Hiszpania - Włochy LIVE! Starcie gigantów, na które czeka cała Europa

Daniel Kawczyński
Euro 2012 powoli dobiega końca. Po raz ostatni, na murawę Stadionu Olimpijskiego w Kijowie, w rytm wzbudzającego podniosłość "Heart of Courage" wyjdą najsilniejsi z najsilniejszych. Hiszpania i Włochy walczyły ze sobą od fazy grupowej, przetrwały tygodnie morderczej rywalizacji, by na finiszu znaleźć się u progu kijowskiej ziemi obiecanej obsesyjnie pożądanego trofeum. Tym razem nie będzie nierozstrzygniętych sporów, a wszelki przejaw litości skończy się klęską dobroczyńcy. To zwiastuje nic innego jak zażartą walkę do ostatniej krwi, której nie można przegapić.

Finał był ich przeznaczeniem. Cokolwiek zostało napisane i tak 1 lipca mieli spotkać się w ukraińskiej stolicy. O tym, że są skazani na siebie wiedzieliśmy od początku. Mało kto jednak przypuszczał, że mecz otwierający zmagania w grupie C, powtórzy się pod szyldem finału. O ile Hiszpanów spodziewał się każdy i przewidywania bukmacherów nie pozostawiały żadnych złudzeń, to Włochom nikt raczej nie dawał większych szans. Tymczasem zbili na kwaśne jabłko nietuzinkowych oponentów i teraz stają przed szansą udowodnienia niedowiarkom złych osądów.

Zakończona remisem 1:1 potyczka nie ma w tym momencie najmniejszego znaczenia. Podobny rezultat nie padnie. Nie będzie bowiem miejsca na niewyrównane rachunki, odstawianie nóg i błędy bez konsekwencji. Liczy się tylko jeden cel - zwycięstwo. Reszta jest nieważna.

Przejść do historii

W ostatnich latach świat ugiął się pod naciskiem hiszpańskiej hegemonii. To potężna "La Roja" wyznacza współczesne trendy futbolu, niemiłosiernie karząc ambitnych rywali, którym marzy się utarcie nosa niepokonanym. Zaczęło się w 2008 roku na Euro w Austrii i Szwajcarii, kiedy dowodzona przez Luisa Aragonesa ekipa przerwała trwającą 48 lat posuchę, sięgając po drugie w historii mistrzostwo Europy. Radość była tym ogromna, że reprezentacyjna gablota prezentowała się ubogo.

Niebawem jednak może braknąć w niej wolnego miejsca. Po wspomnianym Euro, schedę selekcjonera przejął Vicente del Bosque. W 2010 zabrał swoich chłopców na Mistrzostwa Świata do RPA i wrócił w glorii chwały z Pucharem Julesa Rimeta. Nikt już nie miał wątpliwości, że to finezyjnie grająca Hiszpania jest niekwestionowanie najlepszą drużyną globu.

Dzisiaj stoi przed szansą na osiągnięcie sztuki dotąd nieosiągniętej. Nikomu bowiem nie udało się zgarnąć trzeciego z rzędu tytułu na trzech poprzednich prestiżowych imprezach. Z kolei w Europie nie było jeszcze reprezentacji, która zdołałaby obronić mistrzostwo Europy. W 1976 roku blisko było RFN, ale w rzutach karnych przegrało z Czechosłowacją. Tymczasem przed Hiszpanami maluje się wizja zapisania się najbardziej złotymi głoskami na kartach historii futbolu. Jeżeli im się powiedzie, będą nietykalni. Póki co jednak nic nie zdobyli. By marzenia przerodziły się w rzeczywistość, bezapelacyjnie muszą....

Wyleczyć kompleksy

"Squadra Azurra" sto im kością w gardle. Koszmar niesłychany - z 23 spotkań, przegrała aż 10, zremisowała 12. Ze zwycięstwa cieszyła się tylko raz i to dopiero po rzutach karnych. Miało to miejsce w ćwierćfinale ostatnich mistrzostw Europy. Czy niechlubna passa wreszcie zostanie przełamana?

