Alex Ferguson - Autobiografia [RECENZJA]

Filip Błajet
Alex Ferguson - Autobiografia
Alex Ferguson - Autobiografia Wydawnictwo Literackie
To jeden z najwybitniejszych trenerów w historii. 13-krotny mistrz Anglii i 2-krotny triumfator Champions League, który spędził w Manchesterze United prawie 27 lat. Najbardziej utytułowany menadżer w historii brytyjskiego futbolu, a do tego znany z ciętego języka i niebywałej charyzmy. Czy autobiografia Sir Alexa Fergusona mogła zawieść?

O to było ciężko, patrząc na to ile w świecie futbolowym wytrwał Ferguson. O tym, że był postacią nadzwyczajną, niech świadczy fakt, że nawet jego ostatni mecz w roli menadżera przeszedł do historii. 5:5 z West Bromwich było pierwszym takim wynikiem w historii Premier League.

Książka, jak wskazuje we wstępie sam autor, kierowana jest nie tylko do fanów futbolu. Ferguson skupia się w niej głównie na okresie pracy w Manchesterze United w XXI wieku. Nie dowiemy się wiele o dzieciństwie Szkota, ale kilka wzmianek o latach młodości zostało zawartych w treści. Chociażby postać jego najlepszego przyjaciela Billa. Legenda Czerwonych Diabłów opisuje, jak pewnego razu podczas pobytu u swojego kompana, poprosił go o herbatę. Bill przez dobre 15 minut nie wychodził z kuchni. Dlaczego? Ponieważ dzwonił do swojej żony z pytaniem „jak się robi herbatę?”.

W głównej mierze Ferguson skupia się jednak na piłkarskich aspektach swojego życia. Opisuje w jaki sposób prowadził piłkarzy, jakich sztuczek używał, żeby zdeprymować przeciwnika czy sposób na dobre kontakty z mediami. Fergie oczywiście potwierdza swoją żelazną regułę, że nikt nie jest ważniejszy niż klub. Niezła lekcja dla osób, które chcą zarządzać potencjałem ludzkim. Przy okazji przedstawia swoją wersję wydarzeń, która była powodem odejścia z klubu Beckhama, Keane’a czy van Nistelrooya. Jednocześnie udowadnia, że nie stracił szacunku do byłych zawodników. Podając najlepszą jedenastkę United w historii, pisze, że nie mogłoby w niej zabraknąć Roya Keane'a, mimo niesnasek między nimi.

Najmocniejszą stroną są oczywiście anegdoty z menadżerskiej kariery Fergusona. Choć często wydaje się, że nie do końca odsłania nam prawdę, to kilka śmiesznych historyjek odnajdziemy bez trudu. Chociażby zachowanie legendy United podczas pamiętnego meczu ze Sportingiem.
„- Cholera szefie, z tamtego gościa jest kawał zawodnika.
- Spokojnie. Już go zaklepałem.
Peterowi (Kenyonowi) powiedziałem – Nie opuszczamy stadionu, dopóki nie podpiszemy umowy z tym chłopakiem.
- Jest aż tak dobry?
- John O’Shea dostał przez niego migreny. Bierz go.”

Oprócz tego chociażby sentymentalne odejście Phila Neville'a z Old Trafford, miłość Pallistera do słodyczy czy zbyt mało uśmiechnięty Machin. Takie historyjki zdecydowanie ubarwiają książkę i wywołują uśmiech na twarzy. Czasami także zaskakują. "Suszarka" Fergusona przeszła już do historii, a co robi Szkot w przerwie meczu z Tottenhamem, kiedy Czerwone Diabły przegrywały 0:2? Podczas gdy wszyscy spodziewali się wrzasków w niebo głosy i latających butów, Fergie powiedział ze spokojem: - "Dobrze. Powiem wam, co zrobimy. Strzelimy pierwszego gola w drugiej połowie i zobaczymy co będzie dalej." Czerwone Diabły trafiły już w pierwszej minucie i ostatecznie wygrał 5:2. Może gdyby Ferguson wcześniej napisał autobiografię, to nie dostałby od dziennikarzy tortu udekorowanego suszarką...

Warto przyjrzeć się też stronie technicznej książki, która składa się z 25 rozdziałów. Wśród nich opis najważniejszych zawodników, z którymi Ferguson pracował w ostatnich latach, rywalizacja z Mourinho i Wengerem, a także poza futbolowe pasje Szkota. Na zakończenie autorzy zaserwowali nam garść statystyk, zarówno z kariery zawodniczej, jak i szkoleniowej Fergiego. Do tego sporo zdjęć związanych z pracą legendy Manchesteru.

Pod względem stylistycznym książka nie jest w żaden sposób wspaniała – sporo tu zdań pojedynczych, a kwiecistych porównań raczej się w tutaj nie uświadczy. Tylko czy naprawdę ktoś tego oczekiwał po autobiografii Fergusona? Siłą miały być historie, rzucenie światła na kontrowersje podczas pracy w Manchesterze i przedstawienie swojego sposobu na prowadzenie drużyny. I zgodnie z oczekiwaniami, to jest głównym plus przyciągający do lektury. Co ciekawe, choć Szkot nigdy nie przebierał w słowach i często przeklinał, w książce wulgaryzmów nie ma. W korekcie dopatrzyłem się tylko dwóch błędów: jednej literówki i "kontuzjogenności Sahy".

Książka nie zawodzi. Ferguson rzuca światło na wiele wydarzeń z jego menadżerskiej kariery, które od lat interesowały fanów. Nie boi się krytykować i wyrażać odważnych opinii, dlatego dostaje się kilku piłkarzom oraz kolegom po fachu. Obowiązkowa pozycja przede wszystkim dla fanów Manchesteru United, ale także tych niezwiązanych z angielską piłką powinna zainteresować.

Ciekawostka: W książce kilka razy pojawia się także nazwisko Roberta Lewandowskiego. W jakim kontekście? O tym przekonajcie się sami...

Śledź autora natwitterze!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24