Czesi po męczarniach ograli Kazachstan, dwa gole Milana Skody

Marcin Juszczyk
W Pilźnie było dzisiaj blisko sensacji. Reprezentacja Czech na miejscowym stadionie przegrywała 0:1 do 74 minuty z Kazachstanem - "czerwoną latarnią" grupy A eliminacji do Mistrzostw Europy. Naszych południowych sąsiadów "spod topora" uratował rezerwowy Milan Skoda, który w 74 i 86 minucie trafiał do bramki strzeżonej przez Stasa Pokatilova.

Od początku zaznaczyła się przewaga Czechów, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce. Jednak niewiele z tego wynikało. Grali zbyt statycznie, zbyt wolno, brakowało elementu zaskoczenia i pomysłu na rozmonotowanie obrony gości. Czesi kilkukrotnie wstrzeliwali, dośrodkowywali piłkę w pole karne Kazachów, ale to była woda na młyn. Podopieczni trenera Pavla Vrby najlepszą okazję w pierwszej połowie na gola i jedyną tak dobrą mieli w 37 minucie, kiedy to przegrywali już 0:1. Prawy obrońca Limbersky uderzył z "szesnastki" z pierwszej piłki i trafił w poprzeczkę.

Kazachstan od początku skupił się przede wszystkim na grze w defensywie. Kazachowie mądrze się ustawili, grali konsekwentnie, twardo i prawie bezbłędnie. Mieli też swoja okazje w ofensywie i to nie jedną. Już w szóstej minucie dali pierwsze ostrzeżenie gospodarzom, kiedy to bardzo aktywny tego dnia Dzholchiyev został zablokowany w polu karnym. Ten sam piłkarz w trzynastej minucie oddał plasowany strzał zza pola karnego i niewiele się pomylił. Kazachstan objął prowadzenie w 22 minucie. Po krótko rozegranym rzucie rożnym, Islamchan dośrodkował na długi słupek, najwyżej do piłki wyskoczył Logvinienko i pokonał Cecha. Rezultat nie uległ już zmianie przed przerwą.

Przed początkiem drugiej odsłony spotkania, na placu gry zameldował się Milan Skoda. Drugie 45 minut Czesi rozpoczęli ze sporym animuszem, ale później ich zapał co chwila wzrastał i spadał. Momentami wciąż oglądaliśmy grę gospodarzy taką jak w pierwszej połowie, czyli wolną i bezbarwną. W 53 minucie Kazachstan mógł podwyższyc prowadzenie, kiedy to Dzholchiyev przebiegł z piłką od koła środkowego do pola karnego Czechów i w niezłej sytuacji zdecydował się uderzyć, ale uczynił to fatalnie, ponieważ futbolówka poszybowała kilka metrów nad poprzeczką.

Czesi podejmowali kolejne próby przełamania kazachskiej defensywy, ale ich strzały były najczęściej blokowane lub niecelne. Nasi południowi sąsiedzi dopięli swego w 74 minucie. Dockal dośrodkował na piąty metr, z pomiędzy dwójki kazachskich obrońców wyskoczył Skoda i uderzył z główki nie do obrony. To wyrównujące trafienie dodało skrzydeł Czechom, a ponad dziesięć minut później mogli odetchnąć z ulgą. Drugi gol dla czeskiej reprezentacji padł po akcji rezerwowych. Sular dośrodkowywał z lewego sektora boiska w okolice piątego metra, a piłkę głową do siatki skierował Skoda. Miał nosa Pavel Vrba wprowadzając go w przerwie na boisko. Rezultat nie uległ już zmianie i Czesi po ogromnych męczarniach zapewnili sobie komplet punktów, ale byli o krok od straty punktów i tym samym kompromitacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24