Nudziarze

O zmianie stylu gry kompletnie nie ma mowy. Kluczem do zwycięstwa ma być świechtana, już od Mundialu w 2006 roku słynna tiki-taka. Do niedawna wymiana setek podań wzdłuż i w poprzek wzbudzała powszechny zachwyt. Teraz wzbudza frustrację i staje się przedmiotem zarzutów o nudziarstwo i małą efektowność. Rzeczywiście esteci mają się do czego przyczepić. Hiszpania nie jest już tak odważna i agresywna jak przed paroma laty. Gra przede wszystkim zachowawczo. W regulaminowym czasie z Portugalią, przez 90 minut skupiała się głównie na obronie, rzadko przechodząc do ataku. Sprawiała wrażenie jakby zależało jej na dogrywce, bo dopiero wtedy przebudziła się na dobre. Bądź co bądź cel osiągnęła, a konsekwencji i solidności w defensywie na pewno nie można jej odmówić. To właśnie ta formacja przyczyniła się do neutralizacji Cristiano Ronaldo, który pomimo paru okazji, mógł tylko bezradnie rozkładać ręce.

Hiszpanie może i lekko przynudzają, ale obowiązki wykonują należycie. Przy okazji mocno zaskakują, a zwłaszcza selekcjoner. Przed turniejem zachował się bardzo niezrozumiale, nie biorąc ze sobą bramkostrzelnego Roberto Soldado. Potem narzekał na brak napastnika z prawdziwego zdarzenia. David Villa nie pojechał przez kontuzję, Fernando Torres był bez formy, Fernando Llorente nie cieszył się zaufaniem, zaś Alvaro Negredo i Pedro Rodriguez nie byli dostatecznie ograni. Del Bosque postanowił więc zagrać... bez nominalnego napastnika, wysuwając do przodu fałszywą "dziewiątkę". Pełnił ją Cesc Fabregas, ale podobnie jak reszta nie bardzo zachwycił.

Na jaki wariant zdecyduje się z Włochami ? Ciężko przewidzieć. Fałszywa "dziewiątka" zdaje się być w tym wypadku za dużym ryzykiem. Nie powinniśmy spodziewać się występu fatalnego Negredo. Za to z ławki rezerwowych nie podniósł się jeszcze bramkostrzelny i głodny gry Fernando Llorente. Z Portugalią pozytywny bodziec dało wejście Pedro Rodgrizueza. A może to Torres dostanie kolejną szansę. Jako jedyny ma szansę sięgnąć, bo króla strzelców, więc zmotywowany będzie na pewno podwójnie.

Jest afera... jest sukces

Włochom nie dawano wielkich szans na sukces. Postępująca zmiana pokoleniowa doprowadziła nawet do stwierdzeń, że Cesare Prandelli dyryguje kadrą najgorszych piłkarzy od lat. Pierwsze mecze fazy grupowej (remisy z Hiszpanią i Chorwacją) jedynie potwierdzały słuszność wywodów złorzeczących. Awans udało się wywalczyć rzutem na taśmę, po wygranej nad słabiutką Irlandią. Nie był to jednak żaden dowód na zwiastowanie nadziei dla fatalnie spisującej się Italii.

Lepsze jutro miało dopiero nadejść. Chociaż Anglicy rzeczywiście dysponowali najsłabszą kadrą od lat, wybrańców Prandellego i tak skazywano na nieuchronną klęskę. Niesłusznie. Włosi kompletnie zdominowali "Synów Albionu". Bramki co prawda nie strzelili, ale za to w rzutach karnych spisali się wzorowo, przechodząc do półfinału. Tam trafili na Niemców, których cały świat widział w finale. Bo jak drużyna grająca najbardziej efektowny futbol na tym turnieju miałaby nie powalczyć o ostateczny tryumf? Tymczasem niemiecka gwiazda zgasła przy wielkim wybuchu włoskiego temperamentu. Na przemyślane, precyzyjne dalekie zagrania nie była w stanie zaradzić i znalazła się za burtą.

We Włoszech zdziwienie wywołało niepohamowaną radość, lecz jakby przyjrzeć się czemuś bliżej nie jest to wcale zaskakujące. Na kilka tygodni przed startem Euro ujawniono kolejną aferę korupcyjną związaną z ustawianiem wyników Serie A. Na zgrupowanie kadry zawitali karabinierzy, aresztując Domenico Criscitto, który był przecież podstawowym ogniwem defensywy. Na dodatek mówiono o zarzutach dla Gianluigiego Buffona i Leonardo Bonucciego. To miało kompletnie zrujnować atmosferę w szatni.

