Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Undiano Mallenco wypaczył wynik El Clasico? Rozstrzygamy kontrowersje

Jakub Seweryn
Niedzielne El Clasico między Realem Madryt a Barceloną stało na kosmicznym poziomie piłkarskim. Od nadmiaru emocji można było oszaleć, ale tradycyjnie w Gran Derbi nie zabrakło także sporych sędziowskich kontrowersji, które rozstrzygać musiał doświadczony Alberto Undiano Mallenco. Jak sobie poradził arbiter z Nawarry w tym pojedynku? Oto nasza ocena jego poczynań.

19. minuta (0:1) – starcie Pepe z Neymarem w polu karnym

Zaczynamy od sytuacji, w której dryblujący Neymar zostaje przewrócony przez Pepe na skraju pola karnego. Sędzia nie zdecydował się na odgwizdanie jedenastki, ale był to raczej jego błąd. Jak powiedział pan Sławomir Stempniewski dla Canal+, ‘sędziowie nie lubią gwizdać jedenastek wtedy, gdy zawodnik jest tyłem do bramki i wychodzi z pola karnego’. Ponadto, mogło to wyglądać z perspektywy arbitra na czystą interwencję Portugalczyka, ale w rzeczywistości tak nie było, bo Pepe wykonał zupełnie niepotrzebne wejście i ewidentnie przewrócił dość nieporadnie dryblującego Brazylijczyka. Mimo wszystko, to powinien być rzut karny dla Barcelony, choć jestem przekonany, że wielu arbitrów by tego nie odgwizdało.

26. minuta (2:1) – zagranie ręką Fabregasa po strzale Ronaldo z rzutu wolnego

Po uderzeniu Cristiano Ronaldo stojący w murze Cesc Fabregas dotyka piłki ręką, po czym ta jeszcze trafia go w głowę. W takiej sytuacji należy sobie zadać pytanie, jak jest ułożona ręka zawodnika broniącego. Piłkarz stojący w murze ma prawo chronić swoją twarz, ale jednocześnie musi zrobić to tak, żeby ręka nie powiększała zarysu jego ciała, nie powiększała powierzchni, w którą może trafić piłka. W tej sytuacji pod tym względem wszystko jest w porządku i sędzia słusznie nie podyktował jedenastki.

43. minuta (2:2) – starcie bez piłki Pepe z Fabregasem, zachowanie Busquetsa

Cała sytuacja zaczyna się od szturchnięcia Pepe w wykonaniu biegnącego po piłkę Fabregasa, Portugalczyk nie odpuszcza, a efektem całego zajścia jest masowa konfrontacja zawodników obu drużyn. Jak zawsze w takich sytuacjach być powinno, po jednym z zawodników obu drużyn obejrzało po żółtej kartce. W tej sytuacji wybór był prosty, bowiem to od Pepe i Fabregasa wszystko się zaczęło. W trakcie całej szamotaniny mamy jeszcze ‘porysowanie’ korkami dłoni i twarzy leżącego Pepe przez Sergio Busquetsa. Zdjęcia i prezentowane krótkie ujęcia jednak nie pozwalają na sto procent określić, czy to zagranie było zamierzone. Dlatego też nie podejmuję się oceny tej sytuacji, której sędziowie po prostu nie mieli szans zobaczyć. Gdyby to się Undiano Mallenco udało, musiałby zdecydować, czy było to przypadkowe (wtedy bez kartki), czy celowe (czerwona kartka dla Busquetsa). Biorąc pod uwagę reakcję Pepe po tym wszystkim, to nic groźnego się nikomu nie stało, ale tak czy siak tę sytuację pozostawiamy Waszej ocenie.

54. minuta (2:2) – rzut karny dla Realu po faulu Alvesa na Cristiano Ronaldo

Pierwsza akcja Cristiano Ronaldo w całym spotkaniu zakończyła się faulem Daniego Alvesa, który zostawił nogę, o którą zaczepił się Portugalczyk. Choć sam Cristiano sporo dokłada jeszcze do tego upadku, to jednak nie ma wątpliwości, że faul obrońcy Barcelony był, ale cały problem polega na tym, że miał on miejsce tuż przed polem karnym. Krótkie zawahanie sędziego miało w tym przypadku duży wpływ na tę błędną decyzję, bowiem spryt Ronaldo sprawił, że po całym starciu poleciał głęboko w samą szesnastkę, czym też zmylił sędziego. Naprawdę ciężko było w tej sytuacji podjąć dobrą decyzję, błąd arbitra jest minimalny, ale jednak jest i karnego być nie powinno, a jedynie rzut wolny i być może żółta kartka dla Daniego Alvesa. Sędziowie główni często nieświadomie ‘wciągają takie faule w pole karne’, co jest głównie spowodowane ich ustawieniem i perspektywą. Undiano Mallenco mógł jeszcze uratować jego asystent, ale ten był z kolei ustawiony na linii spalonego.

