostaną po tej kolejce na czołowych miejscach w grupie C, dlatego obaj szkoleniowcy po ostatnim gwizdku sędziego byli w miarę zadowoleni z wyniku. Villas-Boas mia jednak również powody do zmartwień, bo w środowy wieczór bardzo słabo zaprezentowała się ofensywa jego zespołu. Mówi się, że Zenit dysponuje w tym sezonie najsilniejszą drużyną od lat, ale portugalskiego trenera czeka jeszcze wiele pracy, by wiosną Rosjanie mogli zawojować fazę pucharową Ligi Mistrzów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24