Nic bardziej mylnego! W 2006 roku żyto aferą Calciopoli. Kilka tygodni później świętowali zwycięstwo w niemieckim mundialu. W 1982 wybuchała Totonero, z głównym udziałem ówczesnej gwiazdy - Paolo Rossiego. Lada chwila rozpoczynały się Mistrzostwa Świata w Hiszpanii, jak się okazało zwycięskie dla Włochów. Wniosek nasuwa się sam. Jeżeli na Półwyspie Apenińskim ujawniania jest afera korupcyjna, Włosi sięgają do złoto. Czy reguła zostanie podtrzymana ?

Ekscentryczny zbawca z Palermo

Nikogo Włosi bardziej nie kochają od Mario Balotellego. Ekscentryczna ciemna perła z Palermo stała się prawdziwym zbawcą. Już teraz pojawiają się stwierdzenia, że reprezentacja jest uzależniona od humorów i postawy swojej gwiazdy niczym Portugalia od Cristiano Ronaldo. Trudno się z tym nie zgodzić. Dotąd Włosi wygrali w regulaminowym czasie tylko dwa mecze - te w których do siatki trafiał... Balotelli. W pozostałych padał remis lub rozstrzygnięcie następowało w konkursie jedenastek.

W spotkaniu z Niemcami, czarnoskóremu zawodnikowi wreszcie zachciało się grać. Udowodnił wielki geniusz zdobywając dwie bramki. Dzisiaj ma zamiar cztery razy zmusić Ikera Casillasa do kapitulacji - dwa gole chce zadedykować ojcu, dwa matce. Ale zadanie będzie miał trudne. Golkiper Realu Madryt jak zwykle znajduje się w świetnej formie, a para stoperów Sergio Ramos - Gerard Pique jest wręcz nie do przejścia. Ale Balotelli już udowodnił, że dla niego nie ma rzeczy niemożliwych.

Ciągle ten sam, niezmienny

Jednak Włochy to nie tylko Balotelli. To przede wszystkim , od lat trzymający formę, niepowtarzalny Andrea Pirlo. Człowiek o sokolim wzroku, który dostrzega wszystko. Jego zmysł taktyczny, przemyślność podań, a do tego skuteczność - to kwintesencja najpiękniejszej futbolowej poezji. Dołóżmy do tego jeszcze zdolności przywódcze.

Sukcesu Italii nie byłoby jednak, gdyby nie Cesare Prandelli. To on swoimi ciągłymi rotacjami, zamianą pozycjami i wykorzystaniem wszechstronności podopiecznych stworzył trudny do złamania kolektyw. Na szczęście w niedzielę będzie mógł skorzystać z usług Antonio Cassano, który narzekał na uraz kolana.

Będzie dogrywka ?

Kibice usilnie zastanawiają się jak przebiegał będzie dzisiejszy finał. Słusznie. Czy Hiszpania zagra inaczej niż z Portugalią i bardziej się otworzy? Czy Włosi tym razem postawią na obronę? A może podobnie jak z Niemcami zaatakują, co zresztą wydaje się być bardziej logiczne i prawdopodobne. Bądź, co bądź mecze finałowe żądzą się swoimi prawami, dlatego dogrywka i rzuty karne nie powinny stanowić żadnego zaskoczenia.

Pytanie komu byłoby to bardziej na rękę. Zarówno jedni jak i drudzy mieli już z tym do czynienia. Italia w jedenastkach rozprawiła się z Anglią, zaś w dogrywce nieustannie atakowała. Hiszpanie wyprawili do domu Portugalczyków, także stwarzając sobie liczne okazje. Nie ulega jednak wątpliwości, że czeka nas niezwykle interesujący bój. Oby Stadion Olimpijski w Kijowie był dziś areną zabójczego spektaklu na najwyższym poziomie o emocjach prowadzących do zawału serca. Tego sobie życzymy!

NIEZBĘDNIK KIBICA NA FINAŁ EURO 2012 HISZPANIA - WŁOCHY W KIJOWIE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24