65. minuta (3:2) – rzut karny dla Barcelony i czerwona kartka dla Sergio Ramosa za faul na Neymarze

Przechodzimy do sytuacji, która wywołała najwięcej kontrowersji. Leo Messi zagrywa znakomitą prostopadłą piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Neymara, który, mając przed sobą tylko Diego Lopeza, zostaje przewrócony w polu karnym przez Sergio Ramosa. Gdy akcja toczy się w tak szybkim tempie, naprawdę minimalny kontakt między zawodnikiem atakującym a goniącym go obrońcą może spowodować faul. Tak też było i w tej sytuacji, bowiem Ramos swoją lewą nogą ‘podbija’ nogę Brazylijczyka, wytrąca go z rytmu biegu i powoduje upadek. Tak jak w sytuacji z Cristiano Ronaldo, nie ma wątpliwości, że Neymar dodał wartości artystycznych do swojego upadku, ale to nie zmienia faktu istnienia samego przewinienia. Choć faul jest bardzo dyskretny, to jednak ma on miejsce, w związku z czym rzut karny został podyktowany prawidłowo, a ze względu na sytuację stuprocentową Neymara, sędzia musiał także usunąć Sergio Ramosa z boiska. Prawidłowo zachował się w tej sytuacji Undiano Mallenco.

Można jeszcze się w tej całej sytuacji doszukiwać kilkunastocentymetrowego spalonego Brazylijczyka, ale tego nie rozstrzygają do końca żadne z prezentowanych nam ujęć. Ponadto, zgodnie z zaleceniami FIFA o promowaniu ofensywnego futbolu, w sytuacji dynamicznej puszczenie gry przy tak niewielkim ofsajdzie nie jest błędem arbitra liniowego.

76. minuta (3:3) – starcie Pique i Bale’a w polu karnym Barcelony

W tym przypadku jest sporo czynników podobnych do sytuacji Pepe z Neymarem. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że Gerard Pique uprzedza Garetha Bale’a, wybija piłkę i notuje czystą interwencję, ale w rzeczywistości jest tak, że to Walijczyk zagrywa futbolówke, a Hiszpan trafia w jego nogę. To powinien być rzut karny, ale ponownie mamy przypadek z zawodnikiem znajdującym się na skraju szesnastki, tyłem do bramki i jeszcze zagrywającym piłkę do boku, a nie do środka. To wszystko są czynniki, które wpływają na wątpliwości sędziego, czy rzeczywiście powinno się dyktować rzut karny, a w tej sytuacji powinno się to zrobić. To jest jedenastka.

84. minuta (3:3) – rzut karny dla Barcelony za faul Alonso na Inieście

Do decydującej o wyniku spotkania sytuacji w polu karnym Realu doszło na sześć minut przed końcem pojedynku, gdy Andres Iniesta ograł Daniego Carvajala i został powalony na ziemię przez nadchodzącego swojemu koledze z pomocą Xabiego Alonso. W tej sytuacji Undiano Mallenco podyktował rzut karny i na pewno się nie pomylił. Alonso dostaje ‘siatkę’ od swojego przeciwnika, po czym go fauluje, biorąc go w kleszcze z Carvajalem. Faul nie podlega wątpliwości i absolutnie nie ma żadnego znaczenia to, że był to drugi rzut karny w tym spotkaniu dla Barcelony, bo żadnego limitu w tej kwestii nie ma. Bardzo dobra decyzja sędziego.

Żółte kartki, kontrola nad spotkaniem, ocena końcowa

Sędzia swoim zachowaniem w całym spotkaniu zachował kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Pomimo kilku błędów w trudnych do oceny sytuacjach, pod względem określenia i zachowania pewnego poziomu tolerancji dla zagrań zawodników Undiano Mallenco zanotował dobry występ. Można się przyczepić do jednej z pokazanych przez niego kartek (Cristiano Ronaldo?), czy niepokazania jej choćby Daniemu Alvesowi w sytuacji z jedenastką dla gospodarzy, ale zawsze znajdą się takie sytuacje, gdzie każda z decyzji arbitra byłaby dyskusyjna.

To też dotyczy również także błędów z brakiem jedenastek za zagrania Pepe i Pique – bez względu na podjętą decyzję, byłaby ona szeroko komentowana, tak jak jest z karnym za faul Ramosa na Neymarze, który niewątpliwie był, a i tak wielu (kibiców, bo nie ekspertów sędziowskich) się z tym nie zgadza. Co ważne, więcej swoich nietrafionych decyzji Undiano podjął na korzyść Realu Madryt, co sprawia, że niesprawiedliwe i rozpaczliwe pomeczowe reakcje Sergio Ramosa, Cristiano Ronaldo czy Alvaro Arbeloi budzą duży niesmak.

Undiano Mallenco zanotował niezły występ, popełnił wprawdzie niewielkie błędy, ale na jego szczęście nie wypaczyły one ostatecznego rozstrzygnięcia tego meczu. Ze względu na kosmiczne widowisko zaprezentowane przez piłkarzy, jego duże tempo, śmiemy zaryzykować, że nie ma na świecie sędziego, który w tym spotkaniu podjąłby same dobre decyzje. W tak szalonych spotkaniach, bez technicznego wsparcia, jest to po prostu niemożliwe, bo sędzia, o czym wielu kibiców, piłkarzy i trenerów często zapomina, to też jest człowiek. Człowiek, który w dodatku na podjęcie decyzji ma ułamek sekundy, a nie pięć ultradokładnych ujęć z różnych kamer telewizyjnych.

Śledź autora na Twitterze - @Kuba Seweryn

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24