Deniss Rakels: Sytuacja była niezrozumiała. Cracovia robiła wszystko, żeby opóźnić transfer

Konrad Kryczka
Deniss Rakels przeszedł z Cracovii do Reading
Deniss Rakels przeszedł z Cracovii do Reading Wojciech Matusik / Polskapresse
Deniss Rakels niedawno opuścił Cracovię, a teraz udzielił pierwszego wywiadu po przenosinach do Reading. Nie rozmawiał jednak z polskimi czy brytyjskimi mediami, lecz z portalem internetowym z ojczyzny. Łotysz wyjaśnił wiele kwestii związanych z jego transferem, zaczynając od nazw zainteresowanych klubów, na kwocie transferu z Cracovii kończąc.

Rakels udzielił dość obszernego i przede wszystkim naprawdę ciekawego wywiadu łotewskiemu portalowi sportacentrs.com. Skrzydłowy nie owijał w bawełnę, lecz starał się dość logicznie wyjaśnić swoje zachowanie w ostatnich tygodniach. Jak wiadomo, Rakels po jesieni miał na swoim koncie aż 15 goli w Ekstraklasie, co przykuło uwagę klubów zagranicznych. Do tego w jego kontrakcie była zapisana kwota odstępnego w wysokości 500 tysięcy euro, co znacznie ułatwiało transfer. - Wiedziałem, że zimą mogą pojawić się dobre oferty, które trudno będzie odrzucić. Ciężko pracowałem, żeby otrzymać takie propozycje. Nie wiadomo natomiast, co by się stało latem. Być może wtedy taka oferta jak teraz by się nie powtórzyła. Uznałem więc, że zima jest odpowiednim momentem na transfer - przyznaje skrzydłowy.

Piłkarz nie ukrywa, że konkretny oferty otrzymał od Reading oraz niemieckiego drugoligowca, Greuther Furth. Jako pierwsi Łotyszem zainteresowali się właśnie Anglicy. Ewentualny transfer zawodnika rozważali również działacze Legii Warszawa oraz Club Brugge. Łotysz zaznacza jednak, że nie był zainteresowany przenosinami do stolicy Polski.

- Jeżeli miałem odejść z Krakowa, to tylko do zagranicznego klubu. Ponadto w obecnym sezonie Cracovia jest poważnym rywalem dla Legii i myślę, że kibice "Pasów"mogliby nie zrozumieć, jeżeli wybrałbym ofertę konkurencyjnego klubu - wyjawi Rakels, do którego docierały również sygnały o zainteresowaniu ze strony chińskich drużyn. - Tę jedna z ostatnich opcji, jakie bym rozważał. Jest bowiem oczywiste, że chciałem zostać w Europie, a wyjazd do Anglii traktowałem jako priorytet - dodaje łotewski skrzydłowy.

Wyjazd do Reading był dla Rakelsa aż tak ważny, że zawodnik postanowił bez zgody Cracovii wyjechać na testy medyczne do nowego klubu. Przez to zachowanie został później zesłany do rezerw "Pasów".

- Sytuacja z Cracovią była niezrozumiała. Do klubu przyszła oferta z Reading i prośba o zwolnienie mnie na testy medyczne. Na całym świecie to normalna praktyka. Zanim piłkarz zostanie kupiony, udaje się on na badania. A Cracovia przez trzy dni nie odpowiadała na ofertę Anglików. W klubie powiedziano mi: "Dostaniemy na konto 500 tysięcy euro i możesz iść, gdzie chcesz". Cracovia robiła wszystko, żeby opóźnić transfer. A ja nie mogłem czekać - tłumaczy piłkarz.

Rakels w końcu dopiął swego i trafił do Reading, gdzie w tym tygodniu został uprawniony do gry. Z kolei Cracovia otrzymała pokaźny zastrzyk gotówki. Anglicy zapłacili bowiem więcej, niż wynosiła klauzula zapisana w kontrakcie Łotysza. - Nie mogę się wypowiadać na temat szczegółów, ale wiem, że była to kwota wyższa niż pół miliona. Słyszałem o pieniądzach rzędu 650 czy nawet 675 tysięcy euro - zakończył Rakels.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24